Wczorajszego
popołudnia wybrałem się na ulicę Radiową, przy której, jak łatwo się domyślić,
znajduje się siedziba Radia Olsztyn. Sala konferencyjna była zapełniona do
ostatniego miejsca. Gościem dziennikarki Ewy Zdrojkowskiej był pisarz, poeta i
dziennikarz Bogusław Chrabota. Szerzej znany jednak jako redaktor naczelny
„Rzeczpospolitej”. Jak się wkrótce okazało, jego twórczość literacka zupełnie
niesłusznie jest wymieniana jako zajęcie drugorzędne. Fragmenty książki pt. „Königsberg.
Historia rodzinna” w interpretacji aktorki Teatru im. Stefana Jaracza Ireny
Telesz i związanego z Radiem Olsztyn Jaromira Wroniszewskiego zrobiły duże
wrażenie na publiczności. Publikacja Chraboty jest próbą literackiego zapisu losów
mieszkańców Königsberga z czasów dla tego miasta najbardziej tragicznych, bo
związanych z oblężeniem przez Armię Czerwoną. Autor ma bardzo emocjonalny
stosunek do tego miejsca. W Kaliningradzie mieszkała jego babka, przesiedlona
po wojnie do założonego przez Krzyżaków miasta. Miasta, które przez wieki
przechodziło we władanie Polaków, Niemców, a obecnie należy do Rosjan. Ci
ostatni zniszczyli je prawie całkowicie, nie pozostawiając śladów po dawnej
świetności. Na spotkaniu z dziennikarzem jednej z największych polskich gazet
nie mogło obyć się bez pytań o przyszłość polityczno-gospodarczą Kaliningradu i
całego regionu bezpośrednio sąsiadującego z Warmią i Mazurami. Chrabota poddał
w wątpliwość aktualność planów stworzenia z tego regionu europejskiego odpowiednika
Hong Kongu, strefy wolnego handlu, przepływu ludzi i technologii, poszerzonych
kontaktów z krajami Unii Europejskiej. Wydarzenia ostatnich tygodni na Ukrainie
skutecznie proces ten odsunęły, być może na długie lata. Na koniec warto dodać,
że Königsberg to ciągle miejsce słabo opisane przez literaturę. To tam mieszkał
przez całe swoje życie filozof Immanuel Kant – rektor słynnej Albertyny. Dyrektorem
tamtejszego teatru był kompozytor Richard Wagner, dzieciństwo spędziła Hannah
Arendt, urodził się Abraham van den Blocke – projektant i wykonawca gdańskiego
Neptuna, Złotej Bramy i Wielkiej Zbrojowni. Z Königsberga pochodzi fizyk
Kirchhoff, którego dwa słynne prawa musi znać każdy uczeń (przynajmniej w
teorii), wybitni matematycy: Hilbert i Goldbach, sławni architekci, lekarze, prawnicy,
rzeźbiarze, malarze, naukowcy, pisarze, laureaci Nagrody Nobla. Szkoda, że
przez dziesięciolecia, jak widać skutecznie, przemilczano wielką historię tego
miasta. Niedawno pisałem na tym blogu o książce Hansa von Lehndorffa, który w
swoim dzienniku z Prus Wschodnich opisał potworności wojny widziane z
perspektywy Niemca – mieszkańca tych ziem. Książka Chraboty w pewnym sensie
wchodzi w dialog z tamtą publikacją. Tutaj również mamy do czynienia z opisem
bestialstwa i towarzyszącego mu ludzkiego dramatu.
|
Bogusław Chrabota |
|
Irena Telesz |
|
Jaromir Wroniszewski |
|
Ewa Zdrojkowska |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz