„…włożyliśmy w ten projekt wszystkie oszczędności. Najpierw, jeszcze w zeszłym roku, zapłaciliśmy dwadzieścia tysięcy złotych, a kilka miesięcy temu dołożyliśmy jeszcze trzydzieści tysięcy dodatkowej zaliczki. Wzięliśmy kredyt, by mu zapłacić”. Słowa te znalazły się na kartach powieści kryminalnej Wiktora Hagena pt. „Dzień Zwycięstwa”. „Projekt” zaś to wydawnictwo Niewidzialna Ręka, które założyło małżeństwo Tańskich. Ich pierwszą książką mają być demaskatorskie wspomnienia pułkownika Gasztołda – bohatera ostatniej wojny. 50 tysięcy złotych zaliczki dla autora na napisanie książki to najpiękniejsza bajka, jaką przeczytałem od dawien dawna. Z drugiej strony, Hagen pisze o nowych wydawcach, którzy wkraczają na rynek książki. Są pełni pasji i determinacji: by spełnić oczekiwania finansowe debiutującego w późnym wieku autora, zaciągają w banku pożyczkę. Czyżby szły lepsze czasy dla pisarzy? Na kartach powieści już przecież są…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz