Kiedy w roku 2010 zgłaszaliśmy do Nagrody Silesiusa wydany przez „Portret” tom poezji Jakobe Mansztajna „Wiedeński high life”, książek ubiegających się o nagrodę było 120. Po trzech latach lista powiększyła się o 30 tytułów. 150 tomów poetyckich robi wrażenie. Zgłosiły je tak poważne wydawnictwa jak krakowski „Znak” czy „Biuro Literackie”, lecz są też i wydawcy bardzo egzotyczni, bo za takich uznaję chociażby „Wydawnictwo Kujawska Fabryka Maszyn Rolniczych KRUKOWIAK”. Część wydawców przeoczyła termin zgłoszeń bądź uznała, że ich autorzy nie mają większych szans. Na liście znalazłem „Chiazmę” Kazimierza Brakonieckiego. To chyba jedyny autor z Olsztyna. Na liście nie ma wydawnictw związanych z regionem. Znaczy to tyle, że zapaść poezji na Warmii i Mazurach stała się faktem. Brakuje mi zgłoszenia olsztyniaka mieszkającego na Śląsku Dariusza Szymanowskiego, którego debiut „Drugi brzeg” moim zdaniem miałby szanse na wejście do kolejnego etapu. Listę nominowanych poznamy za kilka tygodni, zwycięzcę 11 maja. Autorom, w szczególności debiutantom, życzę sukcesu na miarę tego, który miał Mansztajn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz