środa, 26 marca 2014

Wczoraj mnisi się wściekli!

Jak wiadomo wczorajszego wieczora Manchester City dokopał Manchesterowi United 3:0. Nie wszyscy jednak wiedzą, że oznacza to wielki smutek w Tybecie, a przynajmniej wśród tamtejszych mnichów. Skąd to wiem? Colin Thubron odbył niezwykłą podróż, którą nazwał pielgrzymką na święty szczyt. „Góra w Tybecie” to książka napisana kunsztownym, przepięknym językiem. Słynny brytyjski pisarz i podróżnik wśród zachwycających opisów krainy zawieszonej wśród chmur, pod samym niebem, umieścił także niewielką scenkę. To rozmowa jaką przeprowadził z mnichem Taszi:
„- Oglądają dużo telewizji? – pytam, nieco zdziwiony.
- O, tak. Mnisi bardzo się podniecają – zaśmiał się Taszi. – Wczoraj wieczorem wszyscy mnisi się wściekli.
- Dlaczego? – Wiedziałem, że ich spokój mógł być złudny. W Tybecie mnisi nadal stanowili zarzewie protestów politycznych, a przed wiekami klasztory ogarniał szał bratobójczych wojen.
- Chodzi o Manchester United. Wszyscy mnisi uwielbiają piłkę nożną. Wczoraj złościli się podczas meczu Ligi Mistrzów. Barcelona pokonała Manchester United, a wszyscy mnisi kochają Manchester United. Szkoda, że nie widziałeś, jak sprzeczali się przed telewizorem. Uważali, że sędzia jest stronniczy… Wściekali się, kiedy dawał kartki. Zaczęli krzyczeć.
- Sądziłem, że wieczorem mnisi się modlą – mówię, potrząsając głową.

- Cóż, może to taki rodzaj medytacji. Koncentrują się na piłce, a reszta świata znika…”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz