Uchylam rąbka
tajemnicy zachęcając Państwa do sięgnięcia po listopadowy numer miesięcznika
„Odra”. Zamieszczono tam fragment powieści, nad którą właśnie pracuję.
„Wędrówka”, bo taki ma tytuł ta część, znalazła się w towarzystwie tekstów
twórców wybitnych, bo za takich bez wątpienia uznać należy: Margaret Atwood,
Antonio Tabucciego, czy Eugeniusza Tkaczyszyn-Dyckiego. Pełny spis treści można
znaleźć tutaj: https://okis.pl/w-listopadowym-numerze-odry/
poniedziałek, 27 listopada 2017
sobota, 25 listopada 2017
„Młodzi i fakty” – najnowsza książka Bernadetty Darskiej
Dzisiaj będę
uprawiał prywatę. Chciałbym zwrócić Państwa uwagę na właśnie wydaną pracę
autorstwa Bernadetty Darskiej. „Młodzi i fakty. Notatki o reportażach roczników
osiemdziesiątych” to kolejna książka, w której przygląda się środowisku
reporterów. Jej osąd często bywa krytyczny, co udowadnia chociażby poniższy
fragment: „Do lamusa
odchodzą więc powoli bunt, spór lub gotowość rozrysowywania własnego znaku
ideowego. Liczy się skuteczność marketingowa doprowadzająca do przesunięcia
znaczeń. Starsi, pomagający młodszym w wejściu na rynek wydawniczy, sami
jednocześnie uczestniczą w promocji własnej osoby, blurby, w momencie gdy
pojawia się ich nadprodukcja, tracą na sile rażenia, a źle pojmowana
solidarność środowiskowa prowadzi do bagatelizowania potknięć, które należałoby
napiętnować. Oczywistość funkcjonowania w reklamowym tyglu młodych skutkuje
rozszerzeniem wpływu marketingowego. Ci, którzy wcześniej doświadczali innych
sposobów promocji, zaczynają również odnajdywać się w tym, co kształtuje
medialny wizerunek najmłodszych. Nieliczni umieją się w tym nie zagubić, zachowując
klasę i nie stając się twarzą celebryckiego pojmowania roli pełnionej przez
reportera.” Kto zatem zachowuje klasę a kto szuka jedynie sławy? Warto
sprawdzić zaglądając do tej publikacji.
wtorek, 14 listopada 2017
„Małe historie rodzinne” – recenzja na moznaprzeczytac.pl
Kamil Bujny
pisze: „Autor bawi się konwencjami, na przykład nakładając na siebie
rzeczywistości (nieprawdziwe, senne, i prawdziwe, realne) czy posługując się
komizmem oraz ironią, niekiedy idąc w ten sposób w stronę groteski. Jednak, mam
wrażenie, „Małe historie rodzinne” to książka dla wszystkich, a zabiegi oraz
zabawy sposobami konstruowania opowieści, jakże ważne w tym wypadku, bynajmniej
nie męczą – nawet mniej wyrobionego czy świadomego czytelnika. To wydawnictwo,
które zdecydowanie zajmuje i robi wrażenie, a przy tym demaskuje pewne ludzkie
postawy oraz zachowania – głównie w kontekście rodziny”. Cały tekst można
przeczytać tutaj: http://moznaprzeczytac.pl/male-historie-rodzinne-tomasz-bialkowski/
piątek, 10 listopada 2017
„Drzewo morwowe” – audiobook
Po wersji
papierowej przyszła pora na książkę audio. Sygnalizuję Państwu pierwszą część
trylogii kryminalnej, która już w styczniu będzie dostępna w księgarniach.
Kolejne pojawią się w następnych miesiącach. Oczywiście, będę na blogu informował
o szczegółach.
Subskrybuj:
Posty (Atom)