Okazuje się, że
czytelników trylogii kryminalnej opisującej zmagania dziennikarza Pawła Werensa
z siłami zła stale przybywa. Chociaż od premiery minęły już dwa lata czytelnicy
ciągle sięgają po „Drzewo morwowe” i następne tomy przygód warszawskiego dziennikarza. Na blogu:http://ksiazkiprzygodowe.blogspot.com/2014/05/drzewo-morwowe-tomasz-biakowski-drzewo.html
znalazłem omówienie każdej z trzech części. Autor przygląda się serii w
kolejności pojawiania się książek na rynku. Kończy na „Królu Tyru” słowami: „… z
dużym zainteresowaniem przeczytałem powieść do końca i stwierdziłem, że chętnie
dłużej zagościłbym z naszymi bohaterami w białej, mazurskiej scenerii”. Obecnie
o białą scenerię może być trudno, lecz na Mazury przyjechać i tak warto.
„Drzewo morwowe” ciągle czytane, ale to "Król Tyru" ma w sobie to "coś."
OdpowiedzUsuńMazury są zawsze piękne. Pozdrawiam i życzę wielu udanych powieści.
Autor recenzji.
Bardzo się cieszę, że książka się podoba. Dziękuję za omówienia.Namawiam przy okazji do sięgnięcia po "Powróz", czyli nową powieść z nowymi bohaterami. Premiera już 4 lipca. Pozdrawiam:)
Usuń