czwartek, 3 maja 2018

O "Małych historiach rodzinnych" w "Twórczości"

Ciągle pojawiają się recenzje mojej ostatniej książki. Tym razem o „Małych historiach rodzinnych” w miesięczniku „Twórczość” (2018, nr 5) pisze Aleksandra Francuz: „Miejsca naznaczone przez traumy pamięci nie goją się wcale, bowiem przez najzmyślniejszy nawet opatrunek ze słów przebijać już będzie na wieki sącząca się rana. Balsamiczne okłady, jakie stosuje Białkowski, są próbą uśmierzenia przeszłości. W rzeczywistości, wszystko czego tu dotknąć, wyje z bólu: żywi i umarli, ludzie i przedmioty, a obserwująca to widowisko przyroda pochowała i przerabia w pamięci krótkie życie monstrów i herosów, warianty dziwności tego, co narasta, gdy zamiast ludzi natrafiamy na kukły wypchane trocinami, a tam, skąd zdaje się, że wiać powinno pustką, we wnętrzach rupieci, niby w mitycznym chaosie hula dziejów wiatr, tkwi zalążek całej kosmogonii, dalekie echo spraw, idei, długiego trwania i nie rozwieje tego nic, żadna siła nie unicestwi. Z ruiny powstałeś i w ruinę się obrócisz, powiada Białkowski”. Cały tekst można przeczytać w majowym numerze miesięcznika. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz