Ta powieść pojawiła
się na rynku czytelniczym przed „Alex”. Przypomnę, że „Alex” jest historią
śledztwa prowadzonego w sprawie zaginięcia, a potem tropienia tytułowej bohaterki,
która morduje kolejnych ludzi za pomocą żrącej substancji. Prowadzi ją po
mistrzowsku komisarz Camille Verhoeven. Piszę o tym nie bez powodu. Sophie Duguet
ze „Ślubnej sukni” w moim odczuciu jest pierwowzorem Alex. Niestety, jak to z
pierwowzorami bywa, mniej udanym niż przywołana postać krwawej, acz tragicznej
bohaterki. Pomysł Lemaitre’a na „Ślubną suknię” był następujący. Oto młoda
kobieta zaczyna mieć zaburzenia pamięci, przedmioty w jej otoczeniu w dziwny
sposób zmieniają swoje położenie, mylą jej się daty, świat zaczyna się walić. Stan
psychozy narasta. Poznajemy ją w chwili, kiedy jako opiekunka do dziecka, prawdopodobnie
swojego podopiecznego uśmierca. Przerażona, na wpół żywa ze strachu, ucieka…
Czy w „Alex” nie mamy podobnej sytuacji? Upokorzona, maltretowana kobieta
ucieka swojemu prześladowcy. Obie panie są poszukiwane przez policję, obie
dopuszczają się czynów karalnych… Obie są ofiarami mężczyzn. W „Ślubnej sukni”
człowiekiem, który chce skrzywdzić Sophie, jest osobnik zakradający się pod jej
nieobecność do mieszkania, grzebiący w komputerze, przestawiający jej samochód
z ulicy na ulicę, podrzucający w sklepie do toreb z zakupami przedmioty, z
których niespodziewanej obecności bohaterka musi się tłumaczyć ochronie
marketu. Kiedy dodam, że prześladowca wynajmuje pokój naprzeciwko mieszkania
kobiety, podgląda ją dniem i nocą, fotografuje w sytuacjach intymnych, zaczynamy
mieć wątpliwości, czy to ona stoi za zabójstwem nieletniego, i zaczynamy widzieć
w jej ucieczce desperacką próbę przetrwania. Czy rzeczywiście postradała
zmysły? Lemaitre jest bardzo wiarygodny w budowaniu atmosfery osaczenia,
niepewności, paranoi i irracjonalnych lęków. I chociaż miejscami przesadził z
zabiegami mającymi stany te podkreślić, to i tak bije na głowę część autorów prozy
z tzw. „głównego nurtu”, pogardliwie odnoszących się do literatury
detektywistycznej. Nie będę zdradzał powieściowych wydarzeń. Powtarzam, „Ślubna
suknia” to zapowiedź mistrzostwa, które autor osiągnął w „Alex”. Warto
przeczytać chociażby po to, żeby śledzić rozwój talentu znakomitego Francuza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz