czwartek, 3 maja 2012

O "Teorii ruchów Vorbla" - wypisy z recenzji

Marta Mizuro, „Culture.pl”
„Bohaterowie tej powieści nie przekazują sobie jednak w spadku określonego systemu wartości, tylko przejawiają genetyczną skłonność do dziwactw. Ich osobliwe życiowe postępki składają się na najbardziej ekstrawagancką i stanowiącą popis wyobraźni książkę 2011 roku, której nie można jednak odmówić psychologicznej wiarygodności.”

Mieczysław Orski, „Przegląd Powszechny” (2011, nr 9)
„W tej oryginalnej, bardzo dobrze napisanej powieści zaznacza się dość zauważalnie powrót do realizmu magicznego: wieś Serdeczna i jej żywioł niekiedy przypomina polską filię Macondo ze „Stu lat samotności”.

Jakub Beczek, „Nowe Książki” (2011, nr 9)
„Powieść Tomasza Białkowskiego opowiada o erozji relacji łączących osoby najbliższe. Olsztyński pisarz stał się specjalistą od analizowania pozorów, na których próbujemy budować miłość czy przyjaźń.”

Krzysztof Cieślik, „Twórczość” (2011, nr 9)
Tym, co wyróżnia Białkowskiego na tle współczesnej polskiej prozy jest zdolność obserwacji pozornie nieistotnych wydarzeń, które wpływają na ludzkie życie.(…) Jego książki mówią o Polsce więcej niż książki Dehnela (może z wyjątkiem Lali), Witkowskiego, Chutnik i wielu innych pisarzy, którym udało się zaistnieć w mediach”.

Emilia Konwerska, „Pogranicza” (2011, nr 3)
„Teoria ruchów Vorbla jest zbiorem małych, mrocznych opowieści, które tworzą intrygujący witraż, turpistyczną panoramę. Pokaleczone postacie tworzą skomplikowane związki, pokraczne rodziny”.

Włodzimierz Kowalewski, „Rewia książek” Polskie Radio Olsztyn
Białkowskiego nazwałem kiedyś wybitnym współczesnym realistą (…) nie poddaje się On modnym u innych manierom artystycznym, a język Jego prozy reaguje na rozmaite, możliwe do usłyszenia w rzeczywistości tony i sposoby mówienia, zgodne z psychologiczną konstrukcją bohaterów. Stąd bierze się też mocno tu widoczne zjawisko empatii, tzn. odczuwane, czasami aż do bólu, utożsamianie się z przeżyciami postaci. Wszystko to kształtuje wyrazistość i plastyczność utworu. Czytając, mocą wyobraźni od razu znajdujemy się wewnątrz stworzonego przez pisarza kręgu ludzi i ich spraw.

Michał Paweł Urbaniak, „ArtPapier” (2011, nr 183-184)
„Białkowski bezlitośnie demaskuje powierzchowność schematów, kwestionuje przysłowiową świętość tradycyjnej rodziny oraz jej niezastąpioność”.

Jarosław Czechowicz, „Independent” (2011, 19 czerwca)
„Białkowski wchodzi w sam środek rodzinnego piekła, z którego nie można się wydostać, bo kiedyś tam przestało się mówić prawdę, przestało się chcieć być obok siebie, kochać się.”

Józef Jacek Rojek, „Akant” (2011, nr 9)
„Białkowski jest naprawdę dobry i konsekwentny w obnażaniu toksycznych związków międzyludzkich, co zresztą jest jego podstawową cechą, jako utalentowanego prozaika”.

Grzegorz Butkiewicz, „Studnia” (2011, 16 czerwca)
„Autor przedstawiając obraz rodziny, obnażył w brutalny sposób słabości ludzkie, słabości, które pewnie istniały od zawsze, ale na tle dzisiejszych czasów przybierają trochę inną formę”.

Anna Kołodziejska, „Gildia literatury” (2011, 30 lipca)
„Tomasz Białkowski był, jest i będzie – bezdyskusyjnie – jednym z najlepszych w szeregu współczesnych pisarzy konsekwentnie kroczących obranym przez siebie traktem twórczym. Zaczynał od „Leze”, zaszokował „Pogrzebami”, ironizował w „Mistrzostwie świata”, wstrzymywał oddech „Zmarzliną”, a teraz? Teraz przyszedł czas na psychologiczną autopsję emocji ludzkich, poruszającą naturalizmem i obrazem naznaczonych atawistyczną rysą uczuć człowieka lub jego całkowitego wewnętrznego wyjałowienia”.

Agnieszka Lingas-Łoniewska, „Moje pisanie, czytanie, słuchanie, recenzowanie… mój świat” (20011, 1 czerwca)
Niesamowita lektura, wciągająca, porywająca, nie dająca odłożyć się na później. Budzi refleksje, prowokuje pytania, obnaża bezlitosną prawdę o człowieku”.

Magdalena Zimniak, „Piszę, więc jestem” (2011, 9 czerwca)
„Nie mam wątpliwości, że „Teoria ruchów Vorbla” jest książką ambitną i interesującą, wybijającą się ponad zalew publikacji. Nie jest jednakże lekturą dla czytelnika poszukującego łatwej rozrywki”.

Joanna Swojak, „dla Lejdis.pl” (20011, 7 czerwca)
„Historie są na tyle wciągające, że nie sposób porzucić książki w połowie i nie wrócić już do niej w następnej wolnej chwili”.

„Taki jest świat” (2011, 18 czerwca)
„Saga rodzinna czy raczej zaprzeczenie wartości z nią związanych są treścią "Teorii ruchów Vorbla"? Może jedno i drugie, chociaż przewrotnie ukazano podstawową komórkę społeczną, zamiast wzajemnego wsparcia i uczuć - wyobcowanie i obojętność. Łatwość zapominania ludzi łączy wszystkich członków tej rodziny, tak jakby wypierali ze świadomości niewygodne wiadomości”.

„A ja wolę sobie poczytać” (2011, 20 czerwca)
„Aby tak sprawnie mieszać życiorysy bohaterów, przeskakiwać od przeszłości do przyszłości, zahaczając przy tym o teraźniejszość, tak, aby tą pełną charakterystykę w kulminacyjnym momencie uzyskać - to po prostu trzeba mieć nie tylko świetny warsztat, ale też i talent”.

Alex 9, „Sztukateria” (2011, 8 lipca)
„Saga rodzinna czy raczej zaprzeczenie wartości z nią – rodziną – wiązanych są treścią "Teorii ruchów Vorbla"? Może jedno i drugie, chociaż autor przewrotnie ukazuje podstawową komórkę społeczną, a zamiast wzajemnego wsparcia i uczuć – wyobcowanie i obojętność. Łatwość zapominania ludzi to cecha wspólna wszystkich członków tej rodziny; tak jakby wypierali ze świadomości niewygodne fakty i zdarzenia”.

Lady Boleyn, „Sztukateria” (2011, 8 lipca)
„Teoria ruchów Vorbla” to lektura niezwykła, która potrafi wstrząsnąć, ale też i wywołać pozytywne odczucia. Tomasz Białkowski niebanalnym pomysłem i intrygującym stylem całkowicie zainteresował mnie swoją twórczością, wprowadzając innowacje, o których dotychczas nie słyszałam. Polecam książkę tym, którzy potrafią czytać między wierszami, mając wiecznie otwarty umysł”.

Janina Koźbiel, http://www.jankawydawnictwo.pl/vorbl2.html
„Wszystkie style życia, wszystkie związki opisywane przez Białkowskiego naznaczone są sceptycyzmem, niewiarą (jeśli nie z obu, to przynajmniej z jednej strony); oczywista jest ich tymczasowość bądź koniunkturalizm. Wszystkie są atroficzne, nie znajdują dla siebie żadnej rewitalizującej pożywki, podtrzymywane są tylko przez nawyk, rutynę”.

Izabela Sikora, „Lectorium. Nieskończoność czytania” (2011, 9 czerwca)
„To nie są bohaterowie, których można lubić. Jednakże warto sobie uświadomić, że istnieją. Zarówno w literaturze, jak i w życiu”.

Daniel Koziarski, Bloog (2011, 25 maja)
„Ocierające się o groteskę postaci są nośnikami tragicznych historii - idą w poprzek życia, gubiąc tak naprawdę to, co w nim istotne”.

Mieczysław Orski, „Odra” (2012, nr 1)
„Tomasz Białkowski (…) zalicza się do nielicznego dziś grona dociekliwych i krytycznych obserwatorów polskiej zbiorowości w jej społecznym kolorycie i psychologicznym rozchwianiu po przeprowadzce z PRL-u do RP.”

Barbara Serwatka, „Fragile” (2011/4)
„Uczucie samotności to drugi wielki temat tej powieści, wynik rozpadu owych więzi.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz