sobota, 27 stycznia 2024

„Warmia i Mazury. Ballada o miłości” w Teatrze im. S. Jaracza


 

W 2005 roku Szczepan Szczykno zrealizował w Teatrze im. S Jaracza spektakl pt. „Baby pruskie” na podstawie słuchowiska Alicji Bykowskiej-Salczyńskiej zatytułowanego „Królowa mokradeł”. 26 stycznia 2024 roku w Jaraczu odbyła się premiera sztuki pt. „Warmia i Mazury. Ballada o miłości”, spektaklu, który jest adaptacją reportażu Beaty Szady pt. „Wieczny początek: Warmia i Mazury” a wyreżyserowała go Marta Miłoszewska. Podaję te daty nie bez powodu. Między jednym a drugim przedstawieniem minęło blisko dwadzieścia lat. Przez prawie dwie dekady teatr nie zajmował się w sposób przesadny tematyką dotyczącą regionu. Co ciekawe, w obu przedstawieniach pojawia się Milena Gauer. W „Babach pruskich” gra rolę dziennikarki, w „Balladzie o miłości” powraca jako szansonistka.

Aby w pełni zrozumieć, co wydarzyło się na scenie kameralnej olsztyńskiego teatru, trzeba coś wiedzieć o fenomenie „olsztynomanii”. Zaczynając od borussiańskiej „Atlantydy Północy” odnoszącej się do mitu utraconej wielokulturowej przeszłości, swoistej misji, poprzez piosenki-hymny w rodzaju „Olsztyn kocham, moją małą Amerykę”, dumnie zdobiące szyby samochodów nalepki o tej samej treści, tłumy na wieczorach autorskich promujących albumy o mieście i regionie, których próżno wypatrywać przy innych spotkaniach. I teraz pojawia się Marta Miłoszewska warszawska olsztynianka i proponuje coś, co wytrąca warmińsko-mazurskich ortodoksów z utartych przez lata kolein. Szokuje, burzy stereotypy, nie przyjmuje pozy uległości przed Wielkimi Budowniczymi Mitu. Ona opowiada po swojemu, czy raczej miksuje historie przez własne doświadczenia, wrażliwość i estetykę do spółki z Beatą Szady. Ta druga jest przybyszem z zewnątrz, ma nieskażony obraz, bez sentymentu zbiera ludzkie losy, uważnie wysłuchuje, zagląda w szczeliny, pęknięcia. I właśnie taka mieszanka dwóch różnych wizji miejsca, dała niesamowity efekt. To klucz do tej realizacji. Bezczelnie stawiam tezę, że mało komu udałoby się oddać tak trafnie mentalność, system wartości i lokalny koloryt jak Miłoszewskiej. Ona doskonale wie, co robi. Ona jest stąd.

Na scenie pojawiają się walizki, z których wychodzą opowieści. Są wśród nich świadectwa bardzo mroczne, nawiązujące do czasu wojny, ucieczka miejscowej ludności przed Rosjanami, gwałty, morderstwa, głód, szabrownictwo. Kolejne pudła odsłaniają walkę o odzyskanie majątku, szykany, przejmowanie ziemi przez obcych, wreszcie próby odnalezienia się w nowej rzeczywistości, układanie z sąsiadami, czas odbudowy. Z walizek wydobywają się również dźwięki znanych piosenek, to nawiązanie do tworzonej tutaj sztuki.

Zespół pracujący przy tym spektaklu stworzył prawdziwe cacko. Trudno wyłapać jakiś słaby punkt, fałszywy ton czy irytującą manierę. Marian Czarkowski jako podstarzały, podrygujący konferansjer z jakiegoś „Albatrosa” albo „Pod Żaglami”, Milena Gauer – diva turnusowych dancingów brawurowo wyśpiewująca hicior Piotra Szczepanika „Goniąc kormorany”. Maciej Mydlak – warszawiak, nowy zdobywca, kolonizator dziczy albo budowlaniec opętany potrzebą rozbiórki całej Warmii. Zdecydowanie należy docenić Marzenę Bergmann za wcielanie się m.in. w rolę chłopca zafascynowanego wojną, widzącego w brutalnej sile bardziej ekscytującą przygodę niż zapowiedź śmierci.

To spektakl zrobiony bez zadęcia, iskrzący inteligentnym humorem. Ale chwilowy komizm sytuacyjny czy dowcipny dialog, w żadnym wypadku nie marginalizują tego co najistotniejsze. Bo Marta Miłoszewska porusza widza opowieścią o trudnych ludzkich losach. Wraz z bohaterami tej opowieści prowadzi go przez kolejne dziesięciolecia, przedziera się przez stereotypy, sąsiedzkie konflikty, absurdy nowego ładu. Wreszcie, pokazuje ludzką rozpacz, żal po bezpowrotnie utraconym świecie, bliskich którzy odeszli, miejsca istniejące już tylko w pamięci nielicznych. Jeżeli ktoś ma mnie oprowadzać po trudnej historii Warmii i Mazur, to ja chcę żeby tym przewodnikiem była Marta Miłoszewska i jej znakomity spektakl.

I ostatnia rzecz na koniec. Bardzo bym chciał, aby olsztyński teatr pokazał „Balladę o miłości” niemieckim widzom. Myślę, że spotkałby się tam z zupełnie innym odczytaniem. Jakim? Tego nie wiem. W tym spektaklu nie ma fajerwerków, multimedialnych popisów, wdzięczenia się do widza. Jest za to wciągająca opowieść o wiecznym początku. I to jest jego największa siła.

sobota, 30 grudnia 2023

Rok 2023 w literaturze Warmii i Mazur

 


Jak co roku próbuję ogarnąć produkcję wydawniczą autorek i autorów związaną tematycznie bądź biograficznie z regionem Warmii i Mazur. W swoim spisie zrezygnowałem z odnotowywania: albumów, bajek, antologii, komiksów, kronik, monografii, ludowych podań, gawęd, przewodników i informatorów, wykładów, traktatów religijnych, wreszcie katalogów. Powód jest prosty, tekstów tego rodzaju wyszło bardzo dużo, a mnie interesuje to, co kończący się rok przyniósł w prozie i poezji oraz na styku tych gatunków.

Tradycyjnie zaczynam wyliczanie od twórców, którzy otrzymali w minionych latach najważniejsze wyróżnienie w regionie, czyli literacką nagrodę Warmii i Mazur Wawrzyn. I tak: Krzysztof Beśka wydał powieść „Tango z gwiazdą”. Kazimierz Brakoniecki „Lekcję poezji dla zaawansowanych”. Inny laureat Wawrzynu, czyli Michał Olszewski do spółki z Beatą Dżon-Ozimek oddał w ręce czytelników reportaż „Ptaki krzyczą nieustannie. Historia Gunthera Niethammera, esesmana i ornitologa z Auschwitz”. Zeszłoroczna laureatka nagrody, czyli Ishbel Szatrawska napisała powieść „Toń”, a związany z Teatrem Węgajty Wacław Sobaszek tom poezji „Drugi”. Listę zamyka urodzony w Szczytnie Jakub Żulczyk, który wydał powieść „Dawno temu w Warszawie”.

Skoro już jestem przy powieściach, wymienię te, które zaliczają się do nurtu obyczajowych. Paweł Abramski jest autorem książki „Tajemnice warmińskiego klasztoru”, a Justyna Chrobak autorką powieści pt. „Nigdy nie będziesz mój”. Nieco bardziej optymistyczny tytuł ma książka Roberta D. Fijałkowskiego – „Będę tu z tobą”. „W zdrowiu i chorobie” dopowiada Karolina Wilchowska. Również ona jest autorką „Czterech ścian grzechu”. Agnieszka Wojteczek w zbiorze opowiadań „Możesz zamknąć oczy” być może podaje rozwiązanie tym czytelnikom, którzy znajdą się w takim niekoniecznie pożądanym położeniu. Magdalena Wala wprowadza miłośników prozy obyczajowej w „Czas złych snów”, po którym przychodzi „Nowy świt”. Skoro już jesteśmy przy tematyce relacji międzyludzkich, warto odnotować powieści Agnieszki Polaszek „Blisko ciebie” i „Twoim śladem”. Tytuł książki Ilony Gołębiewskiej „Zaufaj swojemu sercu” zdaje się zawierać życiową mądrość, a jej druga książka „Zostań już na zawsze” to zapewne konsekwencja tej pierwszej. Odpowiedź na pytanie: z kim zostać? być może została zawarta w tytule powieści Katarzyny Enerlich pt. „Akuszerka z Sensburga”. Porę roku na spotkanie podpowiada Anna Kasiuk, która napisała „Eksperyment wakacje”. Jeśli komuś nie odpowiada lato, może wybrać „W tę grudniową noc” Doroty Dea Makowskiej. Ta sama autorka napisała powieść „Bądź moim światłem”. „Gdziekolwiek jesteś” to z kolei tytuł książki Agnieszki Olejnik. Pytanie „Kiedy się znowu zobaczymy” zostało zawarte w tytule książki Doroty Sadowskiej. Wioletta Sawicka przekonuje, że „Ocali nas miłość”. Olsztyńska pisarka wydała również „Klątwę Langerów”. Adrianna Trzepiota ze Szczytna jest autorką „Siostry z lasu”. „Stefania” i „Baśka” to tytuły książek Małgorzaty Manelskiej. Jak widać, autorki nie próżnują, aż siedem (sic!) z nich opublikowało po dwie książki. Są wszakże jeszcze bardziej pracowite pisarki. Należy do nich Wioletta Piasecka, która wydała trzy książki: „Sny pachnące igliwiem”, „Sny pachnące poziomkami” i sny… Nie, trzecia książka wyłamuje się z tej wyliczanki, bo nosi tytuł „Narzeczona dla milionera”. Być może przywołana w tytule narzeczona ma sny pachnące pieniędzmi? Bezsprzecznie mistrzynią mijającego roku w literackiej (nad)produkcji została pisarka ukrywająca się pod pseudonimem Joanna Jax. Wydała ona: „Epilog”, „Pamiętnik ze starej szafy” oraz „Trzy kobiety”. Czwartą książkę, czyli „Nadzieja w spiżarni ukryta” napisała w duecie z Magdaleną Witkiewicz.

Tyle obyczajówka. W mijającym roku wyszło kilka powieści historycznych. „Wszystko na darmo” to tytuł powieści nieżyjącego już Waltera Kempowskiego. Tematyki wschodniopruskiej dotyka również Arno Surmiński w książce „Ojczyzna bez ojców”. Czytelnicy mogli sięgnąć po nowe wydanie „Dzieci Jerominów” Ernsta Wiecherta. Anna Sakowicz opublikowała „Nić przeznaczenia”, czyli drugi tom „Muślinowej sagi 1939-1950”, której akcja toczy się w okolicach Działdowa.

Reportaż, dzienniki i biografia. Olsztyński dziennikarz Marek Książek napisał reportaż „Na strunach życia. Saga rodu Dondalskich”, a Martyna Siudak „Andrzej Sakson: Mazur z wyboru”. Inny olsztyniak, Marcin Cielecki, wydał „Dziedziniec pogan”, czyli dziennik z pobytu w klasztorze. Andrzej Brzeziecki napisał reportaż „Ostróda’46. Jak Polacy Sowietów gromili”. Ewa Brzostek jest autorką reportażu „Taki był Kętrzyn. Okiem reporterki”. Ita Heinze-Greenberg opublikowała biografię słynnego architekta: „Erich Mendelsohn: Olsztyn-Jerozolima-San Francisco”. Z kolei Jarosław Molenda postanowił przybliżyć życie w pewnych kręgach legendarnego pisarza. Mowa o „Nienacki: skandalista od Pana Samochodzika”. Elżbieta Zakrzewska wydała wspomnienia z Działdowa zatytułowane „Moja Młyńska”. Olsztynianka z urodzenia, czyli Sylwia Zientek, wydała „Tylko one. Polska sztuka bez mężczyzn”. Opisuje w niej losy polskich artystek, tych sławnych, ale i tych niesłusznie zapomnianych. Kończę ten rozdział rozmową Violetty Ozminkowski ze znanym satyrykiem Krzysztofem Daukszewiczem spisaną w książce „Sposób na przetrwanie”.

Sensacja. Kryminał. Wbrew pozorom nie było tego zbyt wiele. Paulina Cedlerska, czyli kolejna mieszkanka Działdowa, opublikowała dwie książki: „Lalkarza” i „Od ognia piekielnego”. Dorota Glica „Hotel na uboczu”. Również na Mazurach toczy się akcja książki Macieja Grabowskiego „Sędzia sprawiedliwy”. Nie inaczej będzie w „Krwawej kąpieli nad Krutynią” Marty Matyszczak. Elblążanka Agnieszka Pietrzyk zaprasza do Braniewa w „Terytorium”, a Adam Węgłowski z Ełku wydał powieść pod tajemniczym tytułem. „Upierz” (bez wykrzyknika i „ł”). Izabela Szylko wydała dwie książki. Są nimi: „Poszukiwacze siódmej księgi” i „Tajemnica siódmej księgi”. Obie łączy osoba Mikołaja Kopernika. Ale do autora „De revolutionibus” jeszcze w tym wypisie powrócę. Listę powieści z dreszczykiem kończy trójksiąg autorki ukrywającej się pod pseudonimem Catherine Reiss: „Chroń mnie przed złem”, „Pokój już na ciebie czeka” i „Farma złych dusz”.

Zrobiło się bardzo mrocznie, dlatego teraz proponuję trochę poezji. Związany od lat z leśniczówką w Praniu Wojciech Kass opublikował „Otwarte na klucz”. Urodzona w Giżycku Julita Chmielewska wydała "Dwa końce świata". Pochodząca z Nidzicy Emilia Konwerska napisała tom poezji „Ostatni i pierwszy kajman”. Andrzej Ballo z Lidzbarka Warmińskiego wydał „Niczyje”. Również z tego miasta na Łyną pochodzi Ada Sienkiewicz autorka tomiku „(P)oszukiwanie”. Wiesław Ferenc z Lidzbarka, ale w gminie Działdowo „Dwa światy”. Anna Barbara Czuraj-Struzik z Działdowa „Alicję w Krainie Nie-Czarów”. Inna działdowianka, czyli Iwona Misiopecka „Boso”. Kolejna mieszkanka Działdowa Alicja Kinga Ragucka wydała „Białe i czarne słowa”. Elżbieta Szczepkowska z miasta poetów, czyli Działdowa wydała „Urokliwą gminę Rybno”. Beata Jagelowitz „Ciało myśli”. Elblążanin Wiktor Mazurkiewicz „Zabalsamowane słońcem”. Pod Iławą żyje i tworzy Wojciech Olszewski, autor tomu „Do codzienności: wiersze wybrane”. Z Mrągowem jest związany Filip Matwiejczuk, autor tomu "Pasożyt". Mieszkający w Olsztynie Adam Siwołowski wydał „Poza granicą słów”. Związany ze stolicą regionu Andrzej Wojciechowski opublikował „Gryps z podziemia”. Urodzona w Olsztynie, a mieszkająca w Kanadzie, Grażyna Zambrzycka wydała „Księgę przyjaciół”. Przenosimy się na wschód do Ełku. Tutaj tworzy Sławomir Stankiewicz autor książki „Mój mazurski Ełk. Zbiór wierszy”. W Węgorzewie mieszka Andrzej Zubkowicz, autor książki poetyckiej „Nic pewnego”.

Wspomniałem o Koperniku. Kończący się rok 2023 był Rokiem Kopernikańskim, czyli nawiązaniem do 550 rocznicy urodzin sławnego astronoma. Bardzo mocno widać to było w bibliotekach i księgarniach, które zostały wręcz zalane książkami nawiązującymi do życia geniusza. Nie będę ich wymieniał, prawdziwy wysyp tekstów. Ukazały się: katalogi muzealnych zbiorów, wystaw plenerowych, wystaw pokonkursowych, ekslibrisów, komiksy, studia, opis czasów studenckich astronoma, praca Kopernika-lekarza, losy Kopernika-Warmiaka, Kopernika-naukowca, chronologia życia i działalności, książki popularnonaukowe dla dzieci, poematy, sztuki wizualne, dramaty, projekty typograficzne, rymowanki dla dzieci, sprawozdania z rocznicowych obchodów, spisy Szkół Kopernikowskich, przewodniki pod miejscach pobytu, kolorowanki, łamigłówki, a nawet „książeczka dla całej rodziny”. Są też dostępne „zajęcia przeróżne wielebnego kanonika”, wypatrzyłem dwie powieści sensacyjne.

Gdyby chcieć to wszystko ogarnąć, zabrakłoby czasu na cokolwiek innego. Rezygnuję zatem z Kopernika i skupiam uwagę na wcześniejszym wypisie. Co było ważne? Co warto przeczytać? Z dużą dozą pewności mogę stwierdzić, że w przynajmniej w części obronią się książki autorów nagrodzonych wcześniej Wawrzynem. Dużo dobrego napisano o debiucie powieściowym Ishbel Szatrawskiej. Równie pochlebnie oceniono reportaż duetu Olszewski-Dżon-Ozimek. Żulczyk króluje na Netflixie z „Informacją zwrotną”, jako prozaik nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Brakoniecki to poeta o ugruntowanej pozycji, ma swoich oddanych czytelników. Beśka po latach wydawania kryminałów powrócił z powieścią. Tyle laureaci. Książka Sylwii Zientek cieszy się wielką popularnością i szczególnie polecać jej nie trzeba. Martyna Siudak napisała dobry reportaż biograficzny o znanym profesorze, czyli Andrzeju Saksonie. Za powieść wybitną uchodzi „Wszystko na darmo” Waltera Kempowskiego. To obraz zagłady Prus Wschodnich, klęska na wielu poziomach, bo tym materialnym, moralnym i wreszcie kulturowym. To opis świata, którego już nie ma. Z poezji warto sięgnąć po tom poezji Emilii Konwerskiej, której debiut z roku 2021 został bardzo dobrze przyjęty przez krytykę.

Tyle moje podsumowanie. Czekam na nowy rok, który, mam taką nadzieję, przyniesie wiele nowych , wartych uwagi tytułów. Namawiam do sięgnięcia po książki autorów związanych z Warmią i Mazurami, chociaż niekoniecznie wszystkie…

środa, 20 września 2023

Teoria ruchów Vorbla - nowe wydanie

 Miło mi poinformować, że "Teoria ruchów Vorbla" doczekała się wznowienia. Ebook wydała duńska Saga Egmont. Powieść jest dostępna w sklepach internetowych w bardzo atrakcyjnej cenie. W planach jest również audiobook. Na zachętę dodam, że powieść otrzymała Literacką Nagrodę Warmii i Mazur Wawrzyn, została bardzo dobrze przyjęta zarówno przez krytykę jak i czytelników.



poniedziałek, 12 czerwca 2023

"Zmarzlina" - audiobook

 Bardzo dobra wiadomość. "Zmarzlina", czyli moja powieść z roku 2008 ukaże się w wersji audio. Książka została nagrodzona Literacką Nagrodą Warmii i Mazur - wskazanie czytelników. Zebrała wiele dobrych recenzji. Po wielu latach będzie wreszcie dostępna w sprzedaży jako audiobook. Tradycyjnie, jak wszystkie moje książki mówione, płytę wyda Storybox.pl. Tekst przeczyta aktor Oskar Winiarski. Zamieszczam okładkę, o dacie premiery poinformuję Państwa w osobnym wpisie.



środa, 28 grudnia 2022

Rok 2022 w literaturze Warmii i Mazur

 

Jak co roku dokonuję podsumowania tego co ukazało się w języku polskim i dotyczy literatury na Warmii i Mazurach. Na swojej liście umieszczam także książki, które są związane tematycznie z regionem, lecz ich autorzy nie mieszkają w tej części kraju. Zrezygnowałem z umieszczania w tym wypisie: wspomnień, pamiętników, zbiorów anegdot, katalogów wystawowych, książek dla dzieci, przewodników historycznych, skupiam się głownie na prozie i poezji.

Zacznę od książek napisanych przez laureatów najważniejszego lauru w regionie przyznawanego twórcom, czyli Literackiej Nagrody Warmii i Mazur Wawrzyn. Kazimierz Brakoniecki opublikował „Dziennik olsztyński 1989-1993”, a Krzysztof Beśka kryminał „Szpiedzy i sufrażystki”, którego akcja toczy się w Königsbergu oraz "Sygnały". Z kolei piszący te słowa wydał powieść „Lekkie objawy życia”.

Literatura popularna, głównie obyczajowa, adresowana do kobiet. Tutaj tytułów jest zdecydowanie najwięcej. Klaudia Bianek umieściła akcję powieści „Mamy tylko lato” na Mazurach, podobnie postąpiły Anna Kasiuk w „I będę cię kochać aż do śmierci” i Agnieszka Kulig w „Leśniczówce na Mazurach”. Małgorzata Maneska napisała „Dotyk Mazur” i „Srebrny węzełek”. Katarzyna Michalak kontynuuje sagę mazurską oddając w ręce czytelniczek „Najpiękniejszy sen”. Wioletta Milewska napisała „Mazurkę”. Irmina Piątek wydała osadzony na Mazurach „Najcenniejszy lek”. Marek Szydlak w tym samym regionie umieścił akcję „Nauki latania”. Magdalena Wala postąpiła podobnie pisząc „W sercu wroga”. Klaudia Duszyńska wybrała z kolei Warmię i napisała „Miłość pod choinkę”. Na Żuławy zaprasza w swoich dwóch książkach „Żuławska miłość” i „Zimowe Żuławy” Sylwia Kubik. Edyta Folwarska umieściła akcję książki „Nie po drodze” w Ostródzie, a Dorota Glica w Elblągu i Giżycku, pisząc „Znajdę cię, córeczko”. Agnieszka Lingas-Łoniewska wydała „Śniadanie z Arsenem” i zabiera czytelników do Gołdapi. Danuta Noszczyńska również wybrała to uzdrowiskowe miasteczko pisząc powieść „Pola”. Ewa Los w „Dziewczynie z mgły” przenosi się do Iławy. Głębock wybrała Małgorzata Rosowska i napisała „Drugą miłość”. Warmię i Mazury połączył w swojej powieści „Królowa nieszczęścia” Jerzy Niemczuk. O stolicy regionu nie zapomniał Krzysztof Piersa pisząc „Camgirl”, zaś Wojciech Zieliński napisał „Niezwykle optymistyczną wiadomość”, której akcja toczy się w Olsztynie, Iławie i leżącej między nimi Ostródzie. Olsztynianie opublikowali: Paweł Jaszczuk „Po tej stronie księżyca”, a Joanna Jax aż pięciu tytułów, czyli dwa tomy cyklu „W pogoni za nazistą”, dwa tomy „Sagi wołyńskiej” oraz „Wojenną miłość”. Tutaj też tworzy Wioletta Sawicka, która napisała „Viktoria. Miłość zza żelaznej kurtyny”. W podolsztyńskich Dywitach mieszka Karolina Wilchowska, autorka „Apartamentu grzechu”. W Barczewie żyje i tworzy Renata Kosin. W tym roku wydała trzy tytuły: „Pocałuj mnie pod jemiołą”, „Uśmiech anioła” i „Własny kawałek nieba”. W Elblągu tworzy Wioletta Piasecka, która napisała: „Niezapomniany walc”, „Przyjdzie pogoda na ślub” i „Tam, gdzie gwiazdka świeci najjaśniej”. Wyszły też powieści historyczne, których akcja toczy się w Prusach Wschodnich. Joanna Wtulich napisała „Uciekinierkę i ułana” oraz „Zdrajcę i generałową”. Anna Klara Majewska wydała powieść „Bachur. Historia rodziny von R.”.

Tyle obyczajówki. Pora na kryminały. Paweł Abramski opublikował „Wilcze złoto: kryminalna historia z powojennego Olsztyna”, a pochodzący z podolsztyńskich Dywit Przemysław Borkowski „Wieżę strachu”. W Mikołajkach toczy się akcja powieści Adriana Bednarka „Dom Straussów”. Również na Mazurach umieściły akcję Malwina Chojnacka w „Demeter” i Marta Matyszczak w „Takiej tragedii w Tałtach”. Z kolei Młynary wybrała Zuzanna Gajewska w „Burzy” i „Zamieci”. Zaś Agnieszka Pietrzyk napisała „Las zaginionych”, gdzie akcja książki toczy się w nieodległym Elblągu. Pochodzący z Ełku Adam Węgłowski zaprasza na Mazury, lecz te dziewiętnastowieczne. Napisał on „Pruski lód”. Kończę tę wyliczankę powieścią „Martwa woda” Wojciecha Wójcika, który również wybrał Mazury.

Opowiadania. Olsztynianka Justyna Artym wydała „Bajki i mity”. Kolejna mieszkanka grodu nad Łyną Michalina Janyszek jest autorką tomu „Podróż do kieszeni”. Hanna Brakoniecka wydała „Każdy ma inne oczy, czyli 77 opowieści o innych plus dwie dodatkowe”. Z kolei Feliks Walichnowski wydał „Opowiadania na szynach”. „Tego świata już nie ma: 63 krótkie opowiadania o tym, jak to jest” to propozycja Tomasza Bajerowskiego.

Poezja. Andrzej Ballo z Lidzbarka Warmińskiego wydał tomik „Bodajże”. Z Lidzbarka Warmińskiego pochodzi Zbigniew Mikołejko, który wydał „Teraz i zawsze”. W Lidzbarku, ale Welskim, mieszka Krystyna Braun, autorka tomu „Samo życie”. Renata Buczyńska jest związana z Działdowem i tam wydała „Naszyjnik na specjalne okazje”. Anna Ludwiczak z Działdowa opublikowała „Wierne zegary”. Również w Działdowie tworzy Marek Chojnacki, autor „Okruchy życia w rymach podsmażane”. Kolejnymi reprezentantami działdowskiej poezji są Edwin Kłosowski, autor „Pozostaw swój ślad”, i Urszula Mielczyńska, autorka „Iskierki dnia”. Ale to nie koniec listy twórców z Działdowa. Jest na niej Elżbieta Szczepkowska i jej „Życie piórem szkicowane” oraz Kamila Zielińska-Krogulska z „Rymami z serca płynącymi”. W Żabim Rogu mieszka Antonina Letkiman, która napisała „Miłość uskrzydla”. Olsztynianin Marek Barański wydał „Kameruję – podróżuję i inne wiersze wybrane”. Również związany z Olsztynem Zbigniew Chojnowski opublikował „Tyle razy nie wiem”. Olsztyniak Tadeusz Rawa opublikował „Pieszo przez życie”. Również w Olsztynie tworzy Jakub Świdziniewski, który zadebiutował książką poetycką „Bezlitosny jak chleb”. Feliks Walichnowski, także olsztyniak, opublikował „Początek. Rok 1945”. Mieszkający w Jonkowie Andrzej Wojciechowski wydał: „Tańczę smutek”, „Co usta domyka” i „Z obłoków i krwi. Modlitwy wybrane (1982-2022)”. W Wichrowie pod Dobrym Miastem urodził się Krzysztof Daukszewicz, autor książki „Nie widziałem jeszcze, jak płaczesz. Wiersze wszystkie”. Krzysztof Szatrawski z Olsztyna wydał tom "Wszędzie".


W kończącym się roku wyszły eseje Bernadetty Darskiej „Berlinowanie. Zapiski z doświadczania miasta”. Do Dąbrówna zaprasza czytelników Waldemar Mierzwa w książce „Miasteczko. Dziesięć lat później”. Reportażystka Anna Liminowicz wydała „Zamalowane okna”, a Adam Robiński „Pałace na wodzie. Tropem polskich bobrów”. Czytelnicy mogli przeczytać wywiad-rzekę z urodzonym w Olsztynie historykiem prof. Andrzejem Friszke
Zawód: historyk”. Rozmawiali z nim Jan Olaszk i Tomasz Siewierski. Wioletta Sawicka, autorka powieści obyczajowych, po raz pierwszy napisała książkę z kręgu literatury faktu, są to „Wilcze dzieci”. Z kolei Sylwia Zientek (urodzona w Olsztynie) napisała powieść biograficzną „Lunia i Modigliani”. Michał Ostrowski opublikował książkę Młynarski. Światowe życie. Dariusz Górkiewicz napisał debiutancką powieść fantasy „Menuwea”. Ukazał się też dramat Ishbel Szatrawskiej „Żywot i śmierć pana Hersha Libkina z Sacramento w stanie Kalifornia”. Ta ostatnia książka jest debiutem mieszkającej w Krakowie olsztynianki. Z przedstawionych tytułów zasługuje na szczególne wyróżnienie. Teoretycznie jest to tekst sceniczny, lecz można go czytać jak powieść. Książka jest pełna błyskotliwych dialogów, inteligentnego humoru, jej bohaterowie poruszają się w czasie i po odległych miejscach, autorka zręcznie zmienia tonacje. „Żywot…” już został nominowany do Paszportów Polityki i ma ogromną szansę na wygraną. Gorąco polecam tę książkę!


Jak widać, Warmia i Mazury są szczególnie modne wśród twórców literatury popularnej. Książek tego typu przybywa z roku na rok i trend ten zdaje się utrzymywać. Książki ambitniejsze, pisane dla bardziej wymagającego czytelnika, wychodzą w niewielkich oficynach, jest ich proporcjonalnie niewiele. Nie spodziewam się większej zmiany na rynku, wręcz przeciwnie. Mimo wszystko, zachęcam czytelników do szukania literatury ambitnej, wymagającej głębszej refleksji. Argument o coraz wyższych cenach książek nie trafia do mnie, są przecież zbiory biblioteczne i internetowe platformy ze stosunkowo niskim abonamentem.