Piłkarski raj
znowu nie dla naszych. Po wtorkowym meczu zdjąłem z pólki „Nowe mitologie”, pracę zbiorową pod redakcją Jerome’a Garcina, która powstała z myślą o przypomnieniu „Mitologii” Rolanda
Barthes’a z połowy lat pięćdziesiątych. Eseje napisali najbardziej cenieni we
Francji intelektualiści. Przytaczam poniżej fragment tekstu samego Bernarda Pivota – członka
Akademii Goncourtów, krytyka literackiego. Okazuje się, że ludzie związani z
kulturą przyznający się do fascynacji piłką nożną nie mają łatwego życia. Oto co pisze Pivot: „To,
że młody Nabokov, Monherlant i Camus grywali w piłkę nożną, niczego nie
zmieniało: temu sportowi dla niezgrabiaszy brakowało inteligencji i wdzięku,
uprawiali go pariasi i nie mógł odpowiadać osobom wymagającym, gustującym w
sprawach duchowych. Od czasu Apostrophes
wielokrotnie byłem atakowany przez intelektualistów z prawicy za moją miłość do
futbolu, w ich oczach przeczącą miłości do literatury. Piłka albo książka –
trzeba było wybierać. Nie można było w tym samym tygodniu iść na stadion
Geoffroy – Guichard w Saint Etienne i przepłynąć Atlantyk, aby nagrać wywiad z
Marguerite Yourcenar. Prostactwo moich częstych odwiedzin w Parc des Princes
wywoływało reakcję pisarzy, którzy odwiedzali mnie w studio telewizyjnym.
Futbol odebrał mi wszelkie uprawnienia do tego, aby czytać ich książki i
zadawać im pytania. Byłem zarazem zaskoczony i rozbawiony, ale i trochę
rozdrażniony”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz