„Mam
podejrzenie, że żywa krytyka przeniosła się dziś w rejony konkursowe”, powiedział
swego czasu Stefan Chwin. Zupełnie inaczej widzi tę kwestię redaktor „Twórczości”
Janusz Drzewucki, którego opinię zamieszcza Jarosław Klejnocki na swoim blogu. Drzewucki
zauważa: „Nie jesteś takim pisarzem jakiego masz krytyka, lecz jesteś takim
pisarzem, jakiego masz jurora. Przyszłość literatury polskiej należy do
jurorów, bez dwu zdań”. Tutaj głos zabiera Klejnocki, którego sąd jest równie
surowy. „Głos krytyka już się w zasadzie nie liczy – ważny jest gest lub
zdarzenie (publiczne) związane z tekstem”. Znany krytyk podaje za przykład najnowszą
książkę Zygmunta Miłoszewskiego, którego krytyka oceniła surowo, co zupełnie nie przeszkodziło autorowi w odniesieniu sukcesu rynkowego. Warto poczytać, całość
na blogu Jarosława Klejnockiego: http://klejnocki.wydawnictwoliterackie.pl/wpis/196/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz