poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Akcja Hiacynt ciągle się odradza

Pocałowała Tatjana Firowa Kseniję Ryżową namiętnie w usta, czym przypomniały światu putinowską ustawę wymierzoną przeciw rosyjskim homoseksualistom. Zdarzenie miało miejsce na właśnie zakończonych lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Moskwie i stało się szeroko komentowanym tematem. A jak to wyglądało/wygląda u nas? W książce pt. „Obyczaje polskie. Wiek XX w krótkich hasłach” pod redakcją Małgorzaty Szpakowskiej znalazłem tekst autorstwa Iwony Kurz, która pisze: „W latach 1985-1987 Milicja Obywatelska prowadziła akcję Hiacynt, w ramach której dokonano masowych (ponad dziesięć tysięcy) zatrzymań homoseksualistów. Założono im teczki osobowe. Akcja, całkowicie niezgodna z obowiązującym stanem prawnym (nie pierwszy i nie ostatni raz), ma swoje konsekwencje do dziś: w cieniu „debaty teczkowej” toczy się też dyskusja na temat katalogu Hiacynt i tak zwanych różowych teczek. Ciągle wzbudzają one żywe emocje, zarówno z powodów fundamentalnych (ponieważ zawierają dane „wrażliwe”, objęte ochroną prawną), jak i praktycznych (ponieważ nadal ujawnienie homoseksualizmu postrzegane jest jako potencjalny motyw szantażu)”. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz