W październikowym numerze miesięcznika "Nowe Książki" zamieszczono całostronicową recenzję mojej książki. Jakub Beczek pisze: "Drzewo morwowe to udana wyprawa Tomasza Białkowskiego w świat literatury kryminalnej. (…) W dotychczasowej twórczości Białkowski świetnie sobie radził z kreowaniem przestrzeni mrocznej i dusznej. Tak więc poetyka kryminału stworzyła jedynie inne natężenie znajomego nastroju czy klimatu. Powiązanie wątków detektywistycznych z opowieścią o losach "małej ojczyzny" zostało przeprowadzone całkiem udatnie. Można oczywiście zastanawiać się, dlaczego autor – bez żadnego metakomunikatu – wykorzystał motyw wkładania w usta ofiar motyla, skoro ćwierć wieku temu na podobny (choć nie taki sam!) pomysł w Milczeniu owiec wpadł Thomas Harris, można też szukać nawiązań do bestsellerów Dana Browna. Wydaje się jednak, że właśnie swojskie realia, a zwłaszcza dość zaskakujące przecież połączenie działalności sekty gnostyków z klimatem siermiężnego PRL-u świadczą o oryginalności książki".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz