„-
Bo trzeba ci wiedzieć, że w Wilku stałeś się legendą. Mówi się zawsze, żeby
Wiktor był, to by to, to by owo…” – słowa te wypowiada Julia (Marzena Bergman),
jedna z pięciu sióstr spędzających lato w folwarku z dworem. Ich adresatem jest
Wiktor Ruben (Marcin Kiszluk). To dobiegający czterdziestki zarządca małego
folwarku Towarzystwa Ociemniałych pod Warszawą. Wiktor, jakbyśmy to dzisiaj
powiedzieli, jest mężczyzną po przejściach. Widział i czynnie uczestniczył w
wydarzeniach Wielkiej Wojny, z tego powodu nie ukończył uniwersytetu, jego
jedyny przyjaciel – kleryk Jurek (Radosław Jamroż) niedawno zmarł na suchoty. Przepracowany
Wiktor dla podratowania zdrowia, za namową lekarza, opuszcza Stokroć i na trzy
tygodnie trafia do majątku wujostwa (Irena Telesz i Marian Czarkowski). Tym
samym powraca do miejsca, które opuścił piętnaście lat temu. Tylko czy sentymentalny
powrót do młodzieńczej Arkadii jest w ogóle możliwy? Czy ludzie, których tam
spotka, będą tymi, których kiedyś był zmuszony opuścić?
„Ja
myślę, że to, przez co przechodziłem, oddzieliło mnie od całego świata”, powie Wiktor
w rozmowie z Kazią (Barbara Prokopowicz). W odpowiedzi usłyszy: „Ty zawsze
byłeś inny”. I zaraz potem: „Zestarzałeś się, ale to nie tylko to. Tak jakoś
zgasłeś”. Można przypuszczać, że powodem tej metamorfozy są wojenne
doświadczenia Rubena. Z kolei z ust Joli (Ewa Pałuska – Szozda), z którą
pójdzie do łóżka, dowie się, że kiedyś stanowił dla niej autorytet. Wiktor
bywał wszak w domu sióstr w charakterze korepetytora. Jak łatwo przewidzieć, seks
po latach to dla obojga rozczarowanie. Nie powinno do niego dojść. Wiktor, odległy
obiekt pożądania i nadziei, usłyszy z ust kobiet słowa gorzkie, acz boleśnie prawdziwe.
Zosia (Milena Gauer) powie: „Jak dawniej boisz się decyzji, boisz się wszystkiego,
nawet samego siebie”. W tej sytuacji Ruben rozpocznie grę starości z młodością.
Tunia (Małgorzata Rydzyńska) jest najmłodszą z sióstr. Ledwo go pamięta. To przecież
ją widziałoby jako jego żonę wujostwo. Dojrzały mężczyzna w dziewczynie będzie
chciał dostrzec przedwcześnie zmarłą Felę. Podczas spacerów powrócą obrazy nagiej
zmarłej, którą kiedyś przypadkowo zobaczył na łące po kąpieli.
Wiktor
pozna męża Julii – Kaweckiego (Marcin Tyrlik). Zostanie przyjęty chłodno, by
nie powiedzieć lekceważąco. Edward zamieni z nim kilka słów, robiąc sobie
przerwę w moczeniu nóg w misce. Widzi w nim zagrożenie? Czy on również wie, że
kobiety w tym domu kiedyś szalały za Wiktorem? Ruben będzie świadkiem narodowo-patriotycznego
chowu dzieci. Programowania ich na miękkie żony i dwudziestowiecznych rycerzy z
piórami. Na deskach olsztyńskiego teatru towarzyszem Wiktora stanie się duch
zmarłego kleryka. Będzie za nim podążał przez cały spektakl. To ciekawy i
bardzo dobrze zrealizowany pomysł reżysera przedstawienia, czyli Krzysztofa
Rekowskiego. Jurek odgrywany przez Jamroża intryguje i przykuwa uwagę. Można
odnieść wrażenie, że tych dwóch łączy coś znacznie głębszego niż przyjaźń. Warto
zaznaczyć, że erotyzm, który wypływa z kart opowiadania Jarosława
Iwaszkiewicza, można wyczuć ze sceny. Kobiety w tej inscenizacji, każda na swój
sposób, mają być pociągające. Brawa dla wszystkich bez wyjątku aktorek! Odgrywają
ów erotyzm nienachalnie. Na osobne słowa uznania zasługuje duet Telesz-
Czarkowski, który wnosi duży ładunek subtelnego humoru. Gdzieś w tle tego
spektaklu czuć jakiś niepokój i lęk przed nadchodzącą wojną. Przecież świat z
Wilko wkrótce przestanie istnieć na zawsze.
Reasumując,
„Panny z Wilka” są znakomitą adaptacją sceniczną klasyki literatury polskiej.
Widzowie filmu w reżyserii Andrzeja Wajdy z rolą Daniela Olbrychskiego jako Wiktora
Rubena, powinni koniecznie odwiedzić olsztyński teatr im. Stefana Jaracza, żeby
móc porównać oba dzieła. Zaręczam, że nie będą rozczarowani. Kiszluk ze
skórzaną teczką jako starzejący się i przemęczony Wiktor bardziej wzbudza
litość niż pożądanie. To spojrzenie na tę postać wydaje mi się bardzo świeże. Sztuka
Krzysztofa Rekowskiego jest znakomitym przykładem tego, jak z powodzeniem pokazać
współczesny kontekst dzieła kanonicznego, nie tracąc przy tym ducha literackiego
oryginału. Wielkie brawa!
„Panny
z Wilka”, reżyseria: Krzysztof Rekowski, Teatr im. Stefana Jaracza w Olsztynie - premiera: 24 sierpnia 2019.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz