W dzisiejszej „Gazecie Wyborczej” Dariusz Nowacki recenzuje debiut powieściowy Zośki Papużanki pt. „Szopka”. Śląski krytyk pisze: „…autorka nie odwołuje się – i to ją wyróżnia – do jakichś okoliczności społecznych czy norm obyczajowych, które mogłyby ewentualnie leżeć u podstaw zobrazowanego piekła rodzinnego. W tym rozumieniu – zupełnie wyjątkowo nie ma winnych”. Wcześniej Leszek Bugajski na stronie Instytutu Książki porównał tę powieść do „uderzenia pięści”. Książkę mam od wczoraj. Temat relacji rodzinnych zajmuje miejsce szczególne w moim pisaniu. Ciekaw zatem jestem bardzo „Szopki” krakowskiej debiutantki. Ta sama „Gazeta Wyborcza”, tyle że wydanie olsztyńskie, zamieszcza zagadkę. Pyta o autorstwo fragmentu, który zaczyna się tak: „Rano, zaraz po śniadaniu, Werens pojechał w miejsce, w którym kiedyś znajdował się miejski stadion”. No właśnie, kto to napisał?
czyżby Witold Gombrowicz?
OdpowiedzUsuńHe, he, dobre. Poproszę o inne propozycje.
Usuń