czwartek, 9 stycznia 2014

Wędrówki ojców i synów

TVP 1 wyemitowała wczoraj „Drogę” na podstawie powieści Cormaca McCarthy’ego o tym samym tytule. Filmu wcześniej nie widziałem. Czytałem natomiast powieść, która co prawda nie jest moją ulubioną książką amerykańskiego pisarza, bo „Krwawy południk” to w moim prywatnym rankingu numer jeden, lecz robi duże wrażenie. Również i ja mam w pisarskim dorobku książkę opartą na motywie wędrówki ojca z synem. To zresztą częsty motyw w literaturze. W 2005 roku opublikowałem „Dłużyzny”. Już myślałem, że świat o tej pozycji zapomniał, a tu proszę. Kilka miesięcy temu w prestiżowym wydawnictwie naukowym Universitas (Kraków 2013) pojawiła się książka autorstwa profesora UAM Tomasza Mizerkiewicza pt. „Literatura obecna. Szkice o najnowszej prozie i krytyce”. W tejże książce autor umieścił szkic o przywołanych „Dłużyznach”. Mizerkiewicz pisze: „[…] rodzi się pokusa, by zinterpretować Dłużyzny jako oryginalną analitykę zła. Jak wiadomo, zwolennicy teodycei, czyli idei mówiącej o doskonałym urządzeniu świata przez Boga, natrafiali z reguły na zarzut o przeoczenie dowodów ludzkiego bestialstwa i musieli ciągle odpowiadać na pytanie: unde malum? Książka Białkowskiego może być, jak podejrzewam, przeczytana jako śmiały eksperyment, w którym autor zastanawia się nad sytuacją odwrotną – jeśli wysłuchamy głosicieli zasady zła, to co będzie przeczyć wstępnym scenariuszom narzucanym przez nich rzeczywistości? Ojciec i syn za takich głosicieli mogą być uznani, gdyż wiele wskazuje na to, iż są oni wewnątrz „dyskursu” zła i poprzez jego „struktury” myślą o świecie. […] Tymczasem lekko satanistyczna para bohaterów zaczyna się jednak coraz częściej potykać”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz