Powieściowy
Fabian Apanowicz wyjeżdża z Gdyni kabrioletem vauxhall vagabond. Odbiera go w porcie,
by pojechać do uzdrowiskowego Ciechocinka. Pisarz Włodzimierz Kowalewski Gdynię
opuszcza nie sportowym autem, ale za to z bardzo prestiżowym wyróżnieniem, jakim
są Srebrne Lwy. To nagroda za ekranizację jego powieści sprzed ośmiu lat, czyli
przywołanych w tytule „Excentryków”. Warto zaznaczyć, że książka była już nagrodzona.
Wyróżniono ją Literacką Nagrodą Warmii i Mazur Wawrzyn 2008. Teraz Kowalewski
do spółki z nestorem polskich filmowców, Januszem Majewskim, napisał scenariusz
według swojej powieści. Jak widać, zrobił to na tyle udanie, że jury gdyńskiego
konkursu postanowiło wyróżnić film opowiadający historię puzonisty Fabiana,
jego siostry dentystki Wandy, pięknej Modesty i całej grupy postaci
przebywających w popularnym uzdrowisku. Historia o ludziach, którzy postanowili
grać swing w czasach, kiedy z lampowych radzieckich „Urali” płynęły pieśni sławiące
komunistyczną władzę i trud mas pracujących, spodobała się nie tylko jurorom,
ale, co ważniejsze, publiczności zebranej w sali festiwalowej. Film „Excentrycy,
czyli po słonecznej stronie ulicy” otrzymał owację na stojąco. Przy okazji sukces
ekranizacji dał drugie życie powieści, która właśnie została wznowiona i można jej
szukać w dobrych księgarniach. To ważne, bo film spółki Majewski-Kowalewski w
multipleksach pojawi się dopiero po Nowym Roku. Autorom serdecznie gratuluję i w
oczekiwaniu na kinową premierę idę czytać drugi raz powieść olsztyńskiego
pisarza. Warto!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz