niedziela, 24 grudnia 2017
Wesołych Świąt!
Życzę Państwu wszystkiego dobrego na nadchodzące Święta i na każdy dzień Nowego Roku -
wiele radości, dobra, spokoju, zdrowia i nadziei.
środa, 20 grudnia 2017
czwartek, 14 grudnia 2017
„Małe historie rodzinne” – recenzja w miesięczniku „Śląsk”
Ewa Bartos w
listopadowym numerze miesięcznika „Śląsk” (nr 11/2017) pisze: „Wszystkie
powieści z Małych historii rodzinnych
zostały dobrze przyjęte zarówno przez krytyków, jak i czytelników. Ich ponowna
edycja pozwala zobaczyć Białkowskiego nie tylko jako przedstawiciela tzw. prozy
północy, twórcę prozy ciemnego psychologizmu, lecz także jako pisarza
posiadającego olbrzymi potencjał do tworzenia narracji groteskowych,
ukazujących niejednoznaczne relacje międzyludzkie, weryfikujące rozumienie np. słowa
rodzina. Dodajmy: prozaika przywodzącego na myśl dokonania Tadeusza
Konwickiego, Marka Hłasko czy choćby Dzień
świra Marka Koterskiego”.
czwartek, 7 grudnia 2017
„Małe historie rodzinne” – recenzja na Kulturalnemedia.pl
Piotr Kozioł
pisze: „Myślę, że książka ta jest dobrym punktem wejścia i wyjścia dla każdego,
kto jeszcze nie obcował z twórczością Białkowskiego. Zbiór trzech jego „historii”
pod jednym szyldem pozwala na zaznajomienie się z jego stylem i charakterem. „Małe
historie rodzinne” to zgrabnie napisane dramaty obyczajowe. Niektóre motywy,
związane z wyciskaniem z naszej natury
najczarniejszych jej aspektów, jawią mi się jako lekko kingowskie”. Cały tekst
tutaj: https://kulturalnemedia.pl/literatura/tomasz-bialkowski-male-historie-rodzinne-recenzja/
niedziela, 3 grudnia 2017
Rok 2017 w literaturze Warmii i Mazur
Grudzień, a
zatem pora na podsumowanie tego, co autorzy i wydawcy zaproponowali czytelnikom
w mijającym roku. Oczywiście, ograniczam się do autorów i książek posiadających
związek z regionem Warmii i Mazur.
Zaczynam od pisarzy nagrodzonych w minionych latach literackim Wawrzynem. Są to w kolejności alfabetycznej: Krzysztof Beśka, który wydał aż trzy powieści sensacyjne, czyli „Spowiedź w fotoplastikonie”, „Konstelację zbrodni” i "Cień na piasku"; Kazimierz Brakoniecki i jego „Obrazy polskie” oraz "Notes kurlandzki"; ełczanin z pochodzenia – krakus z wyboru, czyli Michał Olszewski i powieść „#Upał”, wreszcie olsztynianin Mariusz Sieniewicz, który zaproponował czytelnikom „Plankton”.
Wśród książek
wydanych w mijającym roku były również te, których autorami są nominowani do przywołanej
nagrody. Tamara Bołdak-Janowska opublikowała książkę pt. „Nielegalna zajęczyca
męczy Heideggera i innych filozofów”. Inna olsztynianka, Joanna Jax, wydała aż
dwie książki, czyli kolejne tomy serii „Zemsta i przebaczenie”. Noszą one
tytuły: „Otchłań nienawiści” i „Rzeka tęsknoty”. Paweł Jaszczuk napisał
kontynuację losów dziennikarza ze Lwowa Jakuba Sterna, czyli „Lekcję martwej
mowy”. Jakub Żulczyk oddał w ręce czytelników monumentalne „Wzgórze psów”.
W mijającym roku ukazało się sporo prozy. Barczewianka Renata Kosin wydała „Tatarkę” oraz „Aleję Siódmego Anioła”. Anna Balińska z Iławy zdecydowała się zaprezentować czytelnikom „Szczęście od jutra”. Na sensację postawił znany kabareciarz, Przemysław Borkowski, pisząc „Zakładnika”, zaś inna mieszkanka podolsztyńskich Dywit, Beata Nowosielska, zadebiutowała „Labiryntem strachu”. Urodzona w Olsztynie a związana z Warszawą Sylwia Zientek wydała "Hotel Varsovie". Olsztynianka Wioletta Sawicka stworzyła „Wyspy szczęśliwe”. Z kolei Andrzej Ballo wybrał powieść filozoficzną, pisząc „Dowód ontologiczny”. Historią zajmuje się Tomasz Stężała, który wydał powieść „Pułkownicy 44”. Mrągowianka Katarzyna Enerlich opublikowała kolejną książkę, czyli „Wiatr od jezior”. Aida Amer napisała powieść pt. „Kroniki z życia ptaków i ludzi”. „Strażnicy raju” to tytuł powieści Marcina Kaczmarczyka. Leszek Mierzejewski ze Szczytna wydał aż dwie powieści. Są to: „Siedemnaście i pół miliona” i „Jak trafiłem w zaświaty”. Znalazłem też zbiór opowiadań. Nosi on tytuł „Obrazki działdowskie”, a stworzyła go Elżbieta Zakrzewska. Hanna Brakoniecka w tytule swojej książki zamieściła pytanie. Brzmi ono następująco: „Gdzie ja do nieba teraz pójdę”. Wypatrzyłem też zbiór reportaży autorstwa Edyty Hołdyńskiej, który nosi tytuł „Emigracja ambicji”.
Poezja. Tutaj tytułów jakby mniej. Zbigniew Chojnowski wydał „Widny kres”. Marek Barański „Czerwone skarpetki”, a Andrzej Wojciechowski „Wiersze dla psa”. Krzysztof D. Szatrawski ogłosił „Czas płonących ogrodów”. Tamara Bołdak-Janowska wydała dwa tomy poezji: "Elegancja serca" i "Bycie i lu!" Stanisława Łozińska napisała „Nostalgie”, a Michał Ostrowski „Stany rozdwojenia”. Ewelina Zdancewicz-Pękala jest autorką tomu „Wycieczki osobiste”. Debiutem jest też „Z ukrycia” Piotra Burczyka.
Zrezygnowałem z wymieniania książek naukowych, historycznych, powieści dla dzieci i młodzieży, albumów, przewodników i prac zbiorowych. Jak co roku zapewne nie dotarłem do części powstałych książek. Powód tego jest banalny. Albo zawodzi promocja wydawcy, albo sami autorzy zaniedbują tę podstawową kwestię. Sporo w tym zestawieniu jest książek z tzw. selfpublishingu, który z roku na rok staje się coraz bardziej widoczny. Nie ukrywam, że jestem przeciwnikiem tego rodzaju działalności. Zmiana w publikowaniu książek zdaje się być jednak nieodwracalna. Są chętni, aby płacić za publikację, są ludzie, którzy to wykorzystują, mamiąc autorów sławą i nakładami.
Moi faworyci do
Wawrzynu, czyli książki roku Warmii i Mazur, w tym roku to laureaci z lat
poprzednich. Szczególnie trzymam kciuki za Jakuba Żulczyka i jego „Wzgórze psów”.
Pisarz ten wykonał gigantyczny skok zarówno jakościowy, jak i tematyczny. Czas
pokaże, czy miałem rację.
poniedziałek, 27 listopada 2017
Fragment nowej powieści w „Odrze”
Uchylam rąbka
tajemnicy zachęcając Państwa do sięgnięcia po listopadowy numer miesięcznika
„Odra”. Zamieszczono tam fragment powieści, nad którą właśnie pracuję.
„Wędrówka”, bo taki ma tytuł ta część, znalazła się w towarzystwie tekstów
twórców wybitnych, bo za takich bez wątpienia uznać należy: Margaret Atwood,
Antonio Tabucciego, czy Eugeniusza Tkaczyszyn-Dyckiego. Pełny spis treści można
znaleźć tutaj: https://okis.pl/w-listopadowym-numerze-odry/
sobota, 25 listopada 2017
„Młodzi i fakty” – najnowsza książka Bernadetty Darskiej
Dzisiaj będę
uprawiał prywatę. Chciałbym zwrócić Państwa uwagę na właśnie wydaną pracę
autorstwa Bernadetty Darskiej. „Młodzi i fakty. Notatki o reportażach roczników
osiemdziesiątych” to kolejna książka, w której przygląda się środowisku
reporterów. Jej osąd często bywa krytyczny, co udowadnia chociażby poniższy
fragment: „Do lamusa
odchodzą więc powoli bunt, spór lub gotowość rozrysowywania własnego znaku
ideowego. Liczy się skuteczność marketingowa doprowadzająca do przesunięcia
znaczeń. Starsi, pomagający młodszym w wejściu na rynek wydawniczy, sami
jednocześnie uczestniczą w promocji własnej osoby, blurby, w momencie gdy
pojawia się ich nadprodukcja, tracą na sile rażenia, a źle pojmowana
solidarność środowiskowa prowadzi do bagatelizowania potknięć, które należałoby
napiętnować. Oczywistość funkcjonowania w reklamowym tyglu młodych skutkuje
rozszerzeniem wpływu marketingowego. Ci, którzy wcześniej doświadczali innych
sposobów promocji, zaczynają również odnajdywać się w tym, co kształtuje
medialny wizerunek najmłodszych. Nieliczni umieją się w tym nie zagubić, zachowując
klasę i nie stając się twarzą celebryckiego pojmowania roli pełnionej przez
reportera.” Kto zatem zachowuje klasę a kto szuka jedynie sławy? Warto
sprawdzić zaglądając do tej publikacji.
wtorek, 14 listopada 2017
„Małe historie rodzinne” – recenzja na moznaprzeczytac.pl
Kamil Bujny
pisze: „Autor bawi się konwencjami, na przykład nakładając na siebie
rzeczywistości (nieprawdziwe, senne, i prawdziwe, realne) czy posługując się
komizmem oraz ironią, niekiedy idąc w ten sposób w stronę groteski. Jednak, mam
wrażenie, „Małe historie rodzinne” to książka dla wszystkich, a zabiegi oraz
zabawy sposobami konstruowania opowieści, jakże ważne w tym wypadku, bynajmniej
nie męczą – nawet mniej wyrobionego czy świadomego czytelnika. To wydawnictwo,
które zdecydowanie zajmuje i robi wrażenie, a przy tym demaskuje pewne ludzkie
postawy oraz zachowania – głównie w kontekście rodziny”. Cały tekst można
przeczytać tutaj: http://moznaprzeczytac.pl/male-historie-rodzinne-tomasz-bialkowski/
piątek, 10 listopada 2017
„Drzewo morwowe” – audiobook
Po wersji
papierowej przyszła pora na książkę audio. Sygnalizuję Państwu pierwszą część
trylogii kryminalnej, która już w styczniu będzie dostępna w księgarniach.
Kolejne pojawią się w następnych miesiącach. Oczywiście, będę na blogu informował
o szczegółach.
wtorek, 24 października 2017
„Małe historie rodzinne” – wywiad dla Polskiego Radia 24
Rozmowa, którą
przeprowadziła ze mną jakiś czas temu Luiza Bebłot z Polskiego Radia 24, jest
już umieszczona na stronie rozgłośni. Oczywiście, zachęcam Państwa do
wysłuchania. Można to zrobić zaglądając tutaj: http://www.polskieradio.pl/130/5666/Artykul/1896129,Male-historia-rodzinne-Tomasza-Bialkowskiego
niedziela, 22 października 2017
Festiwal Demoludy 2017 (18-21 października)
Już po raz 11 odbył się w olsztyńskim Teatrze im. Stefana Jaracza
Międzynarodowy Festiwal Teatralny Demoludy – Nowa Europa. Dla tych z Państwa, którzy nie
zetknęli się jeszcze z tym projektem, mała podpowiedź. Demoludy to przegląd
spektakli powstałych w dawnych krajach tzw. demokracji ludowej, a więc państwach
skupionych w bloku socjalistycznym. Jak wiadomo, projekt centralnego planowania
przegrał z gospodarką wolnorynkową. Pozostała wszakże pamięć o minionym i próby
opisania mechanizmów rządzących tamtym światem. Olsztyński teatr organizuje
międzynarodowy festiwal z podziwu godną konsekwencją. Co ważne, w szybko
zmieniającej się Europie, głos twórców żyjących w tej części kontynentu
wybrzmiewa niezmiennie aktualnie i, co może budzić pewne lęki, proroczo.
W tym roku do Olsztyna przybyli artyści z Litwy, Czech i Węgier.
Tradycyjnie swoje spektakle pokazali twórcy z naszego kraju. Warto wskazać
wspólny mianownik dla spektakli zagranicznych, którym w tym przypadku było postawienie na adaptacje europejskiej
literatury. Litwini z Vilniaus Teatras Lélé zaprezentowali „Piaskuna” na podstawie opowiadania E.T.A. Hoffmanna. To rzecz o dwoistości ludzkiej natury.
Z niepokojącą muzyką i światłem wydobywającym z ciemności maski i ludzi
tworzących malarskie obrazy albo wirujących w szaleńczym tańcu. Mroczne i
piękne.
Klicperovo Divadlo z czeskiego Hradec Kralove przywieźli inscenizację
powieści przedwcześnie zmarłego Borisa Viana. W Polsce ten multiartysta chyba
nie ma teraz najlepszego czasu. Jego surrealistyczne wizje nie są zbyt atrakcyjne
dla widza karmionego niezmiennie „aktualnymi i społecznie znaczącymi tematami”.
Dyktat teatru rozpolitykowanego kroczącego w ciasnych objęciach z
zapełniającymi sale farsami i komediami odbiera resztę potencjalnych odbiorców
tego rodzaju twórczości. Z wielką stratą dla tych ostatnich, wszak wystawiana
przez Czechów „Piana dni” lub, jak kto woli, „Piana złudzeń” to świetnie
przedstawiona opowieść o miłości dwojga ludzi. Całości dopełnia zespół muzyków
„Mastix”. Dużo humoru i zabawy językowej. Jak powiada sceniczny Jean Sol
Partre: „J’adore!”
Zaznaczyłem we wstępie, że na festiwalu zaprezentowali się także twórcy
z naszego kraju. Olsztyńscy artyści kierowani przez Kolumbijczyka Giovanniego
Castellanosa pokazali „Noc Helvera”. Ten bardzo głośny i często grany na
scenach tekst autorstwa Ingmara Villqista w Jaraczu wybrzmiał gorzko, by nie
rzec posępnie. W świat Karli i Helvera chce wedrzeć się rozpalona, pełna
nienawiści do wszystkiego co inne i inaczej myślące, faszyzująca ulica. W takim
miejscu życie traci sens. Dlatego Karla decyduje się na dramatyczny krok. Tłem
opowiadanej historii jest tutaj E-Aktion. Spójne i zagrane bez fałszywej nuty.
Z kolei Teatr im. H.Ch. Andersena z Lublina zaprezentował festiwalowej
publiczności „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego. Jak mówią o spektaklu sami
twórcy: „Już nie bardzo pamiętamy, kto się żenił, po co. Ale pijemy. I
rozmawiamy. Długo i mądrze. A im więcej wypijemy alkoholu, tym dłużej i
mądrzej”. Wszystko się zgadza. Wyspiańskiego zawsze warto oglądać i czytać,
chociaż od krakowskiej premiery w Teatrze Miejskim minęło już 116 lat!
Na koniec zostawiłem sobie spektakl, który zrobił na mnie największe
wrażenie. To „Królestwo Twoje” węgierskiego Forte Company. Sztuka jest
kompilacją tekstów nieżyjącego już pisarza Sandora Tary. To historia ludzi
zebranych za fabrycznym murem gdzieś na węgierskiej prowincji. To bolesna
opowieść o żyjących w najszczęśliwszym i najbardziej sprawiedliwym z systemów. Tar
wykorzystał swoje własne doświadczenia (pracował jako elektrotechnik w Debreczynie).
Los pracowników fabryki może być metaforą życia milionów im podobnych ludzi,
których socjalistyczny system wyłuskał z ich naturalnego środowiska i przeniósł
w obcy, nieznany świat wielkich, prowincjonalnych miast. Przychodzą mi w tym
miejscu na myśl opowiadania Kazimierza Orłosia, który podobnie jak Tar opisywał
trudne życie robotników. W sztuce pokazanej przez Węgrów bardzo ważna jest
choreografia. Aktorzy kapitalnie wykorzystują proste elementy, głównie
hydrauliczne, i tworzą z nich figury-symbole. Są z nimi wręcz zrośnięci. Ich
świat to praca w fabryce i czas spędzany w hotelu robotniczym. Obraz ścisku,
braku intymności, wywoływanej tym agresji jest coraz bardziej przytłaczający.
Fabryka to miejsce pracy, które kojarzyć się może ze scenami z „Dzisiejszych
czasów” Chaplina. Oto zostaje pokazany proces stopniowego odczłowieczania.
Fabryka to również miejsce do robienia podejrzanych interesów, pokątnej
prostytucji, czy inicjacji seksualnej, wreszcie pijaństwa i demoralizacji.
Co się dzieje kiedy system się rozpada? Forte Company przenoszą widza w
świat wolnego rynku, kiedy to ci, którzy całe życie spędzili w fabryce, zostają
wypluci i muszą wrócić w rodzinne strony. Uniformy fabryczne zastępują
krzykliwe spódnice i błyszczące ortaliony. Nie ma już partii, która „myśli” za
robotników. Są za to obce żony i nieślubne dzieci. Żony gardzą niedawnymi
przodownikami pracy, okaleczonymi fizycznie i psychicznie. Niepotrafiącymi
odnaleźć się w nowej rzeczywistości, bo niczym chaplinowski bohater, zdolni są
jedynie do wykonywania na okrągło tych samych czynności. Tutaj przychodzi mi na
myśl sytuacja ludzi z zamykanych u nas PGR-ów. Sztukę kończy niezwykle mocna
scena. Żebrzący wraz z pasierbem po pociągach kaleki przodownik socjalistycznej
pracy zostaje przez tego drugiego brutalnie zepchnięty pod koła pędzącego
kolosa. Symboliczna pępowina zostaje odcięta. Przecież ci, którzy nie potrafią
odnaleźć się w nowych czasach, są skazani na wyginięcie. Tak mówi pierwsze z
przykazań kapitalistycznego raju. Wstrząsające, rewelacyjnie zagrane i
wyśpiewane!
Reasumując. Tegoroczne Demoludy to bardzo ciekawy dobór artystów, pełne
sale, a na sam koniec muzyczny akcent w postaci występu Warszawskiej Orkiestry
Sentymentalnej, która zagrała piosenki osadzone w klimacie międzywojnia. Rozmowy
z dramaturgami, tłumaczami i aktorami. Tutaj szczególne słowa uznania dla Jacka
Wakara, który znakomicie poprowadził festiwalowe panele. Niewątpliwie warto
rezerwować sobie bilety na przyszły rok.
Zdjęcia wykorzystane w tekście pochodzą ze strony Teatru im. S. Jaracza w Olsztynie.
piątek, 13 października 2017
„Małe historie rodzinne” – wywiad dla Interia.pl
Dariusz Jaroń: Rodzina – jak sam pan
podkreśla – jest żelaznym motywem w pańskiej twórczości. Dlaczego stawia ją pan
jako punkt wyjścia do opowiadania o rzeczach ważnych?
Tomasz Białkowski: Jako ludzie dorośli
chcemy zaznaczyć naszą indywidualność. To naturalny proces, bo wymusza go na
nas rywalizacja w grupie, czy to szkolnej, zawodowej, towarzyskiej czy każdej
innej. Walczymy o lepsze stopnie na świadectwie, podwyżki w firmie, chcemy
wyróżniać się w swoim środowisku. Mieć więcej niż inni, lepiej wyglądać,
wystawniej mieszkać. Owszem, bywają odstępstwa od tej zasady, lecz zwykle tak
to wygląda. Ale zanim ten proces nie zostanie w nas uruchomiony, przebywamy
wśród osób, które tworzą naszą rodzinę.
I które nas kształtują, w dobrym i złym
tego słowa znaczeniu…
- To przecież
tam wytwarzają się późniejsze mechanizmy, tworzy system wartości, budowane są
rodzinne mity. Co ciekawe nasze dorosłe działania kończą się zwykle w ten sam
sposób, to my zakładamy własne stado, w którym powielamy znany nam z
dzieciństwa schemat. Mnie interesują w tym wszystkim kwestie samotności w
grupie, obumieranie rodziny, jej atrofia.
- Przyglądam się
katastrofie dzieciństwa, czasami szaleństwu albo tworzę modele rodzin, o
których byśmy powiedzieli, że są własną karykaturą. Jeśli spróbowalibyśmy
opisać przeciętną rodzinę, okazałoby się, że właściwie żadna nie obywa się bez
chwil pięknych – te często są elementem założycielskim prywatnej historii, ale
i trudnych, czasami dramatycznych, wreszcie bywa, że i złych. Interesuje mnie w
rodzinie moment przejścia – kiedy to, co wymarzone i szczęśliwe, przeradza się
w koszmar.
Cały wywiad można
przeczytać tutaj: http://on.interia.pl/meskie-tematy/news-kiedy-wymarzone-zycie-przeradza-sie-w-koszmar,nId,2451600
wtorek, 10 października 2017
„Małe historie rodzinne” w „Allensteiner Nachrichten”
Ukazująca się w
Olsztynie „Allensteiner Nachrichten”, czyli gazeta mniejszości niemieckiej,
również odnotowała pojawienie się na rynku księgarskim mojej książki. Dr
Grzegorz Supady był gościem spotkania promującego tytuł i poświęcił temu wydarzeniu
tekst. Materiał w załączniku.
niedziela, 8 października 2017
„Małe historie rodzinne” w Polskim Radiu 24
Promocji książki
ciąg dalszy. W jej ramach byłem gościem audycji „Warto czytać”. Rozmowę ze mną
przeprowadziła Luiza Bebłot. Materiał zostanie wyemitowany najprawdopodobniej
22 października. Oczywiście, o dokładnym terminie będę informował Państwa na
tym blogu.
sobota, 7 października 2017
„Małe historie rodzinne” w „Kurierze Porannym”
Białostocki „Kurier
Poranny” odnotował premierę mojej książki. Jerzy Doroszkiewicz pisze: „W tej
prozie jawa miesza się ze snem, wielka historia jest niczym w obliczu
tytułowych „małych historii rodzinnych”. I tu Tomasz Białkowski ma rację. A
może przewidział, że ucieczka w prywatność może chronić przed dojmującym bólem
egzystencji?”
piątek, 6 października 2017
„Małe historie rodzinne” – recenzja na CoPrzeczytac.pl
Paulina
Jaszczurowska sięgnęła po moją książkę. Niewielki fragment jej tekstu: „Tomasz
Białkowski w swoich opowiadaniach ukazuje niezwykły zmysł obserwatora. (…)
ludzie potrafią przybrać maskę w każdej, nawet najbardziej krytycznej sytuacji.
A Białkowski w doskonały sposób zagląda pod te maski i sprawdza, co naprawdę w
takich chwilach czuje człowiek. Co więcej potrafi wszystkie te emocje zamknąć w
słowach. Potrafi tymi słowami namalować niesamowite obrazy, które kłębią się w
głowie Czytelnika jeszcze długo po zakończeniu opowiadania”. Całą recenzję
można przeczytać tutaj: http://www.coprzeczytac.pl/recenzja-ksiazki-male-historie-rodzinne/
czwartek, 5 października 2017
„Małe historie rodzinne” w TVP Polonia
Kolejne
spotkanie. Tym razem byłem w TVP Polonia, gdzie opowiadałem o trzech krótkich
powieściach składających się na najnowszy tom mojej prozy. Rozmowę
przeprowadziła Ivona Tsydzik.
środa, 4 października 2017
„Małe historie rodzinne” w radiowej Jedynce
Już dzisiaj,
czyli 4 października, będę gościem Magdaleny Mikołajczuk w Programie 1 Polskiego Radia. Pojawię się w audycji „Moje książki”. Początek emisji o godzinie
21:00. Rozmowy przeplatanej fragmentami prozy można odsłuchać również w
sieci, tutaj:
http://www.polskieradio.pl/7/173/Artykul/1876300,Tomasz-Bialkowski-Pisarz-od-spraw-trudnych
http://www.polskieradio.pl/7/173/Artykul/1876300,Tomasz-Bialkowski-Pisarz-od-spraw-trudnych
piątek, 29 września 2017
„Małe historie rodzinne” w Radiu UWM FM
Zostałem
zaproszony do studenckiego radia UWM FM. Opowiadałem o „Małych historiach
rodzinnych”. Rozmowę ze mną przeprowadziła Marta Wiśniewska. Wywiadu będzie można
wysłuchać w poniedziałek, czyli 9 października o godzinie 18:00 w ramach audycji
„Kortowski Tygodnik Literacki”. Link do strony tutaj: http://www.uwmfm.pl/artykul/2029/kortowski-tygodnik-literacki.html
sobota, 23 września 2017
„Małe historie rodzinne” – fotorelacja ze spotkania w Planecie 11
Dziękuję tym,
którzy wczoraj dotarli na moje spotkanie autorskie. Rozmowę ze mną poprowadziła
dr Magdalena Szydłowska, a fragmenty prozy świetnie przeczytała Wiesława Szymańska.
czwartek, 21 września 2017
„Małe historie rodzinne” w TVP3 Olsztyn
Dzisiaj
nagrywałem materiał dla TVP3 Olsztyn. Będzie go można obejrzeć w „Informacjach
Kulturalnych”, prowadzonych przez red. Joannę Wilengowską, w niedzielę (24
września) o godz. 18.45. Fragment dotyczący „Małych historii rodzinnych” do obejrzenia tutaj: https://olsztyn.tvp.pl/34112519/mikropowiesci-tomasza-bialkowskiego-w-jednym-tomie
wtorek, 19 września 2017
„Małe historie rodzinne” w Radiu Olsztyn
Wczoraj
wieczorem byłem gościem Radia Olsztyn. Redaktor Ewa Zdrojkowska zaprosiła mnie
do „Wieczoru z kulturą”. Co z tego wyszło można się dowiedzieć tutaj: https://ro.com.pl/tomasz-bialkowski-o-swoich-trzech-powiesciach-ktore-laczy-jeden-temat/01353169
niedziela, 17 września 2017
"Małe historie rodzinne" w Planecie 11
Zapraszam
Państwa na spotkanie promujące „Małe historie rodzinne”, które odbędzie się w
najbliższy piątek (22 września) o godz. 17.30 w olsztyńskiej bibliotece multimedialnej Planeta 11.
Fragmenty książki przeczyta Wiesława Szymańska, aktorka Teatru im. Stefana
Jaracza, znana chociażby z roli Edith Piaf, za którą otrzymała „Teatralną
Kreację Roku”. Rozmowę ze mną przeprowadzi dr Magdalena Szydłowska z
Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Organizatorzy przewidzieli też stoisko, na
którym będzie można nabyć „Małe historie rodzinne”.
piątek, 15 września 2017
"Małe historie rodzinne" już w księgarniach
Książka jest już
dostępna zarówno w księgarniach na terenie całego kraju, jak i w sklepach
internetowych. Wczoraj egzemplarze autorskie dotarły i do mnie, co potwierdzam
załączając stosowne zdjęcie. Autorką wspaniałej okładki jest Anna Moderska -
ilustratorka i rysowniczka. Namawiam Państwa do zajrzenia na stronę
prezentującą jej prace tutaj: https://annamoderska.wordpress.com/
czwartek, 14 września 2017
„Małe historie rodzinne” w „Rzeczpospolitej”
Przy okazji
premiery książki dziennik „Rzeczpospolita” zamieścił duży materiał. Autor
tekstu, czyli Marcin Kube zaczyna go następująco: „Wznowione powieści Tomasza
Białkowskiego przypominają, że w Olsztynie ukrywa się pisarz, który nie
ustępuje umiejętnościami cenionym autorom głównego nurtu”. Cały tekst można
przeczytać tutaj: http://www.rp.pl/Zycie-Warminsko-Mazurskiego/309139852-Literackie-studium-narodzin-zla.html#ap-1
wtorek, 12 września 2017
„Małe historie rodzinne”, czyli gdzie ja to robię
Branżowy Booklips.pl
zaprosił mnie do wzięcia udziału w projekcie pt. „Biurka polskich pisarzy”. Z
kolei ja zachęcam Państwa do zajrzenia na ich stronę. Szczegóły tutaj: http://booklips.pl/biurka-polskich-pisarzy/tomasz-bialkowski/
piątek, 1 września 2017
piątek, 25 sierpnia 2017
Kiedy piekłem stają się najbliżsi
Jak odnaleźć
się w tym, co obce, bolesne i zakłamane? W rzeczywistości opisanej przez
Tomasza Białkowskiego to samotność staje się schronieniem przed wyniszczającymi
relacjami. Premiera książki „Małe historie rodzinne” Tomasza Białkowskiego już
13 września.
Trzy krótkie
powieści składające się na „Małe historie rodzinne” stanowią różne odsłony
ludzkich losów, naznaczonych z jednej strony prywatnymi traumami codzienności,
a z drugiej próbą wpłynięcia na mechanizmy społeczne, polityczne i budowanie
tzw. Wielkiej Historii.
Tomasz
Białkowski jest bacznym obserwatorem i sprawnie rozpoznaje maski, jakie ludzie
nakładają, wchodząc w relacje z innymi. Jego refleksje oscylują wokół tematów
uniwersalnych i funkcjonujących w literaturze od zawsze, jednak autor
wypracował własny, oryginalny język, dzięki któremu w niepowtarzalny sposób
potrafi oddać ciężar ludzkich dramatów, psychologiczne niuanse, głębię
cierpienia i samotności. Jego bohaterowie to ludzie żyjący w opresyjnych układach, w
rzeczywistości boleśnie i niepokojąco prawdziwej, w której rządzi chłód,
obojętność, puste gesty i wrogość i gdzie często jedynym ratunkiem jest
zwyczajne pogodzenie się z sytuacją.
Ponury świat pięknie i przekonująco opisany, tak
określił twórczość Tomasza Białkowskiego Leszek Bugajski, dodając, że proza
Białkowskiego robi wrażenie, tym większe im silniej sobie uświadamiamy, że
wszyscy jego bohaterowie poruszają się w dobrze nam znanych realiach.
środa, 16 sierpnia 2017
środa, 9 sierpnia 2017
Subskrybuj:
Posty (Atom)