Czytam biografię
Rasputina autorstwa Douglasa Smitha. To potężne dzieło (ponad 900 stron!) jest
chyba jednym z najpełniejszych dzieł o ówczesnym celebrycie. Same przypisy i
bibliografia zajmują ponad sto stron. Kim był ten człowiek? Autor książki pisze
o nim następująco: „Historia Rasputina to tragedia, i to nie tylko tragedia
jednego człowieka, ale całego narodu, ponieważ w jego życiu – z jego
skomplikowanymi bataliami wokół wiary i moralności, przyjemności i grzechu,
tradycji i zmiany, wokół powinności i władzy oraz ich ograniczeń – i w jego
krwawej, gwałtownej śmierci możemy rozpoznać historię samej Rosji z początku XX
wieku. Rasputin nie był ani diabłem, ani świętym, ale nie umniejsza to jego
wyjątkowości i znaczenia jego życia dla zmierzchu Rosji carskiej”. Rasputin.
Sekciarz, pielgrzym, kochanek, cudotwórca, agent, antychryst, mnich? Kim był
naprawdę? Smith pisze dalej: „Im głębiej wchodziłem w badania, tym mocniejszego
nabierałem przekonania, że jednym z najważniejszych faktów związanych z Rasputinem,
tym faktem, który sprawia, że okazał się on tak nadzwyczajną i silną postacią,
było nie tyle to, co robił, ile raczej to, co wszyscy myśleli, że robi”. Warto
przeczytać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz