Coś się zmienia
w podejściu czytelników i literaturoznawców do oceny powieści kryminalnych. To
już nie tylko przyjemny wypełniacz czasu, przerywnik w poważnej lekturze.
Dowodem na to jest właśnie przyznany Markowi Krajewskiemu Śląski Wawrzyn
Literacki za kryminał pt. „W otchłani mroku”. Owszem, wcześniej nagrodę tę
otrzymał Zbigniew Białas za „Korzeniec”, lecz nie był to typowy kryminał. Teraz
nagroda trafiła do klasyka gatunku, bo za takiego z całą pewnością Krajewskiego
należy uznawać. Przypomnę, że wcześniej Wawrzyn otrzymywali tacy giganci jak
Miłosz, Różewicz czy Głowacki. Markowi Krajewskiemu serdecznie gratuluję i
czekam na jego nową powieść zapowiadaną przez krakowski Znak na jesień.
A jury naszego Wawrzynu w ogóle kryminału nie dostrzega!
OdpowiedzUsuńKilka lat temu w finale była Gaja Grzegorzewska. Pamiętam, że wzbudziło to wielkie kontrowersje. Na zmiany bym prędko nie liczył.
Usuń