Gwiazda polskiej
poezji i prozy Justyna Bargielska w wywiadzie udzielonym magazynowi „Chimera” (7-8/2013)
pytana przez Mariusza Kargula o to, co sprawia jej największą przyjemność i jak
sobie radzi z nieprzyjemnościami, odpowiada z właściwą sobie skromnością: „Zależy
od fazy cyklu. W fazie folikularnej głównie lubię dyskusje o tym, co jest nie
tak z państwem, dlaczego profesor Środa powinna zacząć przyjmować inne
witaminy, czemu współczesna polska literatura ogranicza się do trzech
drukowalnych nazwisk. […]”. No i mają problem zaprzyjaźnieni z pisarką-poetką
autorzy. Muszą się bowiem wpisać w jej cykl miesiączkowy, a poza tym, wiadomo,
drukowalna jest Bargielska, lecz któż poza nią? Czy uwzględnia ich w swoim
okrutnym rankingu? Zostały przecież ledwo dwa miejsca…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz