piątek, 24 sierpnia 2012

O sensie rzeczy

„Znajdują się też tu ludzie, którzy się za nabożne udawają, tak w zimie jak i lecie nagucko bez wszego zgoła okrycia chodzą, głowę i brodę ogoliwszy. Napadłem w Damaszku na jednego i zrozumiałem, że szalony, ale gdym pytał, powiedziano, że to człek święty i żywota niewinnego, który światem i doczesnym szczęściem pogardziwszy, na ziemi anielski żywot prowadzi”. Słowa te napisał w roku 1595 Mikołaj Krzysztof Radziwiłł w swoim pamiętniku zatytułowanym „Peregrynacja albo Pielgrzymowanie do Ziemi Świętej”. Znalazły się one w rozdziale zatytułowanym „Owoc tureckiej wiary” i stały się później zaczynem do utworzenia zwrotu „Goły jak święty turecki”. Władysław Kopaliński, autor książki „Kot w worku czyli z dziejów powiedzeń i nazw”, w której ów cytat zamieścił, wyraził się w sposób jasny i czytelny. „Goły jak święty turecki” to zwyczajnie ktoś biedny. Tymczasem we wczorajszych wieczornych „Faktach” stacji TVN użyto go przy prezentacji materiału o Harrym – wnuku królowej Elżbiety II. Stwierdzono, że nagusieńki młodzieniec biegający po apartamencie jednego z luksusowych hoteli Las Vegas, jest goły jak przywołany tu wcześniej „święty turecki”. Cóż, książę grał w rozbierany bilard (sport niezwykle popularny wśród tamtejszej arystokracji) i rzeczywiście był nagi. Jednak można, z dużą dozą prawdopodobieństwa, powiedzieć, że pomimo braku odzienia, nie popadł nagle w nędzę, o co posądza go znana stacja telewizyjna. Żywota niewinnego również nie prowadzi. Raczej bardziej anielski, lecz zdaje się, że przez wieki pojęcie „anielskiego żywota” mocno się wypaczyło. Z nędznych, zakurzonych ulic przeniosło się na hotelowe korytarze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz