niedziela, 19 sierpnia 2012

Jezioro albo strefowość pionowa


Po wieczorze spędzonym w wieżowcu, zapragnąłem bardziej płaskiej przestrzeni. A najlepiej, żeby przy tym była mokra, bo lato wróciło. Dla tych, którzy nie wiedzą, Olsztyn ma w swoich granicach 16 jezior, co podaję za serwisem turystycznym "Moje Mazury.pl". Tenże serwis umieszcza definicję jeziora. Cytuję: "Jezioro jest to zbiornik masy wodnej stagnującej, wykazujący kompletną strefowość pionową, kształtującą się pod wpływem czynników klimatycznych i ekologicznych. Strefowość ta wpływa charakterystycznie na wykształcenie się dziedzin ekologicznych, uzależnionych od dostępu do energii promienistej i cieplnej oraz zasobów związków biogennych, powiązanych ze sobą kompleksowym udziałem". Cóż, od wieków wiadomo, że człowiek potrafi pokomplikować sobie wszystko. Nawet tak przyjemne miejsce jak malowniczo położone jeziorko pod lasem. Lecz nie mnie tworzyć definicje naukowe. Po godzinnym marszu dotarłem nad szósty co do wielkości akwen wodny w mieście, czyli nad Jezioro Długie. "Pani Jeziora" Sapkowskiego nie spotkałem. "Łuny nad jeziorami" kolegi finalisty tegorocznej Nagrody Warmii i Mazur Adamczewskiego  też się nie pojawiły, co odnotowałem z satysfakcją. "Kamiennką kładkę" Chojnowskiego najwyraźniej przeoczyłem. W przeciwieństwie do bohatera "Jeziora Bodeńskiego" Stanisława Dygata nie zostałem przez nikogo internowany, nawet nagabywany. Powolutku, w ciszy, wolny od trosk, poszurałem wzdłuż linii brzegu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz