poniedziałek, 31 grudnia 2012

Kolejna recenzja „Kłamcy”

Miłą niespodziankę na koniec roku sprawiła mi Beata Sarnowska. Tak pisze o drugiej części trylogii na stronie „Czytajmy Polskich Autorów”: „Kłamca” to znakomita powieść. Historia, która trzyma czytelnika w napięciu, a im bliżej jest finału, tym trudniej wrócić do realnego świata, tym szybciej kartkuje się stronę za stroną. Nie liczy się nic, oprócz chęci rozwiązania zagadki, jaką przygotował nam Białkowski”. Całość tekstu tutaj: http://agnesscorpio.pl/polscyautorzy/index.php/recenzje/114-klamca-tomasz-bialkowski-szara-godzina

niedziela, 30 grudnia 2012

Top 2012 olsztyńskiej kultury

Po wczorajszej prezentacji dokonań mijającego roku wg olsztyńskiej „Gazety Wyborczej”, postanowiłem zamieścić swoją prywatną, subiektywną listę dziesięciu wydarzeń kulturalnych w regionie. Bo że takowe miały miejsce nie ulega wątpliwości. Pomijanie ich w rocznych podsumowaniach to znak, że kultura ciągle jest traktowana po macoszemu. Wymieniam z nazwiska ludzi, bez których te projekty by nie powstały. Należą się im słowa uznania i wielki szacunek.
1. „Demoludy” – coroczny festiwal teatrów zza tzw. „Żelaznej Kurtyny”. W zeszłym roku jako jedyna impreza z regionu Festiwal został umieszczony na liście polskiej prezydencji Unii Europejskiej. Organizator – Teatr im. Jaracza w Olsztynie. Dyrektor Festiwalu – Beata Ochmańska. Dyrektor Artystyczny – Marcin Zawada.
2.Filharmonia Warmińsko-Mazurska. To druga w Polsce instytucja realizująca projekt „HD live” czyli transmitująca koncerty z Metropolitan Opera w Nowym Jorku. Piotr Sułkowski – nowy dyrektor wzbogacił repertuar o cykle mistrzowskich recitali fortepianowych, muzykę jazzową, spektakle operowe i muzyczne.
3. BWA. Galeria Sztuki w Olsztynie. Dwa lata temu miesięcznik „Arteon” uznał organizowaną przez BWA wystawę „Russia next door” za jedną z najlepszych w Polsce. Miniony rok również przyniósł wiele znaczących wydarzeń. M.in. spotkania z Baumgart, Czerni, film o Abramovic, projekty Żebrowskiej i Lichonia. Ogółem trzydzieści wydarzeń artystycznych. Dyrektor – Małgorzata Jackiewicz-Garniec.
4. „Kortowskie Spotkania z Literaturą”. Projekt trwający przez ostatnie dwa lata. Kilkanaście spotkań z największymi polskimi pisarzami i naukowcami. Wykłady, spotkania autorskie. Ze względu na brak finansowania zaniechany na jesieni tego roku. Organizatorzy: Bernadetta Darska i Sławomir Buryła.
5. Kino Studyjne Awangarda 2. Po zamknięciu stuletniego kina Awangarda, twórca tego projektu Konrad Lenkiewicz przeniósł działalność do nowej siedziby. To jedyne miejsce w Olsztynie, w którym prezentowane jest ambitne kino światowe. Należy ono do sieci kin studyjnych i lokalnych oraz do elitarnej sieci kin Europa Cinemas.
6. „Nowy Andergrant”. Mariusz Balak – właściciel klubu niestrudzenie ściąga do Olsztyna największych wykonawców. Tylko tej jesieni można było usłyszeć w przebudowanym, powiększonym do 650 miejsc klubie chociażby: „Acid Drinkers”, „Pogodno”, „IRA” „T.Love” „Łąki Łan” „Coma” „Armia”, „Vavamuffin” „Voo Voo” czy „TSA”. Dla mnie wydarzeniem był listopadowy koncert „The Toobes” z Mińska.
7. Spotkania z autorami organizowane przez „Książnicę Polską”. Miejski Ośrodek Kultury odwrócił się od wieczorów autorskich. Zdaje się, że właśnie „Książnica” przejęła organizowanie tego typu wydarzeń. Każdego tygodnia jest ich kilka. Projektem kieruje Joanna Jaranowska, a spotkania prowadzi zwykle Urszula Witkowska. „Książnica” bierze udział w konkursie na najpiękniejszą polską księgarnię. Warto tu wymienić również „Tajemnicę Poliszynela”, która ze względu na niewielki metraż nie jest jednak w stanie gościć tych najpopularniejszych twórców. Odbywają się tam za to kameralne wieczory autorskie. Jak chociażby letni „Ogród literatury”. Tu spotkania organizuje Małgorzata Sieniewicz.
8. Zespół wokalny „ProForma”. Koncertowali m.in. w Filharmonii Narodowej, studiu koncertowym PR, studiu im. Agnieszki Osieckiej radiowej „Trójki”. Niewielu polskich artystów występowało z Bobbym McFerrinem. „ProForma” może się takim osiągnięciem pochwalić. Ich najnowszy projekt to płyta do wierszy Czesława Miłosza z muzyką Jacka Kordaczuka pt. „Czekając na koniec świata”. Chór prowadzi Marcin Wawruk.
9. Julia Marcel. Wokalistka, kompozytorka. W zeszłym roku otrzymała „Paszport Polityki” i „Nagrodę Artystyczną im. Grzegorza Ciechowskiego”. W minionym „Fryderyka” za „Album roku muzyka alternatywna” zaś nominacji do tej cenionej nagrody ogółem aż sześć.
10.”Bookriders”. Cykliczny program telewizyjny, w którym prezentowane były wartościowe pozycje literackie, które ukazały się na rynku książki w minionym roku. „Czy czytanie jest łatwe?", „Czy warto czytać?" – pytała prowadząca Joanna Wilengowska wyróżniona nagrodą za ten ambitny projekt na XIX Przeglądzie i Konkursie Oddziałów Terenowych TVP S.A. w Krakowie.
Mam nadzieję, że 2013 rok będzie równie bogaty w nowe, znakomite projekty rodem z Warmii i Mazur. Animatorom kultury, artystom i odbiorcom życzę niezapomnianych przeżyć w obcowaniu ze sztuką!

sobota, 29 grudnia 2012

Superdziesiątka

Lokalna „Gazeta Wyborcza” zamieściła dzisiaj listę wydarzeń minionego roku, które zasłużyły na miano tych najważniejszych. Wśród warmińsko-mazurskich cudów ostatnich dwunastu miesięcy umieszczono np. awans miejscowej drużyny kopaczy do dawnej drugiej ligi czy brązowy medal dla piwa orkiszowego z miodem. W superdziesiątce nie znalazło się ani jedno wydarzenie kulturalne. Chyba, że za takie uznać ścieżkę rowerową wokół jeziora. Zawsze przecież można przysiąść na jednej z ławek i poczytać książkę…

piątek, 28 grudnia 2012

Muzyka łagodzi obyczaje

W wydanej przez Świat Książki biografii Igora Strawińskiego autorstwa Charlesa M. Josepha pt. „Strawiński. Geniusz muzyki i mistrz wizerunku”, znaleźć można mnóstwo niezwykłych historii. Przytaczam tę traktującą o wzajemnych relacjach dwóch geniuszy muzycznych – Strawińskiego z Bernsteinem. Zaczyna się wręcz idyllicznie. „Proszę podziękować wszystkim zainteresowanym za ekscytujące wykonanie. Najserdeczniejsze podziękowania dla Pana za znakomite omówienie i interpretację”. Takiej treści telegram wysyła Strawiński do Bernsteina po telewizyjnej prezentacji jego opery-oratorium w wykonaniu Bernsteina. Czyni tak pomimo afrontu jakiego doświadczył kilka lat wcześniej. W telewizyjnym studio pokryto całą podłogę pierwszą stroną partytury Beethovena. „Bernstein objaśniał, jak bohaterski Beethoven głowił się nad licznymi szkicami i jak niestrudzenie poszukiwał, „próbował i skreślał, jako człowiek oddany doskonałości w zasadzie nieuniknioności”. Potem, dla porównania, Bernstein pokazał do kamer „schludny i niewymęczony” czystopis symfonii Strawińskiego. Joseph pisze: „Oczywiście zestawienie wykaligrafowanego czystopisu Strawińskiego i wstępnych „gorączkowych szkiców” Beethovena było porównaniem zupełnie nieuprawnionym”. W całą tę historię wmieszał się pisarz W.H. Auden, którego twórczością inspirował się Bernstein tworząc nawet symfonię. Pewnego dnia pisarz wręczył Strawińskiemu egzemplarz swojego „Wieku niepokoju” z następującym zapisem na stronie tytułowej: „Leonard Bernstein to gówno”.

czwartek, 27 grudnia 2012

Metoda twórcza

I po świętach. Pora wracać do klawiatury, chociaż kaszel ciągle dokucza. Wczoraj przeglądałem cieniutką książeczkę Wojciecha Kuczoka pt. „Poza światłem”. Tak autor pisze o swoim systemie pracy: „Pisanie na czczo jest duchową lewatywą – wtedy myśl niezmącona dniem oczyszcza umysł z toksycznych złogów. Daję czas światu, by wszystko w nim ułożyło się właściwie po nocy. Zwiększam swoją światoczułość. Piszę na czczo, bo, jak pisał Bernhard, to, co twórcze, nie znosi przedłużających się śniadań. Na czczo, ale po kawie, bo bez kawy myślę tak, jak widzę bez okularów”. Pięknie to wyraził autor „Gnoju”. Na chwilę ożywił wspomnienia. Ja od jakiegoś czasu zwiększam swoją światoczułość „Helidesem”, „Singularem”, „Flonidanem” i dawką „Seretidu” z fioletowego dysku. Kawa dopiero po śniadaniu. Najlepiej bez cukru.

środa, 26 grudnia 2012

Łóżka

Święta Bożego Narodzenia trwają, a u nas w domu szpital polowy. Tylko koty zdrowe. Zamiast siedzieć przy stole, leżę więc w łóżku. Fakt ten zainspirował mnie do pokazania Wam nietypowej dokumentacji. I ja, i żona mamy niegroźną manię fotografowania łóżek, w których będziemy spać. Oto więc zdjęcia z ostatnich kilkunastu miesięcy – zapis podróży, ale i rejestr miejsc, które na chwilę stały się domem.
Budapeszt - Hotel Ibis

Kraków - Hotel Fortuna Bis

Warszawa - Moon Hostel

Toruń - Hotel Uniwersytecki


Olsztyn - Szpital Wojewódzki

Zerbuń - Hotel Zacisze

Gdańsk - mieszkanie prywatne

Wiedeń - pokoje gościnne Stacji Naukowej PAN

Szczecin - Hotel Julian

Kraków - Ventus Rosa Apartaments

Siedlce - Hotel Janusz

Frombork - Hotel Kopernik

Warszawa - pokoje gościnne IH PAN

Wrocław - Art Hotel

Kraków - Hostel Trzy Kafki Plus

Najlepsze z łóżek, czyli łóżko własne. :)

niedziela, 23 grudnia 2012

Boże Narodzenie 2012

Wszystkim tym, którzy zaglądają w to miejsce, składam życzenia zdrowych, pogodnych, spokojnych i bezpiecznych świąt. Równocześnie niechaj ten szczególny czas nie będzie pozbawiony chwili refleksji i zadumy nad światem, w którym przyszło nam żyć. Wszystkiego dobrego!


sobota, 22 grudnia 2012

piątek, 21 grudnia 2012

„Kłamca” – konkurs nr 4

Tym razem konkurs ogłosił „Portal Kryminalny”. Szanse na wygranie książki są spore, bo do rozdania aż dziesięć egzemplarzy. Pytanie najprostsze z możliwych: „W jakim mieście rozgrywa się akcja pierwszej powieści o Pawle Werensie, czyli „Drzewa morwowego”? Konkurs trwa aż do 2 stycznia. Szczegóły na stronie organizatora czyli tutaj: http://www.portalkryminalny.pl/content/view/4430/87/

czwartek, 20 grudnia 2012

Exodus warmiński

Osobliwy prezent świąteczny w postaci raportu o stanie kultury na Warmii i Mazurach otrzymali mieszkańcy Olsztyna. Przedstawicielka grupy ekspertów profesor Barbara Fatyga z Uniwersytetu Warszawskiego boleśnie obnażyła lokalną mizerię. Poniżej zamieszczam wyimki z tekstu opublikowanego w „Gazecie Olsztyńskiej”. Te wnioski porażają:
- …samorządy nie traktują kultury jako narzędzia do rozwoju społeczności lokalnych, lecz jako zasób materialny, który można „rabunkowo” wykorzystywać, często do poprawy własnego wizerunku rządzących.
- Często do statystyk są wpisywane kluby, świetlice czy inne placówki, które nie prowadzą żadnej działalności.
- Nie nastąpiło zakorzenienie, a najgorsze jest to, że czwarte pokolenie urodzonych na Warmii i Mazurach, je opuszcza. Dlatego brakuje tu elit.
- Błędem władz jest położenie głównego nacisku na turystykę. […] Turystycznego boomu na Warmii i Mazurach nie będzie.
- Błędem jest również rozumienie kultury wyłącznie jako organizacji eventów, adresowanych do turystów.
- …najcenniejszym zasobem regionu dla rozwoju nie jest przyroda ani dziedzictwo kulturowe, ale ludzie – ludzie kultury i potencjał społeczności lokalnych.
Raport bolesny, lecz w stu procentach trafny. Chciałbym się mylić, ale obawiam się, że jego ogłoszenie niewiele zmieni. Pisarz, rzeźbiarz, muzyk dla lokalnych władz pozostanie nadal nieszkodliwym nadwrażliwcem czy zwyczajnym świrem, którego w imię poprawności i dbałości o medialny wizerunek należy tolerować. Za kilka lat następne pokolenie młodych-zdolnych z Warmii i Mazur spakuje walizki.

środa, 19 grudnia 2012

„Pokuta” Olle Lonnaeus

„… Mieli rację, nazywając mnie bękartem polskiej kurwy”. Słowa te wypowiada główny bohater debiutanckiej powieści Olle Lonnaeusa – Konrad. Przybywa on do niewielkiej miejscowości na południu Szwecji. Powodem powrotu w rodzinne strony jest morderstwo dwojga starszych ludzi, którzy po zniknięci biologicznej matki Konrada zostali jego prawnymi opiekunami. Budzą się demony przeszłości. Mieszkanie pod jednym dachem z biologicznym synem Jonssonów – Klasem. Rasistą i sadystą, który Konrada przeraża. Uczęszczanie do szkoły, gdzie uczniowie głośno wypowiadają takie oto kwestie: „Cyganie i Polacy, jeden chuj (…). Wszyscy wiedzą, że jedni i drudzy srają po krzakach”. Jedyny przyjaciel Konrada – Sven z powodu swojej orientacji seksualnej również jest prześladowany. Nie ma znaczenia, że to błyskotliwy geniusz matematyczny. Pochodzi z rodziny alkoholików i jego los został przesądzony już na starcie – podejmuje pracę robotnika w mleczarni. Szwedzką prowincję zamieszkują ludzie często prymitywni, jak chociażby pracownik magazynu zbożowego, którego fascynuje mordowanie szczurów. Im okrutniejsze zadaje tortury tym większą czuje podnietę. Wkrótce również Konrad zostanie zwierzyną łowną. Okazuje się bowiem, że opiekunowie zostali posiadaczami wielkiej sumy pieniędzy, którą w spadku podzielili między biologicznego syna a Konrada. To dobry powód by zabić. Szczególnie jeśli jest się w finansowym kryzysie. Konrad musi pozostać zatem w znienawidzonym miejscu i liczyć na policję, która wykluczy go z kręgu podejrzanych. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, kiedy znany ze swych rasistowskich poglądów emeryt zabija na swojej posesji dwóch młodych Albańczyków. Czy te morderstwa coś ze sobą łączy? Olle Lonnaeus za „Pokutę” otrzymał nagrodę Szwedzkiej Akademii Pisarzy Kryminałów za najlepszą powieść debiutancką. Czy słusznie? Książka Lonnaeusa poddaje w wątpliwość etos państwa socjalnego, wolnego od przesądów rasowych, otwartego na innych. To wydaje mi się w tej powieści najciekawsze. Intryga kryminalna, oczywiście, również jest bez zarzutu.

wtorek, 18 grudnia 2012

„Kłamca” – czytelnicy o książce

Dzisiaj głos oddaję czytelnikom. Na stronie „Książkowe czary mary” pojawiła się ocena mojej najnowszej książki. Oto co m.in. można tam przeczytać: „Tomasz Białkowski posługuje się stylem, który bardzo lubię; zwięzłym, empatycznym, a także niezmiernie wyrazistym. Dynamiczna akcja, szokujące sceny oraz ogrom tajemnic powoduje przyspieszone bicie serca, oprócz tego autor potrafi interesująco pisać o historycznych faktach, ciekawostkach ze świata sztuki, a także o alegorycznej interpretacji biblijnych scen. Podobały mi się też motywy, w których pojawiają się egzystencjalne przemyślenia i psychologiczne analizy bohaterów”. Całość tekstu tutaj: http://szelestksiazek.blogspot.com/2012/12/kamca.html#comment-form

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Kolorowe jarmarki

Nie samą literaturą człowiek żyje, a przynajmniej nie powinien. Wczoraj wieczorem wybraliśmy się na Starówkę, gdzie odbywał się bożonarodzeniowy jarmark. Było prawie tak jak w dzieciństwie. Cytując śpiewaka Laskowskiego widziałem „kolorowe jarmarki, blaszane zegarki, pierzaste koguciki, baloniki na druciku”. Zabrakło chyba tylko strzelnicy i cukrowej waty.








niedziela, 16 grudnia 2012

Polak też potrafi!

Grudniowy „PAPERmint” zamieszcza wywiad z Moniką Piątkowską – autorką książki pt. „Życie przestępcze w przedwojennej Polsce”. Mirosław Mikulski zadaje pytanie:
„W swojej książce wspomina Pani o kasiarzach rumuńskich, którzy dokonywali skoków na banki w Australii i zarobili na tym tyle, że do kraju wrócili własnym statkiem. Czy polscy kasiarze dokonywali równie spektakularnych skoków?”
Monika Piątkowska odpowiada:
„W prozie Sergiusza Piaseckiego, złodzieja i pisarza, znaleźć można sugestie, że najlepsi, najbardziej pomysłowi i najinteligentniejsi przestępcy rodzili się i pracowali w Rosji. Urke Nachalnik, jego kolega po obu fachach, wskazywał (leciutko) na Niemców. Ale wydaje się, że Polacy nie wypadali jednak na ich tle niekorzystnie. Nasi pruli kasy w Wiedniu i Pradze, a w Bazylei weszli do banku podkopem długości 80 metrów. To była wielka inżynieryjna robota!”

sobota, 15 grudnia 2012

„Kłamca” w TVP

Olsztyński oddział TVP zrealizował materiał o mojej najnowszej książce. Będzie on wyemitowany jutro o godzinie 18:45 w „Wiadomościach Kulturalnych”, zaś w Internecie zapewne pojawi się na początku przyszłego tygodnia tutaj: http://www.tvp.pl/olsztyn/informacja/informacje-kulturalne

czwartek, 13 grudnia 2012

Czwartek w liczbach

Dane, które opublikowała Federacja Wydawców Europejskich, mogą przyprawić o zawrót głowy. Ta organizacja skupiająca stowarzyszenia wydawców z 28 krajów Europy zebrała informacje dotyczące sprzedaży książek. Poniżej zamieszczam kilka cyfr:
- Całkowite roczne przychody wydawców za 2011 rok wynoszą ponad 90 miliardów złotych. Dla porównania dochody Polski przewidywane w budżecie na 2013 rok to ok. 300 miliardów.
- W minionym roku wydano w Europie ponad pół miliona tytułów.
- Branża wydawnicza zatrudnia w pełnym wymiarze czasu pracy 135 tysięcy osób.
- W Europie ogólnie na rynku jest 8,5 miliona tytułów książek.
- Najwięcej książek wydaje się w Wielkiej Brytanii (blisko 150 tysięcy tytułów)
- Również w Wielkiej Brytanii jest dostępna największa ilość tytułów (4,2 miliona)
- Największy rynek wydawniczy pod względem obrotów jest w Niemczech.
Powyższe dane nie uwzględniają przychodów w zakresie adaptacji audiowizualnych i sprzedaży praw do tłumaczeń.
Jak te liczby mają się do czarnych wizji dotyczących upadku czytelnictwa?

środa, 12 grudnia 2012

Paszporty Polityki – Nominacje. Literatura

Tygodnik "Polityka" ogłosił nominacje w kategorii "literatura". Tegoroczni finaliści to: Kaja Malanowska, Zośka Papużanka i Szczepan Twardoch. Dziesięciu krytyków wskazało również innych autorów, którzy jednak do finału nie weszli. Jak w latach poprzednich, tak i w tym roku zwraca uwagę fakt zgłaszania autorów, których trudno nazwać młodymi. A przecież w założeniu ma to być nagroda dla młodych, perspektywicznych twórców. Trudno za takich uznać tych, którzy już jakiś czas temu przekroczyli czterdziesty rok życia. Znalazła się nawet autorka po siedemdziesiątce. Czyżby niektórzy krytycy nie wiedzieli w czym biorą udział? Taki głos zwyczajnie przepada, chociaż mógłby go otrzymać któryś z rzeczywiście młodych autorów i być może dzięki niemu zostać finalistą. Co do tegorocznego zwycięzcy, stawiałem na Twardocha, autora już uznanego. Kiedy jednak okazało się, że w tym roku nagrodę przyznają czytelnicy, bo to dwudziesta, rocznicowa edycja, myślę, że wygra Kaja Malanowska, autorka związana z „Krytyką Polityczną”. To środowisko bardzo dobrze zorganizowane, prężne i stosunkowo liczne. Jak będzie w rzeczywistości, dowiemy się już wkrótce. Wszystkim nominowanym, oczywiście, gratuluję.

wtorek, 11 grudnia 2012

Spór odwieczny pisarzy z krytykami

Przeglądam „Wiadomości Literackie. Prawie dla wszystkich” autorstwa profesor Małgorzaty Szpakowskiej. W rozdziale „Krytyka i krytycy” przedstawia m.in. postać Emila Breitera, który opublikował w tym najważniejszym przedwojennym piśmie kulturalnym ponad 250 recenzji. W 1929 roku rozgorzał spór pomiędzy tym krytykiem a pisarką Marią Dąbrowską. Breiter w wywiadzie stwierdził, że „Autor stwarza obraz życia, krytyk ten obraz uświadamia (…) autorowi i społeczeństwu”. Dalej powiedział: „Mam wrażenie, że wrodzone zdolności analityczne i umiejętności obserwacji skierowały mnie na drogę krytyki”. Twierdził również, że w odwiecznym sporze krytyk – autor zwykle historia przyznaje rację temu pierwszemu. Na krytyków przeważnie narzekają pisarze mierni. Oto co w odpowiedzi usłyszał od sławnej pisarki: „Nieprawda – pisała Dąbrowska – historia tylko wyjątkowo przyznaje rację krytykom, a nie pisarzom, wystarczy przypomnieć, jak krytyka traktowała romantyków nawet wtedy, gdy byli u szczytu popularności. Krytyk, owszem, może być pisarzowi pomocny przez uwypuklenie jego idei, ale częściej jego wpływ jest niszczący, jak zaświadcza przypadek Fredry. Co zaś do skarg, które rzekomo wnoszą głównie miernoty – o ich pretensjach historia milczy, utrwaliła natomiast potyczki z krytykami jakie uprawiali Goethe, Flaubert, Żeromski, Mickiewicz, Słowacki, Dickens i wielu innych”.

sobota, 8 grudnia 2012

Izolacja i jej następstwa

We wczorajszym lokalnym dodatku do „Gazety Wyborczej” zamieszczono nowy, obowiązujący od dzisiaj rozkład jazdy pociągów. Otóż, okazuje się, że ostatni skład w jakimkolwiek kierunku wyrusza z Olsztyna o godzinie 20:55. Następny pociąg pojawia się dopiero wczesnym rankiem o 04:55. Jak zatem łatwo obliczyć, przez 8 godzin nie ma żadnej możliwości opuszczenia miasta. Jeśli dodamy do tego rozkopane, niebezpieczne drogi i brak lotniska (najbliższe znajduje się… 200 kilometrów na zachód czyli w Gdańsku) wówczas uzyskamy obraz miejsca odciętego, by nie powiedzieć zamkniętego na świat. Dlaczego o tym piszę i jaki to ma związek z pisarstwem? Taki stan musi odbić się na literaturze tu powstającej. Być może wkrótce pojawią się nowe wiersze i opowiadania naznaczone piętnem izolacji i osobności, które swoją wyjątkowość będą zawdzięczały właśnie warmińskiemu gettu. Kto wie czy na podobieństwo wyspiarskiej literatury islandzkiej powstająca w zonie nad Łyną stanie się tworem jedynym w swoim rodzaju, rozpoznawalnym i szeroko omawianym. Istnieje też ,niestety, bardziej prawdopodobna wersja, w której z czasem Olsztyn odzieli się zupełnie od cywilizacji i zwyczajnie zniknie wśród lasów i jezior.

piątek, 7 grudnia 2012

"Kłamca" - Live nr 1

Spotkanie z czytelnikami odbyło się w poniedziałek w olsztyńskiej Ksiąznicy Polskiej. Poprowadzila je Urszula Witkowska. Fragmenty powieści przeczytał aktor Teatru im. Jaracza Grzegorz Gromek.

czwartek, 6 grudnia 2012

"Kłamca" w Radiu Olsztyn

We wtorkowej audycji Radia Olsztyn „Rewia książek” wyemitowano felieton Włodzimierza Kowalewskiego oceniający moją najnowszą powieść. Za zgodą Autora prezentuję go w całości:
"Tomasz Białkowski, znany olsztyński pisarz, rok 2012 z pewnością może zaliczyć do udanych. W maju otrzymał „Wawrzyn”, literacką nagrodę Warmii i Mazur, niedługo potem ukazała się jego powieść kryminalna „Drzewo morwowe”, dobrze przyjęta przez czytelników i recenzentów. Na początku listopada katowickie wydawnictwo „Szara godzina” opublikowało jej kontynuację, drugi tom planowanej trylogii, zatytułowany „Kłamca”.
Mówiąc o Białkowskim jako autorze kryminałów nie sposób jednak ominąć jego pełnej osobowości artystycznej. Nie należy do szeregu twórców „historii z dreszczykiem”, których tak liczny wysyp obserwujemy dzisiaj w segmencie popularnym naszej literatury. Jest prozaikiem „nurtu głównego”, realistą, refleksyjnym obserwatorem. Zawsze przy takiej okazji przypominam jego znakomitą „Zmarzlinę”, najmocniejszą i jednocześnie... najbardziej niedocenioną powieść obyczajową ostatniego dziesięciolecia oraz „Teorię ruchów Vorbla”, zaprawioną goryczą współczesną sagę rodzinną.
„Kłamca”, najnowsza książka Tomasza Białkowskiego, potwierdza, że tworzy on „kryminały intrygi”. Przede wszystkim liczy się tu akcja, jej wartkość, zwroty zaskakujące czytelnika, a nie sceneria i „magiczne miejsca”, jak w modnych bestsellerach Krajewskiego czy Wrońskiego.
Głównym bohaterem „Kłamcy” jest dziennikarz śledczy Paweł Werens, ten sam, co w „Drzewie morwowym”. Tytuł dotyczy jednak zgoła kogoś innego. Werens zmienił się przez dwa lata upływające od czasu akcji poprzedniej powieści. Po wykryciu zbrodni sekty kainitów, powiązanej ze środowiskami peerelowskiej Służby Bezpieczeństwa, zyskuje pieniądze i sławę. Pisze książkę o przyciągającym uwagę tytule Sanguis martyrum – semen christianorum czyli Śmierć męczenników nasieniem chrześcijan. Objeżdża z nią cały kraj, zarzuca swoją pracę dziennikarską, staje się powoli celebrytą, brylującym przed kamerami, a jego liczne romanse - pożywką dla kolorowych pisemek. To słodkie życie przerywa wiadomość o zabójstwie dwojga bardzo bliskich mu ludzi. Ciało mężczyzny znaleziono przywiązane do drabiny na strychu jego domu w willowej dzielnicy Olsztyna, z tajemniczym słowem „Szadrak” wypisanym na koszuli. Natomiast kobietę... ukrzyżowano. Do pokrytej zakrzepłą krwią twarzy zwyrodniały zabójca dokleił... brodę.
Poznana przez Werensa i doradzająca przedtem policji biblistka doktor Lena Lipska szybko łączy obydwa morderstwa z treściami Pisma Świętego i apokryfów. Zamordowanego mężczyznę - z postacią Ananiasza z Dziejów Apostolskich, a kobietę - z przedziwnym „krucyfiksem w długiej sukni” z dolnośląskich Wambierzyc i znaną w Europie legendą o Świętej Wilgefortis, „Dzielnej Dziewicy”, przybitej do krzyża kobiecie z brodą.
Rozpoczyna się pasjonująca akcja tropienia zbrodniarza, w której ważną rolę spełnia także obraz zrabowany przez Niemców podczas wojny, przypisywany Rafaelowi „Portret młodzieńca”, oraz... niewymieniony z nazwiska, choć łatwy do indentyfikacji... były premier PRL.
Autor zaskakuje nas jednak konstrukcją fabuły swojej powieści. Mordercę oraz jego mocodawcę poznajemy już na 74. stronie! Potem – i tu brawa dla pisarskiego warsztatu – możemy obserwować, jak zwyrodnialcy manipulują śledztwem. I właśnie ta manipulacja oraz straszliwe intencje przyświecające sprawcom zbrodni stanowią sedno i jednocześnie przesłanie „Kłamcy”, których z oczywistych powodów nie mogę Państwu zdradzić.
Zwraca również uwagę struktura postaci, charakterystyczna dla obyczajowych powieści Białkowskiego. Każda z nich nosi jakiś walor niedopowiedzenia, skrywa tajemnicę. Nawet Mariusz Werens, były duchowny i stryj głównego bohatera, w „Kłamcy” okazuje się nie być człowiekiem aż tak nieposzlakowanym, na jakiego wyglądał w poprzednim tomie trylogii.
Niczego nie wiemy o innych ludziach, mamy najwyżej wrażenia, prawie zawsze mylne – to pierwszy morał tej powieści. Drugi – nie możemy lekceważyć przeszłości, nieustannie ciąży nad nami i decyduje o naszym losie.
Polecam Państwu „Kłamcę”, najnowszą powieść Tomasza Białkowskiego".

środa, 5 grudnia 2012

„Archipelag” – pismo blogerów

Mniej więcej trzy lata temu grupa miłośniczek literatury postanowiła wspólnie wydawać internetowe pismo. Nazwały je „Archipelag”. Do dzisiaj ukazało się dziewięć numerów kwartalnika. Autorki tekstów mieszkają w różnych częściach świata: od Londynu, przez Pragę i Berlin, po Tokio. Miejsce zamieszkania niewątpliwie wpływa na zawartość pisma. Odległa perspektywa i niezależność osądów to wielki atut tego magazynu. Jak pisze we wstępie naczelna Kamila Kunda: „Pragniemy zachęcić Was do zatopienia się w książkach w polskich kawiarnio-księgarniach, upieczenia słodkiej baklawy i podróżowania z pisarzami – bohaterami naszych tekstów od Japonii przez Egipt, Syberię, Francję po Czechy i Stany Zjednoczone”. „Archipelag” zamieszcza wiele wywiadów (z Hishamem Matarem, Alexandrem McCallem Smithem, Joanną Bator, Zygmuntem Miłoszewskim i Bernadettą Darską). Są recenzje książek opublikowanych w kraju, ale i tych, które jeszcze nie zostały u nas przetłumaczone, np. Javiera Mariasa czy Ferdinanda von Schiracha. Pismo nie zapomina również o najmłodszych czytelnikach. Mnóstwo w nim zdjęć, a szata graficzna prezentuje się bardzo profesjonalnie. „Archipelag” można ściągnąć za darmo w formacie pdf. Jedyny powód do zmartwienia to zapowiedź naczelnej Kamili Kundy, że pismo czeka w najbliższym czasie rewolucja i zmiana wizerunkowa. Mnie obecna formuła bardzo odpowiada i z żalem odnotowuję tę zapowiedź. „Archipelag” można czytać tutaj: http://www.archipelag-magazyn.pl/Archipelag9.pdf

wtorek, 4 grudnia 2012

Fotorelacja ze spotkania

Spotkanie odbyło się w Książnicy Polskiej w Olsztynie. Poprowadziła je Urszula Witkowska, a fragmenty powieści "Kłamca" - jak zwykle świetnie - przeczytał aktor Teatru im. S. Jaracza Grzegorz Gromek. Wszystkim, którzy przybyli na spotkanie, bardzo dziękuję.