Znakomity krytyk
literacki Dariusz Nowacki w podsumowaniu minionego roku, które można znaleźć na
stronie Instytutu Książki, napisał, iż rok 2015 w literaturze był średni.
Podsumowując dokonania twórców związanych z regionem Warmii i Mazur tym
bardziej nie mogę postawić innej tezy. Owszem, pojawiło się kilka nowych
nazwisk, twórcy już rozpoznawalni opublikowali swoje kolejne utwory, lecz ogólnie
rzecz biorąc literatura made in Warmia and Mazury 2015 nie rzuca na kolana.
Zatem po kolei.
Najwięcej ukazało
się literatury popularnej. Miłośniczka prowincji Katarzyna Enerlich oddała w
ręce swoich wiernych czytelników dwa tytuły: „Prowincja pełna snów” oraz „Pod
słońcem prowincji” (wyd. MG). Urodzony w Mrągowie Krzysztof Beśka wydał aż trzy
książki. „Dolinę popiołów” (wyd. Rebis), „Autoportret z samowarem” (wyd.
Melanż) oraz „Kryptę Hindenburga” (wyd. Oficynka). Autor kryminałów Paweł
Jaszczuk opublikował „Na skraju nocy” (wyd. Szara Godzina). Mieszkająca w
podolsztyńskim Barczewie Renata Kosin napisała „Kołysankę dla Rosalie” (wyd.
Nasza Księgarnia). Swoją twórczość postanowili pokazać światu debiutanci. Jerzy
Woźniak wydał „Mazura”. Jak podaje wydawca, czyli Akces, jest to powieść
sensacyjna z czasów II wojny światowej. Inna debiutantka – Joanna Żamejć
zdecydowała się na napisanie książki, której tytuł mówi właściwie wszystko: „Nawrócenie
wiedźmy. Magiczno-historyczna powieść z czasów pruskich (wyd. „ElSet”). Autor
ukrywający się pod pseudonimem Makary Karo wydał horror science-fiction „Po latach
przed śmiercią” (wyd. Warszawska Firma Wydawnicza). Również Grażyna Mączkowska
jest debiutantką. Jej powieść pt. „Powiedz, że mnie kochasz, mamo” opublikowało
wydawnictwo Akurat. Powieść młodzieżową napisała Agata Mańczyk. Jej tytuł brzmi
„Jajecznica na deszczówce”, a wydało tę książkę wydawnictwo Nasza Księgarnia. We
Fromborku, a ściślej w tamtejszym szpitalu psychiatrycznym, toczy się akcja
powieści „Odwykownia” autorstwa Mieczysława Łukszy. Tę książkę wydała oficyna
Novae Res. „Lewy brzeg” to tytuł powieści Anny Kasiuk (wyd. Replika). Helena
Piotrowska napisała powieść „Weźcie to dziecko” (Algraf). Tomasz Stężała jest
autorem powieści historycznej „Pułkownicy 1944” (wyd. Erica).
Poezji ukazało
się niewiele. Najciekawszy był debiut laureata konkursu ogłoszonego przez
olsztyński oddział SPP. Dawid Kraszewski, bo o nim mowa, wydał tomik „Wiersze
na porost brody”. Swoją liryką postanowiły pochwalić się olsztynianki: Izolda
Falkowska „Wiersze urody życia” i Danuta Grocholska „Spacer emeryta”.
Szymborska, lecz nie Wisława, a Hanna, jest autorką poezji „Niepokorne trwanie…”
(wyd. KryWaj). „Jesteśmy” to tytuł książki z wierszami autorstwa olsztyniaka
Feliksa Walichnowskiego (wyd. Darczyńcy). Grażyna Zambrzycka opublikowała tom „Niewidzialny
zapaśnik” (wyd. Fraza), zaś Agnieszka Ziętara z Lidzbarka Warmińskiego „Papierek
ciała” (wyd. Miniatura). Również z miastem Ignacego Krasickiego jest związany
Andrzej Ballo, który napisał wiersze zebrane w tomie „Ballo amoroso” (wyd.
Barbelo). Znacznie dalej, bo w Tel Awiwie mieszka Renata Jabłońska, autorka
tomu „Inna” (wyd. Z bliska). Mieszkający w Butrynach ksiądz Jan Pietrzyk
napisał „Muśnięcie anioła” (wyd. ElSet). Kończę ten wątek, sygnalizując
obecność wśród wydanych książek „Rachunków podróżnych” Roberta Kowalskiego
(wyd. ZLP oddział Olsztyn).
Na koniec
zostawiłem książki, które moim zdaniem powinny znaleźć się w finale przyszłorocznego
Wawrzynu, czyli Literackiej Nagrody Warmii i Mazur. „Nieobecność” to wydany po
wielu latach milczenia tom poezji nestora olsztyńskich poetów Erwina Kruka
(wyd. SPP oddział Olsztyn). Urodzona w Olsztynie Katarzyna Surmiak-Domańska napisała
reporterską książkę „Ku Klux Klan. Tu mieszka miłość” (wyd. Czarne). Ostatnią z
książek, które warto przeczytać są reportaże napisane przez pochodzącą z
Bartoszyc laureatkę II konkursu stypendialnego Fundacji Herodot im. Ryszarda
Kapuścińskiego. Mowa o Marcie Szarejko i jej książce „Zaduch. Reportaże o
obcości” (wyd. PWN). To w moim prywatnym rankingu tytuły najciekawsze. Każde
inne wskazanie jurorów uznam za nieporozumienie.
Poezja Erwina Kruka to mierzenie się z tytułową nieobecnością, rozumianą jako przemijanie, zapominanie, ale i konieczność walki o przetrwanie. Z kolei Katarzyna Surmiak-Domańska odsłania współczesne oblicze Ku Klux Klanu. Miłość zaakcentowana w podtytule brzmi w tym kontekście przewrotnie, choć wprost nawiązuje do retoryki uprawianej przez klansmenów. Marta Szarejko przygląda się tzw. słoikom, opisując sukcesy i porażki tych, którzy opuścili swoje rodzinne, małe miejscowości i wyjechali do dużego miasta.
Z lektury tego
zestawienia wyłania się literacki obraz Warmii i Mazur, gdzie autorzy głównie
tworzyli utwory lekkie, sensacyjno-romansowe, nastawione na masowego odbiorcę.
Poezja z każdym rokiem coraz bardziej osuwa się do getta dostępnego dla
wybranych. O wielu wymienionych tutaj tytułach dowiedziałem się tylko dzięki
informacjom zamieszczonym na stronie WBP w Olsztynie. Edwin Kruk to jedyny
przykład właściwej promocji. Tyle że autor „Kroniki z Mazur” specjalnej reklamy
nie potrzebuje. Honor ratują autorki reportaży. Lecz one Warmię i Mazury opuściły
już dawno temu.
Świetny wpis :)
OdpowiedzUsuń