sobota, 22 września 2012

„Zmarzlina” w kostkach

Pisałem przedwczoraj o odbywających się w Olsztynie Przeglądzie Wydawnictw Regionalnych „Moje Twoje Nasze”. Niestety, w tym roku nie udało mi się tam dotrzeć. Tym bardziej było mi miło, gdy dowiedziałem się, że w trakcie happeningu „Książka – obiekt” pretekstem do artystycznego projektu okazała się moja powieść. Na zdjęciach możecie zobaczyć, jak w zamyśle Zbigniewa Urbalewicza „Zmarzlina” przestaje być papierową książką, a staje się innym, umieszczonym w przestrzeni, materialnym, tekstem do odczytania.





2 komentarze:

  1. Wyobraź sobie co czuli członkowie zespołu AC/DC, gdy usłyszeli wczoraj swoją muzykę podczas wejścia Włodarczyka na ring.
    Wyobraź sobie Wacha wchodzącego na ring do Kliczki podczas, gdy z głośników ty czytasz swoją powieść kryminalną. On na ring, światła, dymy, pompa jak chuj a ty: "Werens ze stryjem siedzieli w salonie już dwunastą godzinę. Nie przespali nocy. Rozmawiali o ostatnich wydarzeniach. Zrezygnowali nawet z picia alkoholu. Chcieli mieć sprawne umysły". Lalce wnoszącej pierwszą rundę gumki by popękały z wrażenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. He,he, dobre:) Ale aż takiej wyobraźni to ja nie posiadam!

    OdpowiedzUsuń