Po krótkim pobycie w rodzinnym mieście wczoraj pojechałem do Gdańska. Na dworcu PKS czas zatrzymał się w miejscu. Przynajmniej częściowo, a właściwie w połowie. Już wyjaśniam, o co chodzi. W wakacje nie działały ruchome schody prowadzące do tunelu. Każdy, kto był na dworcu w Gdańsku, wie, że w tym przypadku chodzi o znaczną wysokość. Ludzie więc wchodzili i schodzili po czteroetapowych schodach, targając często ciężkie bagaże. Teraz działają schody prowadzące w górę, a więc ułatwiające dostanie się na dworzec autobusowy. Ze schodzeniem jest ciągle źle - kto wie, może za pół roku coś się i w tej sprawie zmieni? No ale dość o schodach, poniżej kilka zdjęć z jesiennego Gdańska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz