Okazuje się, że
nie tylko krytycy i czytelnicy dzielą się swoimi wrażeniami po lekturze mojej
trylogii kryminalnej. Właśnie natrafiłem na tom naukowy, będący częścią tematu badawczego
„Komunikacja międzykulturowa w świetle współczesnej translatologii”. Serię
publikacji „Między Słowami – Między Światami [Between wor(l)ds.] rozpoczyna tom
„Literatura”. Miło mi, że pierwszym prezentowanym tam artykułem jest „Lokalizacja
a recepcja i przekład. Kilka uwag na marginesie prozy Tomasza Białkowskiego”.
Autorka publikacji dr hab. Ewa Kujawska-Lis przygląda się moim książkom pod
kątem ich potencjalnych tłumaczeń. Nie będę streszczał kilkunastostronicowego
wywodu, napiszę tylko, że kierująca Katedrą Filologii Angielskiej UWM pani
naukowiec zaimponowała mi wnikliwością i drobiazgową analizą wędrówek Pawła
Werensa po mieście nad Łyną. Czy trylogię kainicką da się w ogóle przetłumaczyć?
Autorka odpowiada następująco: „Jeśli tłumacz będzie chciał osiągnąć sukces
komercyjny, to w przekładzie dominować będzie wątek kryminalny, a część aluzji z
pewnością zostanie „wymazanych” z pola percepcji czytelnika docelowego. Należy
jednak mieć nadzieję, że sposób, w jaki Białkowski wprowadza dygresje
historyczne, których pominąć się nie da, sprawi, że być może kiedyś rozwinie
się „turystyka kryminalna” śladami Werensa, tak jak ma to miejsce w
Sztokholmie, po sukcesie trylogii Stiega Larssona”. Czego, oczywiście, bym
sobie życzył!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz