Na portalu „Wiadomości 24.pl” Adam Kraszewski pisze o „Drzewie morwowym” porównując książkę do samego „Kodu Leonarda da Vinci”. Być Danem Brownem byłoby nieźle. Przynajmniej jeżeli chodzi o aspekt finansowy takiej sytuacji. Cytuję: „W książce Tomasza Białkowskiego znajdziemy wszystko czego wymagać możemy od dobrego kryminału. Seryjnego mordercę ściga detektyw z przypadku, są też piękne kobiety, a cała akcja ma drugie dno i oczywiście zaskakujące zakończenie. Wszystko to dzieje się w pięknej scenerii Warmii. Znawca kryminałów dostrzeże wpływ na pisarstwo Tomasza Białkowskiego książek Conan Doyle, Hammeta czy Forsythe'a. Z tych najlepszych wzorców autor wziął co najlepsze i z powodzeniem przeniósł w polskie realia”.
A już dzisiejszego popołudnia w Książnicy Polskiej spotkanie ze mną. Nieustająco zapraszam!
ja będę na pewno ;)
OdpowiedzUsuń