Wojciech
Chmielarz został tegorocznym zdobywcą Nagrody Wielkiego Kalibru. Jury doceniło
jego powieść pt. „Przejęcie”. To trzecia część serii o komisarzu Mortce. Za
dwie poprzednie autor również był nominowany do wrocławskiej nagrody. Laur czytelników otrzymała Katarzyna Bonda za „Pochłaniacza”. Trzymałem kciuki za tę
autorkę, która w finale znalazła się po raz drugi. Mam nadzieję, że jej nowa
powieść, czyli „Okularnik”, za rok zgarnie główne trofeum. Warto zauważyć, że
NWK jest nagrodą bardzo hermetyczną. W tegorocznym finale znalazło się tylko
jedno „nowe” nazwisko. To Małgorzata Sobieszczańska. Pozostali finaliści
pojawiają się tam regularnie. Są tam nagradzani. Czy za rok będzie inaczej?
Wątpię. W przypadku kryminałów zwykle mamy do czynienia z seriami rozpisanymi
na wiele tomów. Tym sposobem pisarze rokrocznie muszą dostarczyć wydawcom
powieść. Te automatycznie są umieszczane na krótkiej liście finalistów NWK. Tym
większy to sukces Sobieszczańskiej, że ją zauważono. Jeszcze większy Bondy,
która od lat pisze znakomite kryminały a teraz została ulubienicą czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz