„Moja powieść nie jest pracą
naukową, ale, jak to już zostało powiedziane, thrillerem. Spica trafia do
małego miasteczka, gdzie pozornie panuje ład i sprawiedliwość. Postanowiłem
zadać czytelnikom kilka pytań. Chociażby o to, czy możemy w imię bezpieczeństwa
wspólnoty rozgrzeszyć dokonane kiedyś zło. Czy jesteśmy gotowi ponieść
konsekwencje związane z odsłonięciem bolesnej prawdy o naszych bliskich. Czy
wreszcie możemy pozwolić, aby demony przeszłości stały na straży naszych
sumień, nie pozwalały na ujawnienie brutalnej prawdy o nas – ludziach. Nie jest
bowiem tak, że potworności kiedyś dokonane, nie są ważne pół wieku później.
Wręcz przeciwnie, im dłużej zło jest rozgrzeszane, tym mocniej uderzy w nas i
naszych bliskich w przyszłości”. To fragment wywiadu jaki przeprowadził ze mną
Marek Adamkowicz. Rozmowę zamieszcza dzisiejszy „Dziennik Bałtycki” (22. 09.
2014r.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz