Bohater
październikowej „Lampy” (2013/10) Łukasz Orbitowski w rozmowie z naczelnym
Pawłem Duninem-Wąsowiczem zdradza kulisy swojej pracy redaktorskiej w
Wydawnictwie Dolnośląskim: „Pewnego dnia wylądował na moim biurku prebook
Stephanie Meyer, przeczytałem pierwsze sto stron i stwierdziłem, że to jest tak
głupie, że może jakoś upchniemy z 5000 sztuk. (…) przyznam się, że to ja
zredagowałem te cztery tomy polskiego przekładu Zmierzchu. Moja ówczesna żona to była Emilia Kozłowska, i jak
zobaczysz sobie w stopce redakcyjnej, to figuruje w niej Emil Kozłowski jako
redaktor. Wreszcie mogę się przyznać do tego. Wreszcie zrobiłem coś
nikczemnego, złego i podłego. Zmieniłem świat na gorsze. Nie o każdym można tak
powiedzieć”. Swoją drogą, ciekawi mnie kto robił redakcję Pięćdziesięciu twarzy Greya? Bo jeśli się okaże, że to któryś z
naszych wielkich i nagradzanych..?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz