czwartek, 3 maja 2012

"Czas zamarzania uczuć". Z Tomaszem Białkowskim rozmawia Agata Tokarska

Na portalu Olsztyn24.pl możecie przeczytać rozmowę dotyczącą powieści "Zmarzlina":

Pańska książka opowiada o chłodzie i powolnym zamieraniu uczuć. Proszę opowiedzieć co wpłynęło na to, że „zagnieździł się” w Panu taki temat?

Temat „zamarzania uczuć” towarzyszy mi od początku pisania. Debiutowałem opowiadaniem pt. „Chłód”, w którym opowiadałem o trudnych relacjach łączących ojca z synem. W kolejnych książkach motyw niezrozumienia bliskich sobie ludzi powraca. „Zmarzlina” również o tym traktuje, z tą wszakże różnicą, że obejmuje problem w sposób szerszy, z licznymi nawiązaniami do podań, mitów i przypowieści. Jest to więc kolejny wariant mojej rozprawy z kalekimi uczuciami, brakiem miłości, szczerości i zwykłego dobra.

Na ile zamierzonym efektem książki jest zimowa sceneria, która buduje nastrój powieści, wzmacnia uczucie chłodu między bohaterami?

To efekt jak najbardziej zamierzony. Owszem, można opisać zamarzanie uczuć np. latem, tu przyszło mi do głowy „Lato polarne”Anne Sward. To prawda, że złe rzeczy między ludźmi dzieją się każdego dnia, przez cały rok. Zwykle jednak proces fizycznego zamarzania, a tak się książka zaczyna, ma miejsce w czasie chłodów. Musiałbym też pewno zmienić tytuł, a ten wydaje mi się być zupełnie udany.

Całość rozmowy można znaleźć pod adresem: http://www.olsztyn24.com/news/5447-czas-zamarzania-uczuc.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz