piątek, 6 grudnia 2013

Ksawery w mieście

Pierwszą ofiarą zimy, napotkaną przeze mnie rano, była stojąca obok Fontanny Neptuna choinka.
Zwłaszcza dolne gałęzie mocno oberwały od Ksawerego.

Do Sopotu dotarłem z przygodami. Opóźnienia dzisiaj to reguła, bo Ksawery zerwał trakcję na trasie SKM.

Ksawery wypłoszył również ludzi z Monciaka.

Postanowił też utrudnić przechadzki po mieście, bo większość drogowskazów było nieczytelnych.

Ksaweremu nie w smak były także ewentualne przerwy na odpoczynek na okolicznych ławkach.

Za to sopocka choinka - w przeciwieństwie do gdańskiej - odparła atak Ksawerego.

Im bliżej mola, tym więcej śniegu i mocniejszy wiatr.


Malowniczych widoków przybywa.

Na molo trwa prawdziwy popis siły Ksawerego.
Kiedy zbliżamy się do mola, nie widać właściwie nic - ani morza, ani nieba, tylko wszędzie śnieg.

Morze jest niemal czarne, a horyzont trudno dostrzec.

Co ciekawe, amatorów podziwiania działań Ksawerego na molo nie brakuje.
O ile Monciak był właściwie pusty, o tyle tutaj trochę ludzi można było spotkać.
Tyle że potężna zamieć szybko zmuszała ich do odwrotu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz