wtorek, 8 kwietnia 2014

Piotr Lipiński „Geniusz i świnie”

Sygnalizuję pojawienie się na rynku księgarskim książki autorstwa Piotra Lipińskiego pt. „Geniusz i świnie”. Tytułowy geniusz to Jacek Karpiński. Człowiek, którego biografia mogłaby stać się materiałem do znakomitej powieści. Pełnej zwrotów akcji, walki, sukcesów i porażek. Karpiński był synem lekarki i konstruktora szybowcowego. Jego ojciec – Adam był przed drugą wojną światową uznanym himalaistą. To przy zdobywaniu jednego ze szczytów poniósł śmierć. Syn miał wówczas dwanaście lat. Wybuch wojny zastał jego rodzinę w Warszawie. Chłopiec czynnie uczestniczył w ruchu oporu. Lipiński szczegółowo opisuje jego działania. A były one bardzo różnorodne, od małego sabotażu do poważnych akcji z bronią w ręku. Karpiński miał szczęście, przeżył wojnę, chociaż poniósł poważny uszczerbek na zdrowiu. Ale do historii przeszedł jako konstruktor komputera, który na ówczesne czasy był czymś niezwykłym. Dość powiedzieć, że jego rozmiary przypominały dzisiejsze komputery, podczas gdy cały świat posługiwał się maszynami wielkości salonu! Opis walki o przekonanie komunistycznych decydentów do projektu, zdobywanie środków, siermiężność dostępnych materiałów (zespół Karpińskiego musiał część z nich wykonywać własnoręcznie, zamawiać w bardzo egzotycznych miejscach) i stopniowe niszczenie geniusza może wprowadzić w stan przygnębienia. Dość powiedzieć, że Karpiński w pewnym momencie porzucił pracę nad konstruowaniem nowych maszyn. Zamieszkał pod Olsztynem. Zajął się hodowlą świń. Polska nie stała się światowym potentatem komputerowym. K-202 nie podbił rynków jak chociażby fińska Nokia. Geniusza pokonały świnie, oczywiście, nie podolsztyńskie, ale te ubrane w garnitury i krążące po stołecznych gabinetach. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz