sobota, 21 września 2013

„Świat się rozpierdolił”?

„Nowa Dekada Krakowska” (3/2013) w znacznej części poświęcona jest zmarłym osobistościom polskiej kultury. W numerze zamieszczono teksty o profesorze Mieczysławie Porębskim i wydawcy „Znaku” Jacku Woźniakowskim. Przytoczę jednak fragment, który znalazłem w dziale „Camera obscura”, traktujący w tym wypadku o odchodzeniu w niebyt poprawnego języka. HM pisze: „Dorota Wellman, dziennikarka i prezenterka telewizyjna (»Wysokie Obcasy«, nr 10) z czułością i uwielbieniem opowiada o swej zmarłej matce, ale wplata przy tym takie zwroty, jak »nieprawda, że kobiety rozmawiają o pierdołach«, »nabijam licznik telefonu nie po to, żeby opowiadać o dupie Maryni«. Nie potępiam, nie gorszę się – tylko nie rozumiem, dlaczego do pełnej ekspresji słownej nawet w takiej sytuacji niezbędne są dzisiejszym młodym osobom wulgaryzmy. Zresztą nie tylko młodym. Bohdan Zadura (»Twórczość« 2013, nr 2) zaczyna wiersz Redukcja słowami: »mój pierdolony monografista, jak Henryk B. nazywa Jarka B.«. Być może w najnowszym przekładzie Hamleta zamiast »Świat wyszedł z orbit« przeczytamy: »Świat się rozpierdolił«…” 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz