wtorek, 18 sierpnia 2015

„Twórczość”

Szesnaście lat temu, czyli w roku 1999, zdecydowałem się na gest, który teraz, z perspektywy czasu, oceniam jako szalony. Otóż, postanowiłem wtedy, jako kompletny debiutant, zaproponować redakcji miesięcznika „Twórczość” publikację mojej sztuki pt. „Drzewo”. Po jakimś czasie otrzymałem list z Warszawy, w którym ówczesny redaktor naczelny pisma, czyli Jerzy Lisowski, na firmowym papierze, odręcznie napisał do mnie m.in. takie oto słowa: „Nie drukujemy tekstów dramatycznych, w ciągu ostatnich dwudziestu lat zrobiliśmy tylko dwa wyjątki (zresztą jeden, dla Myśliwskiego, pod takim samym tytułem jak Pański)”. Przyznacie Państwo, że wejście w literaturę rozpocząłem od najmniej właściwej strony. Na swoje usprawiedliwienie napiszę, że kierowała mną wtedy pycha debiutanta i właściwa młodości nieroztropność. W „Twórczości” drukowałem wiele lat później. Poczytuję to sobie jako zaszczyt i powód do dumy. Miałem też możliwość czytania recenzji mojej twórczości na łamach tego pisma. Aby historię mojego „Drzewa” uzupełnić, z kronikarskiej powinności powiem, że po czterech latach od tamtego niefortunnego falstartu tekst wydrukował katowicki „FA-art.” Dlaczego właśnie teraz o tym piszę? Powodem jest link do strony „Rzeczpospolitej”, który dzisiaj podesłał mi inny redaktor „Twórczości”, czyli Janusz Drzewucki. Znajdziecie tam Państwo krótkie, choć treściwe, omówienie historii warszawskiego miesięcznika, który właśnie obchodzi siedemdziesięciolecie istnienia. Nie będę rozwodził się nad znaczeniem dla polskiej kultury tego pisma, bo jest ono niezaprzeczalne i gigantyczne. Drugiego takiego tytułu w naszym kraju nie ma, nie było i już raczej nie będzie. Podaję link do materiału o „Twórczości”: http://www4.rp.pl/Literatura/308189838-Tworczosc-Miesiecznik-mistrzow-i-debiutantow.html, zaś redaktorom z tego miejsca życzę stu lat! Wszystkiego najlepszego! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz