czwartek, 29 sierpnia 2013

Męki krytyka zakochanego w piłce nożnej

Piłkarski raj znowu nie dla naszych. Po wtorkowym meczu zdjąłem z pólki „Nowe mitologie”, pracę zbiorową pod redakcją Jerome’a Garcina, która powstała z myślą o przypomnieniu „Mitologii” Rolanda Barthes’a z połowy lat pięćdziesiątych. Eseje napisali najbardziej cenieni we Francji intelektualiści. Przytaczam poniżej fragment tekstu samego Bernarda Pivota – członka Akademii Goncourtów, krytyka literackiego. Okazuje się, że ludzie związani z kulturą przyznający się do fascynacji piłką nożną nie mają łatwego życia. Oto co pisze Pivot: „To, że młody Nabokov, Monherlant i Camus grywali w piłkę nożną, niczego nie zmieniało: temu sportowi dla niezgrabiaszy brakowało inteligencji i wdzięku, uprawiali go pariasi i nie mógł odpowiadać osobom wymagającym, gustującym w sprawach duchowych. Od czasu Apostrophes wielokrotnie byłem atakowany przez intelektualistów z prawicy za moją miłość do futbolu, w ich oczach przeczącą miłości do literatury. Piłka albo książka – trzeba było wybierać. Nie można było w tym samym tygodniu iść na stadion Geoffroy – Guichard w Saint Etienne i przepłynąć Atlantyk, aby nagrać wywiad z Marguerite Yourcenar. Prostactwo moich częstych odwiedzin w Parc des Princes wywoływało reakcję pisarzy, którzy odwiedzali mnie w studio telewizyjnym. Futbol odebrał mi wszelkie uprawnienia do tego, aby czytać ich książki i zadawać im pytania. Byłem zarazem zaskoczony i rozbawiony, ale i trochę rozdrażniony”. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz