Jak odnaleźć
się w tym, co obce, bolesne i zakłamane? W rzeczywistości opisanej przez
Tomasza Białkowskiego to samotność staje się schronieniem przed wyniszczającymi
relacjami. Premiera książki „Małe historie rodzinne” Tomasza Białkowskiego już
13 września.
Trzy krótkie
powieści składające się na „Małe historie rodzinne” stanowią różne odsłony
ludzkich losów, naznaczonych z jednej strony prywatnymi traumami codzienności,
a z drugiej próbą wpłynięcia na mechanizmy społeczne, polityczne i budowanie
tzw. Wielkiej Historii.
Tomasz
Białkowski jest bacznym obserwatorem i sprawnie rozpoznaje maski, jakie ludzie
nakładają, wchodząc w relacje z innymi. Jego refleksje oscylują wokół tematów
uniwersalnych i funkcjonujących w literaturze od zawsze, jednak autor
wypracował własny, oryginalny język, dzięki któremu w niepowtarzalny sposób
potrafi oddać ciężar ludzkich dramatów, psychologiczne niuanse, głębię
cierpienia i samotności. Jego bohaterowie to ludzie żyjący w opresyjnych układach, w
rzeczywistości boleśnie i niepokojąco prawdziwej, w której rządzi chłód,
obojętność, puste gesty i wrogość i gdzie często jedynym ratunkiem jest
zwyczajne pogodzenie się z sytuacją.
Ponury świat pięknie i przekonująco opisany, tak
określił twórczość Tomasza Białkowskiego Leszek Bugajski, dodając, że proza
Białkowskiego robi wrażenie, tym większe im silniej sobie uświadamiamy, że
wszyscy jego bohaterowie poruszają się w dobrze nam znanych realiach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz