poniedziałek, 9 września 2013

„Dusza światowa”

Podoba mi się rozmowa, którą Agnieszka Drotkiewicz przeprowadziła z Dorotą Masłowską. Właśnie wydało ją Wydawnictwo Literackie. Wybrałem fragment, w którym sławna pisarka odnosi się do naszego rynku książki. Oto co mówi: „Powieść dresiarska, „powieść gejowska”, „powieść dziejąca się w środowisku pielęgniarek”, nieważne, ile ma to wspólnego z prawdą, tak łatwiej książkę sprzedać. I tu też widoczne jest, że to uproszczenie, ta nalepka czy hasło nie dotyczy gatunku książki, jej jakości, konwencji, w jakiej jest napisana, całości dzieła. W sposób skrótowy i absurdalny mówi, „o czym”, czy też „o kim” książka jest. Najlepiej jeśli jeszcze jakoś da się w to zaprząc autora, przetłumaczyć książkę przez jego biografię – wtedy potencjał komercyjny rośnie. To jest groteska, ale ta groteska powoduje rozkwit gatunku „powieść na zadany temat”. Jakość nie jest ważna, wystarczy temat. Powoduje to wysyp książek koszmarnych, często w bardzo naiwny sposób zaangażowanych, podkładających się mediom. Prawica ma swoje produkcyjniaki, ale mnie bardziej śmieszą te lewicowe, które lubują się w pozorze politycznej niepoprawności”. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz