sobota, 25 sierpnia 2012

Jak zostałem Jadźką

Andrzej Mularczyk, chociaż ma w swoim dorobku powieści, zasłynął jako twórca scenariuszy filmowych. „Rodzina Połanieckich”, „Katyń”, seriale „Droga” czy, moim zdaniem jeden z najlepszych w historii telewizji, „Dom”, wszystkie one wyszły spod jego pióra. Lecz Mularczyk w powszechnej świadomości funkcjonuje jako scenarzysta trylogii komediowej o dwóch zaburzańskich rodzinach, które po wojnie przyjeżdżają na tzw. Ziemie Odzyskane. W część pierwszej pt. „Sami swoi” znalazł się dialog córki Kargula – Jadźki i syna Pawlaka – Witii. Rozmowa ma miejsce w stodole wypełnionej sianem.
Mówi jurny Witia: Pomóc ci?
Na to urodziwa Jadźka odpowiada: Dam se radę!
Witia nieustępliwie: Jak chcesz to ci pomogę!
Jadźka: Nie trzeba!
Witia ruszając w jej kierunku: No to ci pomogę!
Wszyscy wiemy, jak to się skończyło. Filmowe dziecko w osobie pięknej Anny Dymnej, która zmywa chicagowskie okna w części następnej, jest owocem tamtej krótkiej, lecz jakże zmysłowej konwersacji.
I oto dzisiejszego ranka jakiś wirtualny Witia postanowił, wbrew mojej woli, uczynić ze mnie Jadźkę. Kiedy odbierałem pocztę elektroniczną, na ekranie pojawił się taki oto komunikat:
„NACIŚNIJ PRZYCISK „OK” ABY KONTYNUOWAĆ LUB NACIŚNIJ PRZYCISK „ANULUJ” ABY POZOSTAĆ NA BIEŻĄCEJ STRONIE”
Kiedy nacisnąłem „ANULUJ”, Witia wcisnął mi w prawą dłoń kamerkę wyczynową HD, w lewą antycellulitowy masażer magnetyczny i zamachał biletem do Szczyrku z 52% zniżką. Z kolei po naciśnięciu „OK”, tenże sam Witia podarował mi kijki do nornic waking z 40% upustem, zestaw garnków (84% taniej), nazwał mnie ninją, który nie chodzi do banku, gdyż posiada lokatę bankową na 9,95% (obiecał mi darmowy portfel ze skóry) i pogratulował kolejnego biletu, teraz do słonecznej Hiszpanii (51% taniej).
Czytam jeszcze raz o tych wszystkich moich skarbach i już sam nie wiem co robić? Hojny ten Witia. Nie ma co. Kargulowej Jadźce tyle nie dał. Wiadomo, czegoś za to chce. Mam tylko cichą nadzieję, że dzieci z tego związku nie będzie.

2 komentarze:

  1. Cóż... TomQ myślę, że i tak za szczęściarza czuć się powinieneś. Dostajesz rarytasy same, a ów Witia chce Cię jednak w jakiś sposób obdarować... chcąc coś w zamian lub nie... Wyobraź sobie jednak moją twarz, gdy z niedowierzaniem zobaczyłem w jednym z wielu maili, iż cały świat wie o moim małym przyrodzeniu i nieudanych związkach erotycznych a także o mojej nieudolności w zadowalaniu kobiet... i dostaję propozycje "enlargowania" "biggerowania" się "szokowania" partnerek czy też czynienia z nich nieposkromionych kochanek nigdy nie mających mnie dość. Hmmm jak myślisz który z nas w takim przypadku może czuć się Jadźką?? ;)
    Pozdrawiam
    MarcinKa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wygrałeś. Faktycznie, to przebija moje suweniry:)! Serdeczności!

      Usuń