Bardzo
interesujący wywiad z Jonathanem Franzenem zamieszcza grudniowy „Książki. Magazyn
do Czytania” (nr 4/2013). Katarzyna Surmiak-Domańska pyta znanego
amerykańskiego autora o obecną sytuację pisarzy. Franzen odpowiada: „Gdyby (…)
Munro debiutowała dzisiaj, agent nawet by nie zajrzał do jej książki. Najpierw
kazałby jej założyć prywatny profil na Facebooku i wykazać się taką a taką
liczbą znajomych z takich a takich środowisk. To by też nie wystarczyło. Munro
musiałaby regularnie coś na tych kontach wpisywać, udostępniać, lajkować,
komentować, zagajać. A najlepiej zacząć pisać bloga. Jeżeli okazałaby się „współpracująca”,
wydawca może wyłożyłby pieniądze na załatwienie jej pięciogwiazdkowych
anonimowych recenzji na Amazonie. Kiedyś pisarz zajmował się tylko pisaniem. Teraz
wymaga się od niego dodatkowej pełnoetatowej pracy za darmo polegającej na
tworzeniu treści do Internetu, który ma przedstawić go jako człowieka przejętego
sprawami świata i mającego potrzebę ciągłego komunikowania się z innymi (…) Dzisiejszy
system robi z pisarzy samopromujących się niewolników”. Polecam lekturę całego
wywiadu. W tym samym numerze również esej autorstwa Franzena pt. „Ostatnie dni
człowieczeństwa”, który wcześniej ukazał się w „Guardianie”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz