piątek, 30 listopada 2012

czwartek, 29 listopada 2012

Konkurs nr 3

„Students.pl” na swojej stronie ogłosił konkurs, w którym nagrodą są trzy egzemplarze „Kłamcy”. Przypomnę, że trwają dwa inne konkursy, o których informacje zamieściłem jakiś czas temu. Aby poznać szczegóły trzeba zajrzeć tutaj: http://www.students.pl/kultura/details/65485/Konkurs-Ksiazka-Klamca-do-wygrania

środa, 28 listopada 2012

Adaptacja prozy Kowalewskiego

„Radio Olsztyn” pracuje nad adaptacją mikropowieści Włodzimierza Kowalewskiego pt. „Powrót do Breitenheide”. Przypomnę, że książka była nominowana do nagrody Nike, tłumaczona na języki niemiecki i węgierski. W wielkim skrócie, akcja powieści rozgrywa się w przededniu I wojny światowej. Poprzez wydarzenia w tajemniczej willi malarza Stiebla w Nieden (Ruciane Nida) w Prusach Wschodnich ukazuje rozpad  XIX wiecznej Europy i upadek sztuki niosącej ideę moralną, pokonanej przez nihilizm nadchodzącego XX wieku. Nowatorstwo słuchowiska polega na wyprowadzeniu nagrań z „septycznych” warunków studia. „Scenografię dźwiękową” tworzą autentyczne odgłosy rzeczywistości, przyrody, prawdziwych wnętrz. Słuchowisko reżyseruje Marek Markiewicz zaś grają aktorzy olsztyńskiego Teatru im. Jaracza. Warto w uzupełnieniu dodać, że poprzednia adaptacja prozy pisarza pt. „Bóg Zapłacz” w reżyserii Janusza Kijowskiego zdobyła dwie nagrody na festiwalu „Dwa Teatry Sopot 2011”.

wtorek, 27 listopada 2012

Hans Kloss czyli „znów wrócili”!

„Gazeta Olsztyńska” zamieściła wywiad ze Stanisławem Mikulskim, który właśnie wydał książkę wspomnieniową pt. „Niechętnie o sobie”. Z tej okazji przyjechał na spotkanie z czytelnikami i fanami, którzy do ostatniego miejsca wypełnili Książnicę Polską. Aktor zasłynął rolą Hansa Klossa w serialu „stawka większa niż życie”. Być może nie wszyscy wiedzą, że część zdjęć do filmu była kręcona w Olsztynie. Tak więc na olsztyńskiej Starówce można było zobaczyć aktorów, statystów i uzbrojenie z czasów wojny. Rafał Bieńkowski pyta m.in. o te wydarzenia, które miały miejsce w drugiej połowie lat sześćdziesiątych XX wieku. Mikulski mówi: „Wiem, że dla mieszkańców Olsztyna, gdy zaczynaliśmy kręcić, dużym szokiem był widok ludzi w mundurach niemieckich. Mówili przestraszeni „ale co, znów wrócili?”

poniedziałek, 26 listopada 2012

O „Kłamcy” na „Zbrodniczych Siostrzyczkach”

Pojawiła się pierwsza ocena „Kłamcy”. Marta Guzowska rozpoczyna swój tekst następująco: „Egzemplarz recenzyjny „Kłamcy” dotarł do mnie w wyjątkowo złym momencie: dzieciaki chore a ja zawalona robotą po uszy. Trudno, pomyślałam sobie, przeczytam pierwszych pięćdziesiąt stron, a resztę przekartkuję i już. Przecież i tak nie zdradzam Czytelnikom zakończenia fabuły, a przez pięćdziesiąt stron powinnam poczuć już klimat książki. Niestety, mój plan się nie powiódł. Powieść „złapała” mnie za fraki i wciągnęła, i nie mogłam jej odłożyć do ostatniej strony. Trzeba przyznać, że Tomasz Białkowski ma talent do konstruowania szybkich i wciągających fabuł. Tak było w „Drzewie morwowym” tak jest i w „Kłamcy”. Trudno się od tych powieści oderwać…” Całość tekstu znajduje się tutaj: http://www.zbrodniczesiostrzyczki.pl/recenzje/449-plan-porzucony-czyli-kamca-tomasza-biakowskiego.html

niedziela, 25 listopada 2012

Kryminalny listopad

Ostatnie tygodnie to istny wysyp polskich powieści kryminalnych. Jarosław Klejnocki wydał kolejną, trzecią już część przygód komisarza Nawrockiego zatytułowaną „Opcje na śmierć”. Tym razem będzie to wyprawa w świat bankowych elit. Również trzeci tom przygód Roberta Nemhausera proponuje autor ukrywający się pod pseudonimem Wiktor Hagen. Książka nosi tytuł „Dzień zwycięstwa” i jest to „wielowątkowa powieść kryminalna, w której historia miesza się z teraźniejszością”. Na rynku pojawiły się książki debiutantów. Krakowianka Sasza Hady (to także pseudonim) napisała „Morderstwo na mokradłach”, które prowadzi Alfred Bendelin, czy może raczej Nicholas Jones. Miejsce akcji – angielska prowincja. Drugi z debiutantów to znany z telewizji dziennikarz i reporter Tomasz Sekielski. Jego „Sejf” opowiada o spisku i „garstce uczciwych ludzi na przekór wszystkiemu próbujących dotrzeć do prawdy”. Ostatnim z debiutantów jest Wojciech Chmielarz. „Podpalacz” wyszedł w serii „Ze strachem” wydawnictwa „Czarne”. Ktoś morduje w Warszawie biznesmena, jego żona walczy o życie. Do akcji wkracza komisarz Jakub Mortka. To pierwsza część planowanej serii. Ostatnią z nowości jest „Kamyk” Joanny Jodełki, autorki nagrodzonej Nagrodą Wielkiego Kalibru. W Poznaniu ginie prezes firmy, zabójca rani jego pracownicę. Jedyny świadek to niewidoma dwunastolatka. Jak widać, jest co czytać. Wybór lektury niezwykle trudny. Ze względu na miejsce akcji, którym również są Mazury, miałem zamiar sięgnąć po Klejnockiego. Koniec końców postanowiłem jednak zacząć od Hagena. Zadecydowały nawiązania do historii, które wprowadzam w swoich książkach.

sobota, 24 listopada 2012

Kolejny konkurs

Również „Qfant” ogłosił konkurs, w którym nagrodą jest powieść „Kłamca”. Tu do wygrania jest aż dziesięć egzemplarzy książki. Lecz skala trudności zdecydowanie większa. Zobaczcie zresztą sami tutaj: http://qfant.pl/index.php?option=com_k2&view=item&id=6684:megakonkurs-z

piątek, 23 listopada 2012

Jeszcze o „Drzewie morwowym”

„Kłamca” już w księgarniach a wciąż pojawiają się opinie na temat pierwszej części trylogii czyli „Drzewa morwowego”. Na stronie „Czytajmy polskich autorów” Beata Sarnowska pisze m.in.: „Drzewo morwowe oprócz wątków kryminalnych i sensacyjnych zawiera również typowe elementy dla tego pisarza. Są więc rozważania nad sensem życia, walka z własnymi słabościami, charakterem czy złem. Tym razem słabością bohatera Drzewa morwowego jest rodzinny dom i kontakty z ojcem, stąd ogromna niechęć oraz nienawiść do Olsztyna. Powieść czyta się lekko i przyjemnie, zagadka, choć nieco naciągana, intryguje i dynamicznie się rozwija. To wszystko sprawia, że nie zawiodą się ani wielbiciele pisarza, ani wielbiciele polskich kryminałów”.

czwartek, 22 listopada 2012

Spotkanie z Szymanowskim

Napisałem wczoraj, że na północy kraju nie ma młodych ludzi tworzących literaturę. Oczywiście, była to z mojej strony pewna złośliwość pod adresem organizatorów „Talentu Roku”. W minionych miesiącach ukazało się kilka ciekawych pozycji, jak chociażby tom poezji Dariusza Szymanowskiego pt. „Drugi brzeg”, który wydała Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Olsztynie. Tych wszystkich, którzy pragną sprawdzić prawdziwość moich słów zachęcam do sięgnięcia po książkę. Zaś doskonałą okazją do poznania autora i posłuchania jego wierszy będzie  spotkanie w dniu 1 grudnia (sobota) w olsztyńskim Starym Ratuszu. O godzinie 12:00 rozpocznie się prezentacja, którą poprowadzi dziennikarz i poeta Marek Barański.

środa, 21 listopada 2012

Zapaść?

Już po raz szósty Fundacja Środowisk Twórczych w Olsztynie ogłosiła zwycięzców nagrody „Talent Roku”. W regulaminie nagrody wyczytać można, że „Organizatorom zależeć będzie na prezentowaniu potencjału twórczego oraz na tym, aby nagrody mogły zachęcać dotąd niedostrzeżonych publicznie artystów i animatorów kultury do kontynuowania swoich twórczych działalności i pasji”. Nagroda jest przyznawana w kilku kategoriach. Chyba najbardziej znani jej zdobywcy to „Enej” (2008r.), „Afromental” (2009r.), Julia Marcel (2008r.), a w zeszłym roku zespół „The Lollipops”. W tym roku w dziedzinie literatury, po raz pierwszy w historii, nagrody nie przyznano. Czyżby młodzi ludzie przestali pisać wiersze?

wtorek, 20 listopada 2012

Konkurs

„Zbrodnicze Siostrzyczki” ogłosiły właśnie konkurs, w którym nagrodą są dwa egzemplarze „Kłamcy”. Pytanie bardzo proste. Odpowiedź nie powinna sprawić najmniejszego problemu. Potem już wystarczy odrobina szczęścia. Szczegóły tutaj: http://www.zbrodniczesiostrzyczki.pl/patronaty/424-t-biakowski-kamca-fragment-powieci.html

poniedziałek, 19 listopada 2012

Gdzie jest babcia?

Gwiazda pop-literatury Janusz Leon Wiśniewski w wywiadzie udzielonym sobotnio-niedzielnej „Gazecie Olsztyńskiej” mówi: „W moich książkach nie ma wielu elementów romantycznych. Staram się w tych historiach jak najszybciej dotrzeć do sedna. No może ta „Samotność w sieci” była melodramatyczna”. Poniższy fragment, na który natrafiłem w powieści „Bikini” (2009), zapewne należy do wspomnianych przez autora nielicznych wyjątków. Rzecz dzieje się w lutym 1945 roku w bombardowanym Dreźnie. W piwnicy wypełnionej trumnami: „Nie przerywając grania, powoli zbliżył się do niej. Rozpoznała jeden z wiedeńskich walców Straussa. Wstała. Objęła go i zaczęli tańczyć. Wosk ze świec kapał na ich włosy, a on szaleńczo grał. Tańczyli wtuleni w siebie i czuła się jak podczas swojego pierwszego balu. Cała sala wirowała wokół niej. I czaszki, i trumny, i płomienie świec, i jego twarz, i jego skrzypce. Gdy nagle zapadła cisza i krople potu spływające z jego twarzy zmieszały się na wargach z jej łzami, skłoniła przed nim głowę i rozglądała się wokół, wypatrując twarzy rodziców i babci…”

niedziela, 18 listopada 2012

Wywiad w „Pasjach i fascynacjach…”

Internauci przez kilka dni zadają pytania, a pisarka/pisarz otrzymuje je w pakiecie i odpowiada na nie. Świetna oddolna inicjatywa bez udziału speców od marketingu. Często są to zatem pytania kłopotliwe. Mnie postawiono np. takie:
- Czy przejmuje się Pan negatywnymi recenzjami?
- Warto dokonać rozróżnienia. Są recenzje, są też opinie. W Polsce jest wielu znakomitych krytyków, którzy mają, niestety, coraz mniej miejsca do publikacji swoich recenzji. Opiniotwórcze gazety mocno okroiły działy kultury. Czasem ci najwybitniejsi recenzenci wydają teksty krytyczne w formie książki. Lecz wówczas ich siła oddziaływania jest prawie znikoma. Powód jest prosty. Te teksty w chwili publikacji nie mają wpływu na kształtowanie opinii o danym tytule. Ukazują się zbyt późno. Owszem, to cenne źródło wiedzy, lecz już tylko i wyłącznie dla specjalistów, ewentualnie studentów. Tu potrzeba natychmiastowego wartościowania. Taką możliwość daje Internet. Ale w Internecie znaleźć można, poza nielicznymi wyjątkami, tylko opinie pisane przez mniej bądź bardziej wrażliwych czytelników. Tu decydują nie kompetencje zawodowe, lecz zupełnie inne przesłanki. A te mogą być różne. Sympatia do danego autora, podjęcie modnego tematu, szantaż emocjonalny czy nawet ładna okładka. Wracając do sedna. Tak, przejmuję się negatywnymi recenzjami, bo jak większość ludzi lubię być dobrze oceniany za wykonaną pracę. Nie ufam pisarzom, którzy twierdzą, że głos czytelników nie ma dla ich samopoczucia większego znaczenia. To nieprawda.

sobota, 17 listopada 2012

„Kłamca” w radiu

W najbliższy poniedziałek, o godzinie 20:05 w cyklicznej audycji Ewy Zdrojkowskiej „Rozmówki polsko-polskie” w Radiu Olsztyn będę odpowiadał na pytania dotyczące drugiej części trylogii kryminalnej czyli „Kłamcy”. Z kolei we środę, po godzinie 14:00, pojawię się w studenckim Radiu UWM FM w audycji „Podwójne Espresso” Kasi Staszko i Magdy Miszewskiej. Zdaje się, że do zdobycia będzie egzemplarz książki. Zachęcam do słuchania obu audycji (także w Internecie)!


piątek, 16 listopada 2012

ArtPapier nr 214!

Pozostając przy pismach wydawanych na Śląsku, zwracam uwagę na „ArtPapier”. Właśnie ukazał się numer… 214! tego internetowego dwutygodnika. To bez dwóch zdań jedno z najlepszych pism tego typu w kraju. Pisują bądź pisywały do niego znakomitości polskiej humanistyki. Tu odsyłam do spisu nazwisk na stronie pisma, który jest imponujący. Trochę brakuje mi w „ArtPapierze” felietonów Ingi Iwasiów i Mariusza Sieniewicza. Mam cichą nadzieję, że może powrócą jeszcze z nowymi tekstami. Najnowszy numer zamieszcza m.in. felieton Roberta Ostaszewskiego z cyklu „Miałem nie pisać o…”, który po likwidacji szczecińskich „Pograniczy” znany krytyk zdaje się, że przeniósł do „ArtPapieru”. I dobrze, chciałoby się w tym miejscu powiedzieć. Ostaszewski próbuje dociec powodów, dla których została wydana powieść „Mięso”. „Przypadek Dymińskiej” jest warty głębszej analizy. Ten tytuł zbiera skrajnie różne opinie. Od bardzo negatywnych po pełne zachwytów. Ostatnimi czasy Dymińska otrzymała nagrodę Warszawskiej Premiery Literackiej. A w „Rzeczpospolitej” znalazłem nawet tekst, w którym Karolina Sulej nazywa „Mięso” literackim debiutem tej jesieni. Swoje zdanie wyraziłem już jakiś czas temu. Bliżej mi w nim do opinii krakowskiego recenzenta. Zdaje się, że najlepiej na tym zamieszaniu wychodzi wydawca tej książki. Jak zawsze zresztą.

czwartek, 15 listopada 2012

Frustracja i agresja czyli nowy numer „Opcji”

W księgarniach pojawił się nowy numer „Opcji”. Pisma zasłużonego dla polskiej kultury, ukazującego się od roku 1993. To wielka sztuka przetrwać w naszych realiach na rynku blisko 20 lat. Śląski kwartalnik zamieszcza blok tekstów poświęconych szeroko rozumianym agresji i frustracji. „Opcje” otwiera fragment tekstu Marzeny Sadochy „Czy pan to będzie czytał na stałe?”, który prezentowano w Teatrze Polskim we Wrocławiu. To gorzkie monologi kilku autentycznych postaci. Jak chociażby Pauliny Chapko, aktorki, która przypomina pacyfikację Teatru Nowego w Łodzi w roku 2003. „Nowy teatr, stare metody”, mówi aktorka. Z kolei socjolog Bronisław Misztal, pisząc o agresji w sieci, zauważa: „Brak regulacji zasad wymiany opinii w Internecie powoduje, że na powierzchnię komunikacji wypełzają najohydniejsze formy agresji, represji i zastraszania”. Dalej profesor zwyczajny UW pisze m.in: „…agresja dyskursywna jest również wyrazem ubóstwa pojęciowego i obrazkowości myślenia”. Od siebie dodam, że kilka wpisów z ostatnich dni na moim blogu tylko tę tezę potwierdza. Monika Glosowitz w tekście „Kobiecość i przemoc”, w nawiązaniu do ostatnich przypadków dzieciobójstwa zauważa: „Casus Madzi” zainicjował natomiast społeczną debatę dotyczącą kobiecej agresji, dotychczas nieobecnej nie tylko w polskim dyskursie polityczno-społecznym (…) Okazuje się, że obrazy kobiecej przemocy zostały przemilczane w polskiej literaturze i sztuce. Extremum tych reprezentacji stanowi portret Justyny w Granicy”. Dalej, śląska krytyczka pisze: „Płeć oprawczyni była i ciągle jeszcze jest czynnikiem radykalizującym opinię społeczną i inicjującym nawet „mowy nienawiści” (…) Celem zmiany podejścia nie jest rzecz jasna pomniejszenie wagi czy depenalizacja przestępstw popełnianych przez kobiety, ale badania mające na celu rozpoznanie wielorakich motywacji i próbę zapobiegania im”. Tekstów traktujących o agresji, frustracji i przemocy w literaturze i sztuce jest w „Opcjach” znacznie więcej. Są również recenzje, felietony, wywiad z poetą Piotrem Macierzyńskim, a w „Strefie debiutu” wiersze Adriana Witczaka. Oczywiście, zachęcam do lektury. Do numeru dołączono książkę pod redakcją Moniki Ładoń i Grzegorza Olszańskiego „Zamieranie. Prozy” to zbiór tekstów, które traktują o „niepokojącym i urzekającym cieniu śmierci”. A wszystko to razem za jedyne 10zł!

środa, 14 listopada 2012

"Słowa i światy" - spotkanie promocyjne


Mieszkańców Pruszkowa i tych, którzy w najbliższy piątek będą w tym mieście namiawiam do udziału w spotkaniu promującym książkę Janiny Koźbiel. W dyskusji udział wezmą: Marian Pilot, Wojciech Kass i Marta Magaczewska.

poniedziałek, 12 listopada 2012

Joanna Wilengowska nagrodzona za „Bookriders”!

Bardzo dobra wiadomość nadeszła z Krakowa, gdzie odbywał się XIX Przegląd i Konkurs Oddziałów Terenowych TVP S.A. Joanna Wilengowska otrzymała wyróżnienie za program „Bookriders”, który od kilku miesięcy można oglądać w telewizji oraz Internecie. Autorce składam wielkie gratulacje! A już dzisiaj będzie można zobaczyć 12 odsłonę „Bookriders”. Tym razem Joanna Wilengowska przeprowadza rozmowę z Bernadettą Darską na temat jej najnowszej książki pt. „To nas pociąga!” Oczywiście, jak wszystkie wcześniejsze odcinki, tak i ten również gorąco polecam. Emisja w TVP Olsztyn o 17:45, zaś w Internecie o każdej porze na poniższej stronie: http://www.tvp.pl/olsztyn/magazyny/bookriders/wideo

niedziela, 11 listopada 2012

XI Gdyński Przegląd "Połowy Poetyckie"

Dzisiaj zamieszczam materiał nadesłany.
W ramach XI Przeglądu odbędą się dwa konkursy:
- Konkurs jednego wiersza.
Do udziału w tym konkursie zapraszamy wszystkich twórców. Warunkiem uczestnictwa jest osobiste odczytanie jednego niepublikowanego wiersza i złożenie czytelnej, podpisanej kopii tegoż na ręce jury. Konkurs odbędzie się w Cafe "Strych" w Gdyni – pl.Kaszubski 7B, 29 listopada 2012 r. (czwartek) o g.19.00. KJW poprzedzi wieczór poetycki Patryka Zimnego, promujący jego najnowszy tom wierszy pt.: "Przejście". Pula nagród - 800PLN.
 - Konkurs na zestaw wierszy.
Do udziału w konkursie zapraszamy wszystkich twórców z terenu całej Polski. Należy nadesłać jeden zestaw trzech wierszy w pięciu egzemplarzach, o dowolnej tematyce, dotąd niepublikowanych i nienagradzanych w innych konkursach. Wiersze należy opatrzyć godłem; do zestawu należy dołączyć zamkniętą kopertę, opatrzoną tym samym godłem, zawierającą dane autora/ki (imię i nazwisko, adres, telefon i e-mail). Pula nagród - 3500PLN. Prace należy nadsyłać do 18 listopada 2012 r. na adres:
Centrum Kultury w Gdyni ul. Łowicka 51
81-504 Gdynia z dopiskiem "Połowy 2012"
Ogłoszenie wyników i wręczenie nagród nastąpi 1 grudnia 2012 r. (sobota) w siedzibie Centrum Kultury w Gdyni, (ul. Łowicka 51) o g. 19.00. Laureaci konkursu ogólnopolskiego (na zestaw wierszy) zostaną zaproszeni na imprezę finałową.
Kontakt: Teresa Wojciechowska 58/621-27-46
Patronat prasowy: Kwartalnik Artystyczny "Bliza"

sobota, 10 listopada 2012

„Kłamca” już za trzy dni!

Portal „Zbrodnicze Siostrzyczki” sprawuje patronat medialny nad drugą częścią trylogii o dziennikarzu Pawle Werensie. W związku z tym zamieszcza fragment książki na swojej stronie. Można go przeczytać tutaj: http://www.zbrodniczesiostrzyczki.pl/patronaty/424-t-biakowski-kamca-fragment-powieci.html

czwartek, 8 listopada 2012

007

W Kinie Pod Baranami obejrzałem najnowszą odsłonę przygód agenta 007. „Skyfall” to opowieść o innym Bondzie od tego, do którego zdążyliśmy się przyzwyczaić. Zamiast superbohatera mamy agenta równie skutecznego co zawsze, ale schorowanego, starzejącego się, odczuwającego ograniczenia własnego ciała, wzruszającego się (Bond płacze!) i mierzącego się z demonami własnej przeszłości. Dużo mniej tutaj sensacji, dużo więcej metaforycznej opowieści o walce starego świata z nowym, o nieprzystawaniu do siebie tych światów, o przemijaniu. A czołówka – to prawdziwy majstersztyk! Polecam!

środa, 7 listopada 2012

Tradycja i nowoczesność


Wtorek podporządkowany był bibliotekom. Najpierw wspomniana tradycja...

...czyli Biblioteka Wydziału Polonistyki na Gołębiej.

I katalogi kartkowe.

Potem Biblioteka Jagiellońska.

Ogromna i nowoczesna, ale bardzo przyjazna czytelnikom.

W ciągu niecałych pięciu minut można wyrobić kartę elektroniczną ze zdjęciem robionym na miejscu.





wtorek, 6 listopada 2012

poniedziałek, 5 listopada 2012

Krakowski ekspres

A prawdę mówiąc raptem pociąg pospieszny dowiózł mnie do Krakowa. W podróż zabrałem kolejną z książek zamieszczonych w serii Nowy Kanon przygotowywanej we współpracy z „The New York Review of Books”. (u nas wydaje tę serię wydawnictwo WAB). Był to „Paryski ekspres” Georges’a Simenona. Ten pisarz był prawdziwym gigantem. Dość powiedzieć, że za życia opublikował ponad 200 powieści pod swoim nazwiskiem, kolejnych tyle pod pseudonimami. Należy do tego dodać 155 opowiadań i 25 tekstów autobiograficznych! To Simenon stworzył postać komisarza Maigreta. Jak podaje we wstępie Bogusław Panek: „Jedna powieść z cyklu o komisarzu Maigrecie powstawała w ciągu czterech-pięciu dni. Nad powieścią psychologiczno-obyczajową pisarz spędzał od sześciu do jedenastu dni”. Jego norma to 80 stron maszynopisu dziennie! Czy ta ilość przekładała się na jakość, a raczej na jej spadek? Otóż wcale nie. Simenonem zachwycali się i czerpali z niego William Faulkner, Albert Camus, Henry Miller, Andre Gide. „Paryski ekspres” to opowieść o „zboczeńcu z Amsterdamu”, jak nazwała Keesa Popingę, czterdziestoletniego Holendra, prasa. Pewnego dnia postanawia on diametralnie zmienić swoje dotychczasowe życie. Przykładny obywatel, mąż, ojciec, właściciel pięknej willi zostawia wszystko i wyrusza do wielkomiejskiego Amsterdamu. Tam morduje młodą kobietę. Kolejnym etapem jego podróży będzie Paryż… Więcej nie zdradzę. Powiem tylko, że książka wciąga od pierwszego zdania. Koniecznie!

niedziela, 4 listopada 2012

Smutny koniec kolejnego pisma

Mimo całej sympatii dla Radka Wiśniewskiego – redaktora naczelnego pisma „RED”, nie mogę napisać wiele dobrego o najnowszym numerze pisma, które opatrzone jest ponurym hasłem „Ostatni”. Zamiast wstępniaka Wiśniewski przeprowadza wywiad ze… sobą. Koncept ironiczny, chociaż treść już mniej. „Świat się nie kończy na jednym niskonakładowym piśmie literackim”, mówi w pewnej chwili naczelny. I ma rację. Najwyraźniej chętnych do dalszego ciągnięcia tego projektu zabrakło. Jak inaczej rozumieć wyłażące z każdej strony niedociągnięcia: W wywiadzie z Jarosławem Klejnockim brak nazwiska autora rozmowy. Zabrakło go również w dziale recenzji przy omówieniach książek: Gutorowa, Schonhof-Wilkansa, Michalskiego i Wasilewskiego oraz Łubieńskiego. Aż 13 (sic!) z zamieszczonych recenzji napisał naczelny. Cytat dołączony do tekstu Miłosza Waligórskiego jest autorstwa niejakiego A. Zajajewskiego (sic!). Raczej nie uratuje tego numeru sporo całkiem dobrych wierszy, dołączone dwa tomiki poezji i przywołany już wywiad z Klejnockim. Nie wiem również jak rozumieć półtora tysiąca nakładu, w sytuacji kiedy dużo poważniejsze pisma nie schodzą w ilościach większych niż pięćset sztuk. Czyżby wydawca liczył tu na magię towarzyszącą hasłu „ostatni”? Może się tedy przeliczyć. Trup w literaturze sprzedaje się, i owszem, lecz tylko w kryminałach.

sobota, 3 listopada 2012

Klosz kloszowi nierówny

Z kolei listopadowy „PAPERmint” publikuje rozmowę z Jackiem Poniedziałkiem – tłumaczem dramatów Tennesse Williamsa, wydanych niedawno przez krakowski „Znak”. Poniedziałek jest jednak bardziej znany jako aktor filmowy i teatralny. Oto co mówi o środowisku aktorskim: „Mimo wszystko my artyści żyjemy gdzieś w wieży z kości słoniowej, jak pod kloszem. Kiedy wsiadam do tramwaju czy metra, znajduję się nagle w tyglu, wśród ludzi i widzę, jak my strasznie odstajemy od społeczeństwa. Nie żyjemy ich problemami, codziennością, nie posługujemy się ich językiem, nie rozumiemy czasami ich problemów. Prawdopodobnie dla społeczeństwa jesteśmy ludźmi wyjętymi z codzienności, wyjątkowymi”. I pomyśleć, że tydzień temu zostałem skrytykowany na tym blogu przez czytelniczkę za „nadgorliwość w kwestii dokonań samego autora”.

piątek, 2 listopada 2012

O pedagogicznym aspekcie pisania notek na okładki

Ta sama październikowa „Lampa”, w której znaleźć można wywiad z Joanną Bator, zamieszcza tekst podsumowujący pierwszą edycję Nagrody Literackiej dla Autorki Gryfia. Alan Sasinowski, krytyk i autor kilku książek prozatorskich, stawia śmiałą tezę. Przywołując notę biograficzną z ostatniej strony powieści „Powrót do Poziomki” Katarzyny Michalak, z której wynika, że napisała pierwszą książkę w wieku sześciu lat!, szczeciński krytyk pisze: „Nie wzgardziłbym tak do końca pedagogicznym aspektem takiej notki. Oto bowiem każde pisanie wydaje się ważne, każde może służyć terapii albo samopoznaniu. Można się krzywić na to prostactwo, ale jest to jakaś forma ocalenia literatury jako sposobu komunikacji ze światem i z samym sobą. Przy takim poziomie czytelnictwa, jaki mamy, być może przekonanie, że nawet bzdury, które pisaliśmy (pisałyśmy) mając sześć lat, mogą mieć jakąś wartość, będzie bardziej ocalające dla książek niż kolejna wzniosła tyrada o mocy literatury napisana przez Michała Pawła Markowskiego”. Od siebie dodam, że kusi mnie w tym miejscu przelicytowanie autorki i ogłoszenie światu swojego debiutu jako pięcioletniego brzdąca (któż to dzisiaj sprawdzi?) Będzie pedagogicznie, terapeutycznie i, co najważniejsze, marketingowo. Po namyśle, pozostanę jednak przy swoim skandalicznie późnym debiucie faceta w wieku chrystusowym. Coś mi mówi, że po moim wyznaniu i tak zaraz znalazłby się jakiś czteroletni wirtuoz słowa.