Warszawa, Lwów,
Lublin, Grodzisk Wielkopolski i maleńkie Krotowice. Wszystkie te miejsca łączy
jeden temat. Jest nim przestrzeń miejska, w której osadzono kryminalną intrygę,
a ściślej rzecz ujmując, umieszczono w tych miastach akcję książek autorów
powieści z dreszczykiem. Wymienię po kolei finalistów konkursu na najlepszą
powieść miejską „Kryminalna Piła” oraz ich książki: Tadeusz Cegielski „Tajemnica
pułkownika Kowadły”, Ryszard Ćwirlej „Śmiertelnie poważna sprawa”, Wojciech
Chmielarz „Farma lalek”, Paweł Jaszczuk „Akuszer śmierci” oraz Marcin Wroński „Pogrom
w przyszły wtorek”. Cóż można powiedzieć o finałowej piątce? Zwraca uwagę fakt,
że tylko jedna z książek ma akcję rozgrywającą się współcześnie, to powieść
Chmielarza. Pozostałe rozgrywają się tuż przed II wojną światową (Jaszczuk),
chwilę po jej zakończeniu (Wroński), w latach pięćdziesiątych (Cegielski) i
osiemdziesiątych (Ćwirlej). Wszystkie wyszły w dużych wydawnictwach. Wśród finalistów
nie ma kobiet. Autorzy nie są debiutantami. Cieszy mnie obecność pisarza z Olsztyna, czyli Pawła Jaszczuka. Wszystkim finalistom, rzecz jasna,
gratuluję. Kto zdobędzie pierwszą w historii „Kryminalną Piłę” dowiemy się
czwartego kwietnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz