Czytając wywiady w sobotnio-niedzielnym wydaniu „Gazety Olsztyńskiej”, natrafiłem na pewną prawidłowość. Otóż, większość z szacownych rozmówców ma negatywny stosunek do telewizji. Reżyser „Pitbulla” Patyk Vega mówi tak: „…od czterech lat nie mam telewizora. O tym, że Tusk został premierem, dowiedziałem się dwa tygodnie później z radia w taksówce”. Z kolei wieloletni członek grupy „Pod Budą” Andrzej Sikorowski podkreśla: „W telewizji oglądam tylko wiadomości sportowe”. Maciej Balcar, wokalista sławnej grupy „Dżem” nie pozostawia złudzeń: „moim zdaniem już dawno zatraciliśmy naszą kulturę, duża w tym zasługa mediów, które kopiują zachodnie wzorce”. Te ponure wnioski nie pozwalały mi zasnąć. Postanowiłem sprawdzić na własne oczy jak z tą telewizją właściwie jest. Włączyłem zatem telewizor i oto co znalazłem o godzinie 0:20 po północy: 1 TVP – „Żywe trupy”, 2 TVP – „Krwiożercza małpa”, TVN – „Teksańska masakra piłą mechaniczną”, TV4 – „Wściekłe psy”, TV Puls – „Mutant”, Film Box Extra – „Zła krew”, SCI FI Uniwersal - „Rekin z bagien”, Ale Kino – „Strzelając do psów”, HBO – „Śmiertelna gra”, National Geographic – „Ucieczka z więzienia”. Zarówno Polsat Sport jak i Orange Sport prezentowały sztuki walki. Zaś na kilku kanałach pojękiwało cichuteńko soft porno. Po namyśle zdecydowałem się na pozostanie dłużej na kanale Comedy Central, gdzie prezentowano obraz amerykański o wielce znaczącym tytule „Łubu Dudu”. Mam nadzieję, że owe łubu dudu do wieczora przestanie pulsować mi pod czaszką i wyciszony obejrzę galę wręczenia Nike. W telewizji, rzecz jasna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz