czwartek, 1 marca 2018

„Rasputin”

Czytam biografię Rasputina autorstwa Douglasa Smitha. To potężne dzieło (ponad 900 stron!) jest chyba jednym z najpełniejszych dzieł o ówczesnym celebrycie. Same przypisy i bibliografia zajmują ponad sto stron. Kim był ten człowiek? Autor książki pisze o nim następująco: „Historia Rasputina to tragedia, i to nie tylko tragedia jednego człowieka, ale całego narodu, ponieważ w jego życiu – z jego skomplikowanymi bataliami wokół wiary i moralności, przyjemności i grzechu, tradycji i zmiany, wokół powinności i władzy oraz ich ograniczeń – i w jego krwawej, gwałtownej śmierci możemy rozpoznać historię samej Rosji z początku XX wieku. Rasputin nie był ani diabłem, ani świętym, ale nie umniejsza to jego wyjątkowości i znaczenia jego życia dla zmierzchu Rosji carskiej”. Rasputin. Sekciarz, pielgrzym, kochanek, cudotwórca, agent, antychryst, mnich? Kim był naprawdę? Smith pisze dalej: „Im głębiej wchodziłem w badania, tym mocniejszego nabierałem przekonania, że jednym z najważniejszych faktów związanych z Rasputinem, tym faktem, który sprawia, że okazał się on tak nadzwyczajną i silną postacią, było nie tyle to, co robił, ile raczej to, co wszyscy myśleli, że robi”. Warto przeczytać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz