Jak każdego
ranka zajrzałem do lokalnej prasy, która stanowi niezmierzone i niezbadane
źródło wiedzy często niekoniecznie potrzebnej. To ona bywa inspiracją do
zamieszczanych w tym miejscu „mitów warmińsko-mazurskich”. Jednak nie o dzielnych
herosach, dokonujących swych niezwykłych czynów zwykle w stanie upojenia alkoholowego, będzie
traktował ten post. Natknąłem się na tekst zatytułowany "Trwa rewaloryzacja dawnego Tartaku Raphaelsonów" (sic!). Świadomość znaczenia używanych słów, przyznacie, zaskakująca. Jeden z komentujących artykuł w gazecie proponuje, by autor
tekstu poszedł w swych językowych poszukiwaniach jeszcze dalej. Pokazał przecież,
że możliwości w tym względzie ma całkiem spore. Odzyskujący dawny wygląd
budynek można by przecież resocjalizować, reformować lub też reanimować. Co w
pewnym sensie się stało. Ja bym go zwyczajnie reinkarnował. Byłoby najszybciej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz