W styczniowym
numerze miesięcznika „PAPERmint” zamieszczono wywiad z Katarzyną Grocholą.
Największa gwiazda naszej literatury popularnej, która chyba jako jedyna z
rodzimych autorów została zaproszona do ogólnopolskiej telewizyjnej reklamy
znanego produktu (rzecz niebywała!), mówi szczerze o czasach, kiedy o obecnej
sławie mogła jedynie pomarzyć: „Ochrzciłam się w wieku dwudziestu jeden lat po
doświadczeniach pracy w szpitalu. Wtedy umarło przy mnie czterdzieści sześć
osób. (…) Trzymałam ich za rękę, poprawiałam im pościel, poiłam, karmiłam. (…)
To było moje pierwsze spotkanie z tak bolesną rzeczywistością. Naprawdę dawałam
im z siebie wszystko, bez względu na porę doby, w przerwach między szorowaniem
jednego i drugiego kibla. To było w szpitalu na Kasprzaka, tym samym, w którym
niebawem będę leżeć jako chora”. Wielki szacunek, bo nie każdego z taką pozycją
byłoby stać na podobne wyznanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz