wtorek, 12 czerwca 2012

To już dzisiaj!

Słów kilka o tej książce:
Wrocław ma Eberharda Mocka, Lwów Edwarda Popielskiego i Jakuba Sterna, po Lublinie krąży Zyga Maciejewski. Warmia i Mazury nie doczekały się jeszcze swojego bohatera kryminałów. Najwyższa była pora, aby go powołać do życia. Chciałem, aby w przeciwieństwie do tamtych żył współcześnie, był młody, inteligentny, podobał się kobietom. Aby nosił w głębi duszy ponurą rodzinną tajemnicę. Historia, którą opowiadam, mogła wydarzyć się naprawdę. Ktoś bardzo zły i niebezpieczny zawiązał spisek, ktoś inny był wykonawcą zbrodniczego planu. Tego kogoś wyrzuty sumienia doprowadziły do granic rozpaczy. Mój bohater, warszawski dziennikarz Paweł Werens, wędruje śladem zbrodni. Po świecie sekt i tajemnic Kościoła oprowadza go były ksiądz. Lato 2004 roku jest wyjątkowo upalne. W promieniach piekącego słońca trudno zebrać myśli. Czasu zaś jest coraz mniej…


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz