środa, 26 lutego 2014

Dan Brown o samoograniczeniu, promocji i sosach do kurczaka

Marcowy „KSIĄŻKI. Magazyn do czytania” (12/2014) zamieszcza m.in. wywiad z Danem Brownem. Autor bestsellerowych powieści rozmawia z Wojciechem Orlińskim w Pradze, co może sugerować, że Brown akcję swojej kolejnej książki umieści właśnie w tym mieście. Sam autor temu zaprzecza i twierdzi, że przebywa na wakacjach. „Umiem tylko pisać książki i uczyć dzieci”, zaznacza w odpowiedzi na pytanie o hipotetyczną możliwość wpływania na sprawy społeczne i polityczne. „Mam awersję do sytuacji, w których celebryta zabiera głos na istotny temat. Kiedy muzyk występuje z hasłem: „Apartheid jest zły”, zawsze budzi to we mnie podejrzenie: „OK., to jasne, że apartheid jest zły, ale czy tu chodzi bardziej o apartheid, czy o promocję nowej płyty?”. Nieco wcześniej pisarz pyta dziennikarza: „Ludzie żyjący tak jak ja czy pan konsumują dziesięć razy więcej zasobów niż mieszkańcy ubogiego Południa. Ale czy jesteśmy gotowy na rozwiązanie polegające na samoograniczeniu? Na jedzenie ryżu i fasoli, branie prysznica raz na tydzień, zamieszkanie w ciasnej klatce z obcymi ludźmi?” Pytany o inwigilację Internetu przez NSA, mówi: „Śmieszą mnie jednak ludzie demonstrujący z plakatami: „NSA, przestań czytać moje maile!”. Ileż egocentryzmu jest w przekonaniu, że agencję wywiadu naprawdę interesuje twój sekretny przepis na sos do kurczaka czy najnowsza plotka o niewierności małżeńskiej sąsiada!”.

1 komentarz:

  1. Dan jest głupi:
    http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,15723936,Polacy_najbardziej_inwigilowani_w_Europie__Sledzi.html

    http://panoptykon.org/wiadomosc/kontrolerzy-do-kontroli-trybunal-konstytucyjny-przyglada-sie-przepisom-regulujacym-uprawni

    OdpowiedzUsuń