Ponura seria likwidacji
przedsięwzięć związanych z olsztyńską kulturą trwa nadal. W niedzielę zakończyła
działalność „Tajemnica Poliszynela”, a dzisiaj wyczytałem, że podobny los
spotkał pismo „Borussia”. Po ponad dwudziestu latach działalności laureat nagrody
paryskiej „Kultury” znika z kulturalnej mapy kraju. Nieregularnik od dłuższego
czasu ledwo dyszał. Nakłady dramatycznie spadały. Więcej informacji na ten
temat zamieszcza chociażby Onet.pl tutaj: http://wiadomosci.onet.pl/olsztyn/po-22-latach-zawieszono-wydawanie-czasopisma-borussia/51kq4
Informacja o zamknięciu pisma przyszła w chwili kiedy ogłoszono powstanie „Olsztyńskiego
Literackiego Miesięcznika Mówionego”. Być może twórcy tego projektu inspirowali
się legendarnymi krakowskimi spotkaniami „NaGłos”, w których uczestniczyli
giganci polskiej literatury, włącznie z noblistami Szymborską i nadsyłającym
swoje prace Miłoszem. Znajduję nawet pewne analogie. Wówczas w Krakowie powstała
inicjatywa będąca protestem przeciwko likwidacji ZLP. Olsztyńscy twórcy właśnie
stracili możliwość publikacji w „Borussii”.
Zaszczytem było umieścić tam swój tekst i ja tego zaszczytu dostąpiłem. Kilka pierwszych wierszy. Wraz z "Portretem" coś odeszło, teraz wraz z "Borussią" też coś odchodzi, choć może nie, może ktoś ich podratuje. Ale za to na początku roku wyjdzie w Olsztynie I numer "Prac Literaturoznawczych".
OdpowiedzUsuńPismo, o którym piszesz, będzie się zajmowało raczej nauką i funkcjonowało w obiegu uniwersyteckim. W kulturze zrobiła się wyrwa. Warto zauważyć, że "ściana wschodnia", czyli część kraju na wschód od Wisły to "bida z nędzą" jeśli chodzi o magazyny literackie. Białostockie "Kartki", lubelskie "Kresy", toruńska "Teka", teraz "Borussia". Już tych pism nie ma. Rzeszowska "Fraza" z nakładem trzystu egzemplarzy chyba jeszcze jakoś trwa... Podział ekonomiczny kraju w kulturze widać chyba najbardziej.
UsuńAle spójrz na komentarze pod tym tekstem na onecie…
OdpowiedzUsuńNo niestety, klasyczny w tym wypadku jad...
Usuń